Rozpalamy ognisko zapałką
john2:

Prawdopodobieństwo rozpalenia ogniska jedną zapałką równe jest 0,7; a dwiema złączonymi
zapałkami 0,9. W jaki sposób lepiej rozpalić ognisko: próbując to zrobić jedną zapałką, a
potem drugą, czy próbując to zrobić złączonymi zapałkami?
Zadanie zrobione tutaj
https://matematykaszkolna.pl/forum/206930.html , ale nie podoba mi się ta odpowiedź.
Jeśli:
A − rozpalenie ogniska pierwszą zapałką
B − rozpalenie ogniska drugą zapałką
To czemu liczymy P(A∪B), czyli rozpalenie ogniska co najmniej jedną zapałką.
Przecież jeśli rozpalimy ognisko za pierwszym razem (zdarzenie A) to nie będziemy rozpalać
znowu ogniska zapałką drugą (zdarzenie B). Jeśli nie rozpalimy ogniska zapałką pierwszą ,
próbujemy drugą. Obrazuje to drzewko.
Rozpalamy pierwszą i nie rozpalamy drugą lub nie rozpalamy pierwszą i rozpalamy drugą.
Czyli:
P[(A∩B')∪(A'∩B)] = 0,7 * 0,7 + 0,7 * 0,7 =
0,98
Odpowiedź na zadanie oczywiście ta sama, ale mi wychodzi 0,98 a nie 0,91
4 lip 16:33
john2: Zaraz coś źle policzyłem na końcu
4 lip 16:34
john2: Ma być na końcu 0,7 * 0,3 + 0,3 * 0,7 = 0,42
hmm chyba jednak nie mam racji.
4 lip 16:36
zawodus: Jak się uda za pierwszym razem to koniec
4 lip 16:43
john2: No właśnie. Koniec.
To czemu liczymy zdarzenie A∪B, które, jak rozumiem, "zawiera" trzy scenariusze:
1) Albo rozpalimy zapałką pierwszą
2) Albo rozpalimy zapałką drugą
3) Albo rozpalimy zapałką pierwszą i drugą
A nie liczymy zdarzenia P[(A∩B')∪(A'∩B)], czyli rozpalenie ogniska dokładnie jedną zapałką (A
lub B)
4 lip 16:50
john2: Chodzi mi chyba o to, że zdarzenie A∪B, czyli rozpalenie ogniska co najmniej jedną
zapałką, oznacza, że wchodzi w grę scenariusz, że zapalimy ognisko i pierwszą zapałką i drugą.
A niemożliwe chyba jest, żeby rozpalić ognisko zapałką pierwszą i potem rozpalić je znowu
drugą. No chyba, że zgaśnie.
4 lip 17:02
MQ: Ludzie! Czemu się tak męczycie!? Wystarczy obliczyć prawdopodobieństwo zdarzenia przeciwnego.
4 lip 17:04
john2: Wiem, że można. Chcę po prostu zrozumieć, dlaczego moje myślenie jest niewłaściwe.
4 lip 17:07
MQ: A jeżeli chcecie wprost, to tak:
1. Rozpaliłem pierwszą zapałką p1=0,7
2. Rozpaliłem dopiero drugą zapałką p2=0,3*0,7
Rozpaliłem ognisko: p=p1+p2=0,7+0,21=0,91
A teraz policzcie sobie zdarzenie odwrotne i odejmijcie od 1 −− wyjdzie wam to samo.
4 lip 17:07
john2: OK. Przyjmuję tę odpowiedź z pokorą do wiadomości. Dzięki.
4 lip 17:12
Mila:

P(A)=0,7+0,3*0,7=0,70+0,21=0,91>0,9
4 lip 17:19
MQ: Matematyka nie jest po to, żeby sobie komplikować życie, ale żeby je sobie ułatwiać, więc
trzeba szukać najprostszych rozwiązań.
4 lip 17:21
john2: Dzięki Mila za drzewko.
Zgadzam się MQ. Jednak moja wiedza jest niewielka i dopiero odkrywam różne warianty rozwiązań.
4 lip 17:26
john2: ... aby później korzystać z tych najprostszych.
4 lip 17:28
MQ:
4 lip 17:30