inzynier: trochę dziwne, bo licząc ze wzoru: (xn)'= nxn−1
i traktując wnętrze 5x+4 jako x
otrzymujemy:
f(x) = [(5x+4)8]'= [8*(5x+4)]7= (40x+32)7
11 gru 21:39
Jakub: Na tym właśnie polega problem, że 5x+4 to nie x. Jeżeli w miejsce x wstawiamy y, który to
y=5x+4, to trzeba na końcu pomnożyć przez pochodną y. Na tym polega liczenie pochodnej
złożonej.
12 gru 00:27
inzynier: Oki, dziękuję za odpowiedź. Ciągle walczę z pochodnymi a kolokwium już niebawem − 22 grudnia
12 gru 10:36
eh: przez 10 dni to można wszystko zrobić
13 gru 01:50
ooola: CZY MOGŁBY MI KTOS WYTLUMACZYC OD PODSTAW TEN PRZYKLAD ?
5 sty 16:40
ann: czy mógłby mi ktoś wytłumaczyć, czemu w ostatniej linijce równania, (y
8)' jest przyrównany do
8y
7 * y'
przecież właśnie (y
8)= 8y
7 , więc zachodzi nierówność..
5 sty 17:40
silversurfer: Róbcie metodą cebuli, czyli najpierw to co na zewnątrz, a potem funkcje w środku, Przynajmniej
się Wam nic nie pomyli
(5x+4)
8 = 8(5x+4)
7 [to była warstwa zew.]
potem => 5x+4 ' = 5 [bo pochodna z 5x = 5, a pochodna z 4 = 0]
teraz wystarczy to pomnożyć czyli 8(5x+4)
7 * [to 5 wewnętrzne] = 40(5x+4)
7
O wiele łatwiej zapamiętać.
18 lis 00:32
Rychu: przepraszam ale czegoś tu nie pojmuje przecież na koncu wychodzi 8(5x+4)
7 *5 wiec gdzie tu
logika w mnożeniu? skad taki wynik co sie stalo z ta 5 na koncu? prosze o odpowiedz
11 kwi 15:20
Jakub: 5 na końcu zawarła związek małżeński z 8 przed nawiasem i razem stworzyli 40 w końcowym
wyniku
22 kwi 01:47