gradient funkcji
Magda♠: Witam mam takie zadanie za ktore za bardzo nie wiem jak sie zabrac a musze je zrobic

Obliczyc gradient funkcji f w punkcje p=(0,0) jezeli funkcja f:R
2 −>R
a) f(x,y)=(x
3)+siny
2) e
x−y
14 gru 19:17
Magda♠: pochodne umiem liczyc, ale nie wiem jak to mam zastosowac tu ? czy mam kazdy element gdzie jest
x y podstawic 0 i liczyc pochodne ?
14 gru 19:20
Magda♠: moglby ktos rzucic okiem jak to ma wygladac ?
f(x,y)=(x3+siny2) ex−y= (x3+siny2)' * ex−y − (x3+siny2)*(ex−y)' = czy dobrze
to robie do tego momentu ?
14 gru 20:18
Magda♠: w wyniku mam 2x2+cos*ex−y + sin*y2*e−y (nie mam pewności na milion% czy to dobrze) ale
to juz jest gradient funkcji w punkcie 0,0 ?
14 gru 20:25
Magda♠: nikt mi nic nie pomoze ?
czy to juz jest rozwiazanie zadania ?
14 gru 20:47
załamany :(: cos w tym jest co piszesz
14 gru 20:49
Magda♠: ale moja pochodna wyliczona to juz jest gradient funkcji w punkcie 0,0 ?
14 gru 20:55
załamany :(: jak liczyłas ta pochodna ?
14 gru 20:58
14 gru 21:01
załamany :(: ja to pamietam tak : liczysz pochodna po x, pochodna po y
i potem wstawiasz w punkt [0,0]
14 gru 21:02
14 gru 21:03
Magda♠: ale jak to po x i y ?
14 gru 21:09
Magda♠: to mam powyciagac x i y z tego przykladu i liczyc pochodne ?
14 gru 21:09
Magda♠: http://www.matematyka.pl/228616.htm tutaj jest zrobione prawie takie samo zadanie, tresc jest identyczna jak u mnie a czlowiek
liczy pochodna z tego co ma tylko wypisuje wczesniej e
u i ze liczy u
14 gru 21:11
Magda♠:
14 gru 21:23
Magda♠: kurcze nikt nie wie ? nikt nie pomoze ?
14 gru 21:38