odwzorowanie liniowe
Misiek: Mógłby mi ktoś z tym pomóc, ja juz wymiekam....
Czy odwzorowania T: R2 → R3
a) T(x1,x2) = (x1−2x2−5, 4x1+3x2−6, −5x1+7x2+2)
b) T(x1,x2) = (x1+10x2,5x1−8x2,−7x1+6x2)
są liniowe?
Prawopodobnie a) nie jest, b) jest liniowe.
Staram sie to jakos zrozumiec, poniewaz moj wykladowca nic kompletnie nie tlumaczy.
Jak cos to x1 to "x" a x2 to "y", bo wprowadzil jakies swoje oznaczenia.
Wiem, ze są te warunki, że:
T(x1+x2)=T(x1)+T(x2)
oraz
αT(x)=T(αx)
Mógłby mi ktoś to szczegółowo rozpisać, bardzo byłbym wdzięczny....
30 lis 17:07
g: Ja bym oba odwzorowania określił jako liniowe ponieważ wszystkie trzy współrzędne są liniowymi
funkcjami x
1 i x
2, ale jeśli za definicję liniowości przyjąć te dwa warunki, to pierwsze
odwzorowanie rzeczywiście nie jest liniowe.
Pod adresem
https://pl.wikipedia.org/wiki/Przekszta%C5%82cenie_liniowe
jest wyjaśniona różnica między funkcją liniową a przekształceniem liniowym.
30 lis 17:32
Misiek: Chodziło mi bardziej o rozwiązanie tego za pomocą tych warunków, tego sie ode mnie wymaga.
30 lis 17:39
PW: a) Gdyby T było odwzorowaniem liniowym, to
T((0,0)+(x1,x2)) = T((0,0)) + T((x1,x2),
czyli
T((x1,x2)) = T((0.0)) + T((x1,x2)).
Tak nie jest, gdyż lewa strona jest równa
T((x1,x2)) = (x1−x2−5, 4x1+3x2−6, −5x1+7x2+2),
zaś prawa strona jest równa
(−5, −6, +2) + (x1−x2−5, 4x1+3x2−6, −5x1+7x2+2) =
= (x1−x2−10, 4x1+3x2−12, −5x1+7x2+4)
30 lis 18:19
Misiek: O takie przekształcenie mi chodziło:
https://matematykaszkolna.pl/forum/178331.html
Mógłbyś zrobić dla przykładu podpunkt b tym sposobem, ktorym zrobiłeś bądź ktoś inny tymi
sposobem, ktory podałem w linku i tam kolega nim robił?
Ciezko mi cokolwiek zrozumiec jak nie widze skad sie co bierze.
30 lis 18:47
PW: Jestem autorem tamtej odpowiedzi, więc jak dla mnie to byłoby nudne. Po prostu naśladuj tamten
sposób zmieniając tylko definicję odwzorowania.
Wiem, co Ci się kićka. Napisałeś jeden z warunków liniowości w postaci
T(x1+x2) = T(x1) + T(x2)
i jednocześnie (x1,x2) to oznaczenie punktu w R2. To musi się mylić.
Napisz warunek liniowości w postaci
T(u+v) = T(u)+T(v)
i podstaw u=(x1,x2) i v=(y1,y2) − wszystko zrobi się jasne. W przykładzie a) mieliśmy
u=(0,0) i v=(x1,x2).
30 lis 19:17
Misiek: Teraz nie wiem czy dla mnie x
2 oznacza y, czy nie.... faktycznie nie zauwazylem, ze to ty
pisales
Dlaczego w przykładzie a) u=(0,0) ? Nie czaje tego...
Przykład b) analogicznie rozwiązując do tamtego co Ty, to robie tak:
u=(x
1,x
2) i v= (y
1,y
2)
T(u+v) = T(x
1+x
2,y
1+y
2) = x
1+x
2+10(y
1+y
2), 5(x
1+x
2)−8(y
1+y
2),
−7(x
1+x
2)+6(y
1+y
2) I co dalej?
30 lis 19:44
Misiek: Po prostu podstawilem za x1 (x1+x2) a za x2 (y1+y2) i nic mi to nie dalo...
30 lis 19:44
Misiek: Czy tam za U i V*****
30 lis 19:45
PW: Jeżeli oznaczyłeś u = (x1,x2) i v=(y1,y2), to u+v= (x1+y1, x2+y2), a więc
(1) T(u+v) = T( (x1+y1, x2+y2) =
=(x1+y1+10(x2+y2), 5(x1+y1)−8(x2+y2),− 7(x1+y1)+6(x2+y2)).
Dobrze jest opowiedzieć to słowami: definicja przekształcenia T nakazuje
− jako pierwszą współrzędną wyniku wziąć sumę pierwszej współrzędnej i 10−krotności drugiej
− jako drugą współrzędną wyniku wziąć różnicę 5−krotności pierwszej współrzędnej i 8−krotności
drugiej
− jako trzecią współrzędną wyniku wziąć różnicę 6−krotności drugiej współrzędnej i 7−krotności
pierwszej współrzędnej..
Znowu lepiej byłoby napisać definicję T w innych symbolach, które nie myliłyby się z
oznaczeniami punktów w R2, np.
T(a,b) = (a+10b, 5a−8b, −7a+6b)
i podstawić a=x1+x2, b = x2+y2, tutaj (a,b) jest sumą
(x1,x2)+(y1,y2) = (x1+x2,y1+y2).
Profesorowi jest wszystko jedno − to są tylko oznaczenia − a student musi sobie radzić i dobrze
to pojąć. Polecam "słowne opowiadanie" definicji.
Żeby dokończyć zadanie b) trzeba pokazać, że T(u)+T(v) da tyle samo co (1).
30 lis 20:20
Misiek: No tak, teraz sie zgadza wszystko...
Wystarczy wszedzie podstawic to u=(x
1,x
2) oraz
v=(y
1,y
2)
Tylko teraz sie zastanawiam dlaczego dla przypadku a to nie zachodzi skoro identycznie sie to
robi i identycznie zachodzi.
Ciekawi mnie o co chodzi z tym, ze napisales ze u=(0,0) w a tyle wynosi, a nie x
1, x
2.
30 lis 20:35
PW: Pokazać, że nie jest liniowe wystarczy na jednym przykładzie, a element neutralny jest do tego
celu znakomity − patrząc na definicję T od razu widzimy, że T(0,0)≠(0,0,0), a więc nie będzie
T((0,0)+(a,b)) = T(0,0)+T(a,b),
a powinno, bo
T((0,0)+(a,b)) = T((0+a,0+b)) = T((a,b))
30 lis 20:46
Misiek: No tak, to teraz gdy bede mial sprawdzic czy odwz. jest liniowe to zaczac od tego co napisałes
w ostatnim wpisie?
30 lis 20:51
Misiek: A jezeli chcialbym sie kluczowo trzymac definicji, to jak wykazac ze 1 warunek nie jest
liniowy? Na cwiczeniach tego nie ogarnalem, bo 10 osob robilo jeden przyklad i zamęt był, nie
wiem nawet co wykładowca powiedział odnosnie tego przykladui.
30 lis 20:53
Misiek: Bo tak jak juz wspomnialem o 20:35, gdybym uzyl ze u i v jest takie samo jak w przykladzie b,
to wydaje mi sie ze wszystko by mi wyszlo.
30 lis 20:54