trapez
PoMoCy;(((: W trapez równoramienny o ramieniu długości 5 i wysokości 3 wpisano okrąg. Omlicz:
a) pole tegotrapezu
b) długość dłuższej podstawy trapezu
c) długość przekątnej trapezu.
27 lut 23:23
Basia: rozwiązuję
27 lut 23:47
Basia:
ABCD trapez
S - środek okręgu wpisanego
M,N,K,L - punkty styczności z okregiem na AB, BC, CD, AD
trójkaty AKS i ANS są przystające ( prostokatne, wspólna przeciwprostokatna i KS = NS )
stąd AK = AN
trójkaty BKS i BLS sa przystające do siebie i do w.w. (uzasadnienie jw.)
stąd:
AK = AN = BK = BL = y
analogicznie z trójk. DNS, DMS, CMS i CLS pokazujemy, że4
CL = CM = DM = DN = x
x+y - ramię
x+y = 5
x = 5 - y
2x - podstawa górna
2y - podstawa dolna
rysujemy wysokość CC1
C1B = (2y-2x)/2 = y-x = y - (5-y) = 2y - 5
(2y-5)2 + 32 = 52
4y2 - 20y + 25 + 9 = 25
4y2 - 20y + 9 = 0
Δ = (4*5)2 - 4*4*9 = 4*5*4*5 - 4*4*9 = 16(25-9) = 16*16 = 162
√Δ = 16
y1 = (20-16)/8 = 4/8 = 1/2 x1 = 5 - 1/2 = 9/2
y2 = (20+16)/8 = 9/2 x2 = 5 - 9/2 = 1/2
przy przyjętych oznaczeniach y>x
czyli:
x = 1/2 y=9/2
podstawa dolna a = 2y = 9
podstawa górna b = 2x = 1
P = (a+b)*h/2 = (9+1)*3/2 = 5*3 = 15
d = BC - przekatna trapezu
<BAD = <ABC
cos(<ABC) = (y-x)/5 = (9/2-1/2)/5 = 4/5
z tw.cosinusów
d2 = 52 + 92 - 2*5*9* cos(<BAD) =
25 + 81 - 90*cos(<ABC) = 106 - 90*(4/5) = 106 - 18*4 = 106 - 72 = 34
d = √34
28 lut 00:02
Eta:
A ja liczyłm tak:
długość odcinka x -- odciętego przez wysokość na dolnej podst.
z tw. Pitagorasa
x
2 = k
2 - h
2 k =5 --- ramię tr. h= 3
to x
2 = 25 - 9 = 16 to x =4
Okrąg wpisany , czyli trapez opisany
więc:
sumy boków przeciwległych są równe( w-k opisania trapezu na okregu)
czyli k +k = a +b gdzie a = b +2x czyli a = b +8
to b+8 +b = 10 to 2b = 2 to b=1
b= 1 to a = 1 +8 = 9
Pole oczywiście P=( a+b)/2 *h to P= 15
cosα= x/k cosα= 4/5
z tw. cosinusów ( podobnie jak liczyła Basia)
d
2 = 9
2 +5
2 - 2*5*9*4/5
d
2 = 34 to d=
√34
w/g mnie mniej obliczeń do wyznaczenia długości podstaw a i b
Podoba się ?
28 lut 00:27
Eta:
Zobacz Basia jak ja to rozwiązałam ?
28 lut 00:47
Basia: jasne; pod warunkiem, że się umie udowodnić, że sumy boków przeciwległych są równe;
myślisz, że umieją?; ja po prostu tego właśnie dowodzę; niewykluczone, że niepotrzebnie;
zresztą na temat liczby twierdzeń, które każe się im obecnie pamiętać, zamiast po prostu
pomyśleć i policzyć (wysokość tr.równobocznego, pole itd) mam bardzo złe zdanie; oni
tych twierdzeń nie pamiętają bo jest ich 10 razy za dużo (ja ich zresztą też nie
pamiętam), a myślenia zamiast używania tych setek wzorów i twierdzeń nikt ich nie
nauczył (i już nie nauczy, za późno)
28 lut 01:00