całki, różniczki, szeregi. pomoże ktoś?
marcinw: krok po kroku z rozwiązaniem BARDZO BYM PROSIŁ. tylko tak się nauczę.
1.
A.
obliczyc całkę ∫∫D (1 − x − 2y) dx dy,
gdzie D jest figurą ograniczona prostymi x=0, y=0, y=2x − 2
B.
obliczyć całkę ∫∫D (2 + x − 2y) dx dy
gdzie D jest figurą ograniczoną prostymi x=0, y=0, y= −2x − 2
C: obliczyć całkę ∫∫D (3 − x + 2y) dx dy
gdzie D jest figurą ograniczoną prostymi x=0, y=0, y= 2x + 2
D:
∫∫D (1 − x + 3y) dx dy,
gdzie
D = {(x; y) : 1 ≤ x2 + y2 ≤ 4; y ≥ 0}
E:
∫∫D(2 − 2x + y)dx dy;
gdzie
D = {(x; y) : 4 ≤ x2 + y2 ≤ 9; x ≥ 0}
F:
∫∫∫Ω(2z + 1)dx dy dz;
gdzie
Ω= {(x; y) : 4 ≤ x2 + y2 + z2 ≤ 9; x ≥ 0}
2. Wyznaczyc ekstrema funkcji:
a)
f(x; y) = x3 + xy − 2x + y2 − 4y + 1:
b)
f(x; y) = x3 + xy − x + y2 − 2y + 2:
c)
f(x; y) = −2y3 − 2xy + 2y − 2x2 + 4x + 3:
d)
f(x; y) = −2y3 − 2xy + 4y − 2x2 + 8x + 7:'
3. Znalezc ogolne rozwiazanie rownania rozniczkowego
a)
y'y = xy + yex;
a nastepnie znalezc rozwiazanie spelniajace warunek poczatkowy:
y = 3 dla x = 0
b)
3y' = 3y + cos x2y
a nastepnie znalezc rozwiazanie spelniajace warunek poczatkowy:
y = 2 dla x= π2
c. y' = x + y + 3
d.
xy' − y = 2x3
4. Znalezc rozwiniecie funkcji
a)
f(x) = 2 − 5x
w szereg potegowy o srodku w punkcie
x0 = 1:
b)
f(x) = − 5 * 2x
w szereg potegowy o srodku w punkcie
x0 = 0
c)
f(x) = 4 sin(x)
w szereg potegowy o srodku w punkcie
x0 = 0
i to kompletne całkowite dla mnie zero
5. Pokazac, ze dla pol skalarnych f, g i stalych a; b ∊ R
a) taki odwrocony trojkąt (af + bg) = a( odw. trojkat)f + b(odw. trojkat)g
6.
Pokazac, ze dla pola wektorowego W oraz pola skalarnego f
(odw. trojkat) (puste kółeczko) (fW) = f(odw. trojkat) (puste koleczko) W+ (odw. trojkat)f
(puste koleczko)W
4 wrz 13:43
rupert: hue hue hue
4 wrz 13:45
marcinw: no co?
Bracia Studenci. pomożcie.
4 wrz 13:56
Artur_z_miasta_Neptuna:
Czyżby ktoś się nie uczył cały semestr i teraz obudził się z ręką w nocniku

ojjj prawie jest
mi przykro.
pokaz że cokolwiek potrafisz z tego zrobić
4 wrz 13:58
Artur_z_miasta_Neptuna:
1 − banał .... jeżeli potrafisz całki pojedyncze to całe zadanie sprowadza się do właściwego
narysowania rysunku i wywnioskowania z niego granic całkowania
2 − banał .... procedura która powinieneś znać na pamięć lub mieć już od dawna na ściądze
3 − jak nie umiesz calek to r.rów tym bardziej nie będziesz umiał.
4 − banał ... prosta procedura (tak samo jak pkt 2)
5 − 'taki odwrócony trójkąt' powalił mnie
4 wrz 14:01
Artur_z_miasta_Neptuna:
a Ty pewnie jeszcze do tego student jakiegoś budownictwa czy też innej automatyki − zgadłem
4 wrz 14:03
Ajtek:
Hmmm, do drugiego jakbym przysiadł to bym rozwiązał

.
4 wrz 14:07
marcinw: jedyne co z tego bym umiał rozwiązać może to zadanie drugie.
reszta kompletnie nic.
to zmiana planów.
Czy moglibyście mi rozwiazac na poczatek:
1.A
1.F
2.A
3.A
a jak nie zrozumie to napisze swoje wątpliwosci?
a student inżynierii środowiska, i sie uczy i stara ale mu nie wychodzi... takie życie.
4 wrz 14:10
rupert: właściwie to kłaniają się tutaj podstawy: podstawowe całki i pochodne
4 wrz 14:15
Artur_z_miasta_Neptuna:
no to cóż Ci Marcinie z 'szambonurkologii' mogę powiedzieć
1A) narysuj sobie ten obszar
0≤x≤1
2x−2≤y≤0
1F)
wskazówka − współrzędne biegunowe
2A) skoro bys potrafił to zrób to
3A) dzielisz równianie przez 'y', a następnie mnożysz przez dx i już masz ładną postać (y−ki po
jednej stronie, a x−sy po drugiej) i liczysz całki
4 wrz 14:17
Artur_z_miasta_Neptuna:
ciekaw jestem jak chcesz przetrwać 'wydymałkę' w takim razie
4 wrz 14:17
marcinw: ano wiem.
dobra tu chyba nie ma limitu postów, więc zapytam:
pomożcie?
tu jest link do mojej wiadomosci z 5 czerwca
https://matematykaszkolna.pl/forum/149161.html
Artur
zmiasta
Neptuna: dałeś tam naprawdę
zarąbistą instrukcję, skopiowałem sobie ją i wydrukowałem. ale ja jestem tak "niematematyczny
że trzeba mi coś więcej"
moje pierwsze pytanie:
na czym polega pierwsze pochodnienie f'x, f'y
przy f'x pochodnimy tylko to co jest z x, czy to co jest z y?
na przykładzie:
2.a
f(x; y) = x
3 + xy − 2x + y
2 − 4y + 1
f'x= 2x
2 + y − 2
4 wrz 14:21
rupert: 3x2
4 wrz 14:23
marcinw: macie pewnie niezły polew, wiem o tym
ale popatrzcie na to z tej strony, że moze na całkowicie innych kierunkach, innych przedmiotach
wy też byscie cos traktowali jak czarną magię i też ktoś z Was miałby "niezłą bekę"
4 wrz 14:23
marcinw: yyy tak rzeczywiscie 3 x
2 + y −2
zatem f'y = x + 2y − 4
4 wrz 14:24
Ajtek:
f'(x)=3x2+y−2
4 wrz 14:24
Artur_z_miasta_Neptuna:
a f'y = 0 + x − 0 + 2y − 4 + 0 = x + 2y − 4
4 wrz 14:25
Ajtek:
f'(y) jest ok.
4 wrz 14:25
Ajtek:
−4 oczywiście na końcu
4 wrz 14:26
marcinw: wakacje zrobiły ze mnie jeszcze większego debila niż byłem
głupoty mi wychodzą w ukłądzie równan
tylko tyle że y = 2/x
to chyba źle?
4 wrz 14:32
Artur_z_miasta_Neptuna:
yyyyyyyy ... co

kiedy masz tą poprawkę

za ile punktów ECTS masz matmę na 2 semestrze
4 wrz 14:33
marcinw: a y= x − 2 ?
4 wrz 14:36
Artur_z_miasta_Neptuna:
ale co Ty teraz liczysz ? co to jest to y=x−2
4 wrz 14:37
marcinw: 14 tego wrzesnia ECTS: 7
4 wrz 14:37
marcinw: wyliczyłem PÓKI CO "y" z układu równań
4 wrz 14:38
marcinw: oczywiscie wiem ze na tym uklad rownan sie nie konczy
4 wrz 14:38
Artur_z_miasta_Neptuna:
7pkt to jeszcze nie taka tragedia ... pewnie 12 możesz mieć maksymalnie.
całki umiesz robić?
procedurę na ekstrema funkcji dwóch zmiennych na ściągę dajesz
przykład całki podwójnej i potrójnej (z współrzędnymi biegunowymi) na ściągę dajesz
i jakoś tam zaliczysz
4 wrz 14:39
Artur_z_miasta_Neptuna:
masz układ:
| ⎧ | 3x2 + y −2 = 0 | |
| ⎩ | x + 2y − 4 = 0 |
|
z pierwszego wyznaczasz y = 2−3x
2 i podstawiasz do drugiego
| | 1 | |
otrzymujesz w drugim wielomian −6x2 + x = 0 ... stąd x=0 lub x= |
| |
| | 6 | |
| | 23 | | 1 | |
wracasz i wyliczasz y=2 (dla x=0) oraz y= |
| (dla x= |
| ) |
| | 12 | | 6 | |
a więc masz dwa punkty podejrzane o bycie ekstremami ... lecisz dalej 'procedurę'
4 wrz 14:42
marcinw: nie umiem,
tylko ekstrema coś jakoś mi świtają , ale jak widać światło jest słabe i co chwile przygasa.
mozesz podać link gdzie taka procedurę znajdę?
niestety w matematyce trzeba mnie prowadzic za rączkę.
w tym własnie problem. z macierzami , granicami i pochodnymi w pierwszym semestrze mialem taki
sam problem jak z całkami, a nawet wiekszy.
poczytałem kilka forów, przede wszystkim to zdałem bez problemu. i dodam że nie ściagałem.
ja poprostu tak mam że najpierw ktoś mi musi kroczek po kroczku wypisać procedury, dlaczego tak
sie to robi itd. i dopiero wtedy łapię
4 wrz 14:43
marcinw: dobra dzięki , rozwiaże i zobacze co mi wyjdzie i napisze
4 wrz 14:44
marcinw: czy to bedzie tak? :
f''xx = 6x
f''xy = 1
f''yx= 1
f''yy = 1
4 wrz 14:48
Artur_z_miasta_Neptuna:
f''
yy = 2

reszta dobrze
4 wrz 14:52
marcinw: dobra z wyznacznika wychodzi 12x −1
co dalej?
4 wrz 14:53
Artur_z_miasta_Neptuna:
podstawiasz współrzędne punktów (najpierw pierwszy później drugi) i sprawdzasz znak wyznacznika
if wyznacznik >0 to tam jest ekstremum ... patrzysz na znak f"xx(x0,y0) ... if f"<0 to
masz maksimum ... w innym razie minimum
4 wrz 14:57
marcinw: nie bardzo rozumiem. czy chodzi o to?
dla x = 0, y = 2:
3x2 + y −2
czyli wychodzi nam 0
x + 2y − 4
też wychodzi nam 0
dla y= 2312 dla x= 16
3x2 + y −2
CZYLI WYCHODZI NAM
4132
x + 2y − 4
też wychodzi nam 0
tak to miałem zrobic czy kompletnie nie?
4 wrz 15:18
b.: > niestety w matematyce trzeba mnie prowadzic za rączkę.
za rączkę to się prowadzi w przedszkolu i może w klasach I−III, Ty jesteś na studiach!
4 wrz 15:35
marcinw: pytanie : w zadaniu 2.b.
x1= 0, y1= −1 x2= −1/6 y2= −5/6 ? mógłby ktoś sprawdzić?
5 wrz 12:39
marcinw: 2 b. w punkcie (0,0) jest −2 MAKSIMUM
w punkcie (1/6,33/36) jest 0 czyli minimum
dobrze mi wyszło?
5 wrz 13:04
Artur_z_miasta_Neptuna:
źle wyszło ... po co się liczy wyznacznik
5 wrz 13:05
marcinw: dobre pytanie...
czyżby po to żeby zobaczyć czy są ekstrema w danej funkcji?
5 wrz 13:15
marcinw: dobra napize całe zadanie, zobacz jak możesz gdzie zrobiłęm bład.
x3 +xy − x+y2 − 2y +2
f'x = 3x2 = y −1
f'y= x + 2y −2
ukłąd równan
wyszło mi y= −3x2 + 1
a nastepnie x − 6x2 =0
czyli x1= 0 a x2= 1/6
5 wrz 13:19
marcinw: f''xx = 6x
f''xy = 1
f''yx= 1
f''yy= 2
5 wrz 13:20
Artur_z_miasta_Neptuna:
no i teraz jak przedstawia się sytuacja wyznacznika dla punktu P
1 a jak dla punktu P
2
5 wrz 13:40
marcinw: ad− bc czyli
6 * 0 − 1*1 czyli −1
a dla p2= 6 * 1/6 − 1*1 czyli 0
tak to mam robić?
5 wrz 14:02