xyz:
ta "parabola" to dwa wykresy
1) y =
√x (pomaranczowy)
2) y = −
√x (zielony)
On szuka stycznej do tej "paraboli" i rownoleglej do prostej AB
wiadomo, ze punkt C(x
c,
√xc)
Aczkolwiek wydaje mi sie ze szuka stycznej do gornej polowy "paraboli" czyli funkcji y=
√x,
bo tylko te czesc jest sens rozpatrywac.
Czyli mamy funkcje y =
√x, zapiszmy to jako f(x) =
√x
(Wiadomo, ze pochodna w punkcie to wspolczynnik kierunkowy prostej stycznej)
zatem
pochodna:
prosta AB ma wspolczynnik kierunkowy:
| YB−YA | | 1−0 | | 1 | |
a = |
| = |
| = |
| = 1 |
| XB−XA | | 0−(−1) | | 1 | |
teraz ta pochodna w punkcie ma wynosic tyle ile wspolczynnik prostej AB czyli 1
stad
2
√xc = 1
√xc = 2
x
c = 4
Czy to rozw. jest prostsze, no nie powiedzialbym...