Matematyka - Studia
M8: Studia − calki, pochodne
Czesc
od pazdziernika ide na studia i bede mial analize, algebre itp dlatego chcialem teraz zobaczyc
o co w tym chodzi ale mam problem. Bedac w szkole sredniej jak czegos nie rozumialem/mialem
sie nauczyc to zagladalem na te strone i juz wiedzialem o co chodzi.
Teraz gdy chcialem zobaczyc o co chodzi w tych pochodnych i calkach o ktorych jest tak glosno
na studiach to nic nie rozumiem z tego co jest napisane na tej stronie.
np cos takiego co jest na samym poczatku o pochodnych:
| f(x0+h)−f(x0) | |
f'(x0)=lim |
| pod tym lim jest jeszcze h−>0 strona 357 |
| h | |
nie wiem w ogole o co w tym chodzi i skad to sie wzielo wiem moze to sie wydawac dla was
smieszne no ale tak jest.
ktorej czesci materialu (szkoly sredniej?) powinienem sie nauczyc zeby zrozumiec ten zapis bo
patrze na niego i czytam definicje na tej stronie ale nadal nie wiem czym wlasciwie jest ta
pochodna, co ona mi daje i jak tego uzywac.
Nie smiejcie sie

nawet nie wiem co to jest lim bo nie mialem tego nigdy. z tego co czytalem
zeby zrozumiec calki trzeba rozumiec pochodne wiec nawet o moim rozumieniu calek nie bede wam
pisal
10 sie 21:16
Trivial:
Pochodna jest szczególnym przypadkiem granicy. Całka jest operacją odwrotną do pochodnej. Czyli
właściwa kolejność nauki to:
granice−>pochodne−>całki−>...
O ile nie trafisz dziwnego wykładowcy, to będziesz miał wyjaśnione wszystko od podstaw, więc
nie masz się czym przejmować.
10 sie 21:23
danny: lim to skrót od łacińskiego słowa LIMES czyli granica

poza tym ten zapis różniczkowalności
funkcji jest troszkę skomplikowany i raczej nie używa się go do liczenia pochodnych funkcji

spokojnie

akurat rachunek różniczkowy jest jedną z fajniejszych rzeczy na analizie
matematycznej
10 sie 21:25
pomagacz:
Polecam pozycję:
W. Krysicki, K. Włodarski; Analiza matematyczna w zadaniach. Tom 1; PWN
Tam masz teorię oraz przykłady z zadaniami, oraz również polecam to forum, poszukaj tematu
jakiego nie rozumiesz, zrób sobie najlepiej ściągę wzorów i licz aż się odechce, wtedy
zrozumiesz
10 sie 21:37
Trivial:
A ja polecam:
Poczekaj do studiów. Jeżeli trafisz na dobrego wykładowcę i ćwiczeniowca, to nie będziesz
musiał nawet czytać tej książki ani żadnej innej (osobiście miałem tyle szczęścia

).
10 sie 21:40
pomagacz:
Ja miałem też szczęście poznać dobrego wykładowcę, a mianowicie Pana dr Liskowskiego z
Politechniki Poznań, oraz dziwnego Pana Lechosława Hącię, drugi Pan zapodaje materiał z
Księżyca wzięty... ale cóż. Dr Liskowski prowadzi materiał na podstawie ww książki.
10 sie 21:53
M8:
Dzieki za odpowiedzi

Licze ze bede mial dobrego wykladowce ale wole jednak troche zobaczyc o co w tym wszystkim
chodzi. Na razie moja wiedza z granic, pochodnych i calek jest zerowa wiec czulbym sie jednak
bezpieczniej gdybym cos wiedzial nawet najmniejsze podstawy dlatego sprawdze ksiazke podana w
tym temacie. Z tego co widzialem chyba wiekszosc osob poleca te ksiazke wiec na pewno mi nie
zaszkodzi.
10 sie 22:15
Inter: I jak tam leci na studiach?
16 gru 10:35
jc: Pochodna = prędkość.
Jak obliczasz prędkość? Dzielisz pokonaną drogę przez czas podróży.
Ale prędkość może się zmieniać, więc wydaje się się, że dobrze jest patrzyć, co się dzieje
w krótkim odcinku czasu. Jak odcinek czasu będzie bardzo bardzo krótki, to będziemy
mieli prędkość.
Przykład droga = f(t) = t
2
interesuje nas droga od chwili t do chwili t+h
f(t+h) − f(t) | | (t+h)2 − t2 | |
| = |
| = 2t + h |
h | | h | |
Widzisz, że jak będziemy brać coraz mniejsze h, to zostanie nam 2t, czyli f ' (t) = (t
2)'= 2t.
16 gru 11:16