Równania diofantyczne
Keira: Czy mógłby ktoś wytłumaczyć mi sposoby rozwiązywania równań diofantycznych lub polecić jakąś
stronkę, w miarę zrozumiałą?
Tu mam przykladowe równanie, które muszę rozwiązać
x2 = y2 + 2y + 12 rozwiązać w liczbach naturalnych
4 cze 18:22
Vax: Nasz przykład można zrobić w ten sposób:
x2 = y2+2y+12
x2 = (y+1)2+11
x2−(y+1)2 = 11
(x−y−1)(x+y+1) = 11
Skoro x,y są naturalne to może być jedynie:
{x−y−1 = 1
{x+y+1 = 11
skąd dostajemy
{x=6
{y=4
I to jest jedyne naturalne rozwiązanie, nie ma ogólnego sposobu na rozwiązywanie równań
diofantycznych (tzn jeżeli mamy układy liniowe, to jest, można np łatwo z kongruencji znaleźć
wszystkie rozwiązania) ale jeżeli chodzi o równania wyższych stopni to trzeba po prostu
kombinować, np tak jak pokazałem wyżej.
Pozdrawiam.
4 cze 18:37
Keira: No tak, to jest dość proste rozwiązanie, tylko właśnie nie wiem czy oby o to Pani chodzi.
Szczerze mówiąc nic wcześniej nie slyszałam o równaniach diofantycznych
4 cze 19:25
Keira: (pani − mojej matematyczce

)
4 cze 19:26
Keira: no dobra, ale to jest albo bardziej skomplikowane albo coś mi nie idzie:
(2a + b)(5a + 3b) = 7
4 cze 19:46
Vax: Czemu bardziej skomplikowane?

To jest zapisane w jeszcze prostszej postaci, bo już dane
wyrażenie mamy zapisane w postaci iloczynu dwóch czynników, jeżeli a,b są naturalne, to
oczywiście zachodzi 5a+3b > 2a+b czyli jedynym rozwiązaniem naturalnym będzie:
{2a+b = 1
{5a+3b = 7
{a=−4
{b=9
Jak widać otrzymaliśmy nienaturalne a, skąd wynika, że dane równanie nie ma rozwiązań
naturalnych, jeżeli miało być w całkowitych, to to rozwiązanie jest dobre, musisz jeszcze
wtedy rozwiązać kilka innych układów równań, kiedy mamy np. (−1)*(−7)=7

Pozdrawiam.
4 cze 19:51
AS: A druga możliwość?
2a + b = 7
8a + 3b = 1 daje rozwiązanie a = −10 , b = 27 też nie daje pozytywnego wyniku
ale zbadać należało.
4 cze 20:15
Keira: ...no tak...racja...ehh dzięki wielkie
4 cze 20:17
Vax: AS, nie rozumiem. Przecież napisałem, że ta możliwość dla naturalnych a,b jest NIE MOŻLIWA, co
w prosty sposób udowodniłem, więc po co rozwiązywać taki układ, skoro z góry wiemy, że
naturalnych rozwiązań nie otrzymamy?
Pozdrawiam.
4 cze 20:26
AS: Podaję przykład
(2*a + b)*(4*a − 7*b) = 5
Pierwsza możliwość
2*a + b = 1
4*a − 7*b = 5 Po rozwiązaniu a = 2/3 , b = −1/3 nie spełnia warunku zadania
Druga możliwość
2*a + b = 5
4*a − 7*b = 1 Po rozwiązaniu a = 2 , b = 1 spełnia warunek zadania
5 cze 09:17
5 cze 12:40
AS: Wielkie twierdzenie Fermata zostało stosunkowo niedawno udowodnione.
Nie istnieje trójka liczb spełniająca równanie dla n > 2
5 cze 13:15
5 cze 15:07
luka: 2log3 6−log3 4 jak to obliczyć
5 cze 15:09
ICSP: 2
5 cze 15:14
Eta:
| | 36 | |
2log36 −log34= log362−log34= log3 |
| = log39= 2
|
| | 4 | |
zgadza się z odp; podaną przez
ICSP, którego pozdrawiam
5 cze 15:24
ICSP: Witam
Etę
5 cze 15:26
Vax: AS przeczytaj dokładnie moją wypowiedź i przeanalizuj, skąd wywnioskowałem bez obliczeń,
że drugi przypadek nie da nam naturalnych rozwiązań.. W naszym przykładzie mieliśmy:
(2a+b)(5a+3b) = 7
Zauważyłem że skoro a,b są naturalne, to dla
dowolnych naturalnych (>0) zachodzi:
5a + 3b > 2a+b ⇔ 3a+2b > 0
Więc nie musimy rozwiązywać takiego układu:
{2a+b = 7
{5a+3b = 1
Bo wiemy, że taka możliwość przy naturalnych niewiadomych nigdy nie będzie spełniona. W Twoim
natomiast przykładzie:
(2a+b)(4a−7b) = 5
Musimy już oba przypadki rozpatrzeć, ponieważ nierówność:
4a−7b > 2a+b (oraz odwrotna) nie zachodzą dla dowolnych liczb naturalnych.
Mam nadzieję, że już rozumiesz o co mi wcześniej chodziło

Pozdrawiam.
5 cze 15:26