Problemy z funkcją, pochodna
Alicja:
Funkcja f : R → R , ma wzór f(x) =
3√(x−3)(6−x)2 Wyznaczyć przedziały, w których f jest
rosnąca oraz przedziały w ktorych f jest malejąca
Wydaje mi się że powinnam wyznaczyć dziedzinę, chyba (3, +
∞) Ale co dalej?
Zaczęłam liczyć pochodną :
Skorzystałam ze wzoru, i wyszło mi coś takiego:
Przekształciłam to i wygląda ostatecznie to tak:
1 | | 1 | |
| = |
| |
3√(x−3) √(6−x)2 | | 3√(x−3) (6−x) | |
I się zatrzymałam, ktoś poprawi może, powie co źle albo rozwiąże troche dalej i napisze jak to
się robi? Byłabym wdzięczna
7 lut 14:17
iteRacj@:
Dlaczego uważasz, że dziedziną jest przedział (3, +∞) ?
Podstaw x=0 do wzoru funkcji.
7 lut 14:58
7 lut 14:59
iteRacj@: Pochodna tej funkcji również źle policzona, trzeba zasosować wzór na pochodną funkcji złożonej.
7 lut 15:05
Adamm:
dziedziną jest cała prosta, tak jak jest w zadaniu
f: R → R oznacza że pod f wstawiamy punkt z R, i wychodzi nam coś z R
gdyby dla pewnego punktu x z R, f(x) nie było określone, to wtedy mielibyśmy błąd
w zadaniu
f3 tak samo się zachowuje jak f
czyli wystarczy zbadać monotoniczność funkcji (x−3)(x−6)2
((x−3)(x−6)2)' = (x−6)2+2(x−3)(x−6) = 3(x−6)(x−4)
<0 gdy x∊(4, 6)
>0 gdy x∊R\[4, 6]
7 lut 15:06
iteRacj@: Czyli nic od północy się nie zmieniło.
7 lut 15:06
jc: funkcja x→3√x jest ściśle rosnąca. Dlatego wystarczy badać prostszą funkcję,
a mianowicie funkcję x→(x−3)(x−6)2.
albo jeszcze prostszą: x→(x+3)x2= x3+3x2.
Teraz można liczyć pochodną. 3x2+6x=3x(x+2).
Daje nam to 3 przedziały rozdzielone liczbami −2 i 0.
Wracając do oryginału mamy przedziały rozdzielone liczbami 4, 6.
Funkcja w tych przedziałach odpowiednio rośnie, maleje, rośnie.
W punkcie 4 mamy maksimum lokalne, a w punkcie 6 minimum lokalne.
7 lut 15:09