matematykaszkolna.pl
procenty procent: Chcialbym zapytac o pojecie procentu. Dowiedzialem sie, ze procent to funkcja dwu zmiennych oraz zapis a*100% nie jest poprawny. Dlaczego? W szkole bylo inaczej.
13 gru 21:22
Gray: Zapis a*100% jest tak samo poprawny jak a*1. To i to jest równe a, bo 100% = 1. Ekonomiści mający średnie pojęcie o matematyce uwielbiają dodawać to 100%, aby z ułamka np. 0,78 otrzymać 0,78 * 100% = 78%. Mało to sensowne, bo 0,78=78% z definicji procentu.
13 gru 22:10
PW: Mają rację. "Procent" to literackie określenie setnej części i jako takie powinno zostać w literaturze, w rachunkach mnie osobiście razi. Fakt, że jest to funkcja dwóch zmiennych − żeby wypowiedź była zrozumiała, musimy podać dwie wielkości: 1. ile tych procent 2. czego to procent. Przykład "literackiej" wypowiedzi: Do ceny fabrycznej telewizora, wynoszącej 920 złotych, doliczamy podatek stanowiący 23% tej ceny. Jaka jest cena telewizora z podatkiem? Mamy tutaj dwie wielkości: 23 oraz 920. Funkcja F(p,x) działa następująco:
 p 
(1) F(p, x) =

·x,
 100 
w tym wypadku
 23 
F(23, 920) =

·920.
 100 
Wzór (1) mógłby być traktowany jako definicja funkcji "procent" − funkcji dwóch zmiennych. Pewnie mało kto w szkole tak uczy, a może szkoda − opowiadanie o tym "na okrągło" kończy się źle. Przykład komiczny: Obliczamy pole kwadratu: 10 m·10 m = 100 m2. Obliczamy dwukrotną obniżkę ceny c o 10%: c·90%·90% = c·8100 (%)2. Śliczne rzeczy wychodzą, gdy symbol "%" dopuścimy do rachunków, prawda? I wytłumacz teraz małemu, dlaczego z kwadratem to dobrze, a z procentem to inaczej, i co to znaczy "kwadratowy procent".
14 gru 14:15
daras: mnie najbardziej bawi jak RPP mówi o punktach procentowych, które należy rozumieć(przetłumaczyć) na promile
14 gru 15:22
Eta: A co z % "uwięzionymi" w butelce? emotka
14 gru 15:27
PW: Eta, etogo biez wodki nie razbieriosz, bo dla wprowadzenia w błąd przeciwnika pisali 40° (teraz nie wiem, już nie czytam wódki). Od dzieciństwa zastanawiałem się, co ze mną nie tak, że tego nie rozumiem. Jak ten kapral, co twierdził, że w 90 stopniach woda ma kąt prosty.
14 gru 15:33
Eta: Heheemotka 40o ? −−− pewnie chodzi o to,że "delikwent" po spożyciu .......... będzie się odchylał od pionu w lewo lub w prawo o 40o Miłego dnia emotka
14 gru 15:41
procent: Czyli (%)2 jest niepoprawnym wyrazeniem?
14 gru 19:41
IQ: albo od poziomu
15 gru 16:04
procent: A znacie jakies ksiazki, w ktorych sa wytlumaczone procenty wlasnie jako funkcja dwoch zmiennych?
6 lis 15:27
PW: procent, czego jeszcze tobie potrzeba, ja się zapytowuję. Prawie rok temu napisałem o co idzie, a Ty swoje. Trzeba całą książkę napisać? Mam wrażenie, że oblałeś pierwszy rok i zaczynasz teraz "na poważnie".
6 lis 23:13
procent: Chodzi mi tylko o to czy zna ktos ksiazki, w ktorych tak jest wyjasnione pojecie procentu bo w dzisiejszych podrecznikach nie spotkalem sie z tym.
7 lis 09:14
7 lis 15:28
pipa: tacy nigdy nie zrozumieją, że wcale nie muszą/ nie powinni studiować tylko... https://matematykaszkolna.pl/forum/304380.html
7 lis 15:40
PW: Nie sądzę, żeby autorzy podręczników dla gimnazjum podchodzili do zagadnienia w sposób opisany 14 grudnia 2014 o 14:15. W gimnazjum nie mówi się wprost o funkcjach dwóch zmiennych, choć samo pojęcie nie sprawiałoby kłopotów na tym etapie rozwoju. Studentom wyższej uczelni warto uzmysłowić to o co pytałeś 13 grudnia − zwłaszcza naiwność zapisu a·100%. Napisy takie − skuteczne w bezmyślnym "układaniu proporcji" (zalecanym w połowie XX wieku i wcześniej, aby dziatwa szkolna w ogóle cokolwiek policzyła) są dziś nieco śmieszne, zwłaszcza że "dziatwa" liczy, ale nie jest świadoma podstaw teoretycznych takiego liczenia i odpowiada "bo tak to się robi". Student powinien mieć lepsze podstawy teoretyczne i odwagę mówienia wprost o problemie zamiast twierdzić "bo tak to się zawsze robiło". Taki był cel wypowiedzi (zapewne pracownika uczelni), o której wspominałeś, i nie szukaj kontrargumentów w podręcznikach dla dzieci. Dzieciom mówi się, że funkcja to przyporządkowanie, w którym elementom zbioru X odpowiadają elementy itd. Nikt nie zwraca uwagi, że pojęcie "przyporządkowania" nie ma żadnej definicji i jest zastępowane ruchami ręki lub rysowaniem strzałeczek. Czy student dowiedziawszy się, że funkcja rzeczywista to pewien specjalny rodzaj relacji dwuargumentowej określonej na R, ma protestować i szukać kontrargumentów w podręcznikach do podstawówki? Czy też powinien spokojnie przyjąć do wiadomości, że oto jego światopogląd ulega doprecyzowaniu, że rozwija się.
7 lis 16:05
procent: Ale pytajac o ksiazki nie szukalem kontrargumentow tylko myslalem (mialem nadzieje, ze jest jakis podrecznik, ktory o tym wspomina).
7 lis 17:31