matematykaszkolna.pl
Całkowanie funkcji wymiernej z kozkładem na czynniki Draken: Witam! Słuchajcie, mam problem, z który nie potrafię sobie dać rady. Chodzi o całkowanie funkcji wymiernej z rozkładem na czynniki. Robię przykład, a mam książkę, w której pokazane są rozwiązania, krok po kroku. Za Chiny nie rozumiem, skąd wzięło się jedno miejsce. Napiszę jak idzie w książce po kolei:
 3{x2}+2x−3 3{x2}−1+2x−2 

dx = ∫

dx => w tym miejscu jeszcze rozumiem
 {x3}−x x{x−1} 
chociaż wydaje mi się , że może być błąd. W liczniku, rozkładamy sobie wielomian, żeby uzyskać pochodną mianownika, przynajmniej w części. Ale w ogóle nie mogę zrozumieć, dlaczego nagle w mianowniku pojawiło się x (x−1) zamiast {x2}{x−1} Jedziemy dalej:
 3{x2}−1 2x−2 

dx + ∫

dx = => tutaj ładnie sobie autor rozbił
 {x3}−x x({x2}−1) 
licznik tak, aby pierwsza całka była wykorzystaniem prostego wzoru. Ale zwróćcie uwagę na mianownik − i w jednym i w drugim przypadku znowu mamy {x3} −x tylko różnie zapisane. Jedziemy dalej:
 dx 
= ln |{x3}−x| + 2∫

=>tutaj zupełnie zgłupiałem. Gdzie się podział
 x(x+1) 
licznik?!?!?!?! Dlaczego w mianowniku pod "dwójką" jest taki ułamek jaki jest a nie x({X2}−x) ?!?!?! A poniżej mamy już rozkład na czynniki proste, którego zupełnie ale to zupełnie nie mogę pokapować w tym przypadku:
1 A B 

=

+

=> i tak samo tutaj − dlaczego mianownik wygląda tak jak
x(x+1) x x+1 
wygląda? Czy ktoś mógłby mi: 1) wytłumaczyć o co chodzi? 2) ew. rozwiązać to, ale proszę − KROK PO KROKU i z komentarzem, jeśli można? Siedzę nad tym od 7 rano i nie mogę zrozumieć, co tu się stało.... Z góry dzięki
3 lut 10:19
Draken: Nikt nic nie napisze.....emotka
3 lut 21:39
think: pierwsze przejście którego nie rozumiesz, to x3 − x = x(x2 − 1) prawdopodobnie kwadrat zniknął w druku, gdyż być na pewno powinien
 2x − 2 
co do

otóż to nie magia, ale prawieemotka tylko wzory skróconego mnożenia i
 x(x2 − 1) 
uproszczenie licznika i mianownika o wspólną wielokrotność x2 − 1 = (x − 1)(x + 1)
2x − 2 2(x − 1) 

=

= {ponieważ mamy postać
x(x2 − 1) x(x − 1)(x + 1) 
 2 
iloczynową to można uprościć i otrzymujemy:} =

 x(x + 1) 
3 lut 21:51
Bogdan:
 3x2 + 2x − 3 

dx = E
 x3 − x 
3x2 + 2x − 3 3x2 + 2x − 3 

=

x3 − x x(x − 1)(x + 1) 
Stosujemy rozkład na ułamki proste
3x2 + 2x − 3 A B C 

=

+

+

/ * x(x − 1)(x + 1)
x(x − 1)(x + 1) x x − 1 x + 1 
3x2 + 2x − 3 = A(x − 1)(x + 1) + Bx(x + 1) + Cx(x − 1) x = −1: −2 = 2C ⇒ C = −1 x = 0: −3 = −A ⇒ A = 3 x = 1: 2 = 2B ⇒ B = 1
 3 1 1 
E = ∫

dx + ∫

dx − ∫

dx = 3ln|x| + ln|x − 1| − ln|x + 1| + K
 x x − 1 x + 1 
3 lut 21:56
think: a w metodzie rozkładu na czynniki proste, to może na przykładzie jak masz dodać ułamki o różnych mianownikach to sprowadzasz je do wspólnego, bo inaczej się ich nie doda:
3 5 3*7 + 5*4 

+

=

4 7 4*7 
jak widzisz mianowniki się mnożą... tzn, że skoro można było przeprowadzić operację sprowadzenia do wspólnego mianownika, to można przeprowadzić operację odwrotną polegającą na tym, że znajdziesz ułamki proste, z których powstał ten skomplikowany ułamek postaci
3*7 + 5*4 

.
4*7 
Po pierwsze, w mianowniku musi być iloczyn, jak już jest iloczyn, to widzimy, że ułamki proste na jakie można go rozbić, to takie w których każdy z mianowników to poszczególny czynniki w danym mnożeniu, czyli, jeśli masz
licznik licznik licznik2 

= to interesuje się

+

x(x + 1) x x + 1 
nie wiesz jakie to będą liczniki dlatego A i B, na ogół jest tak, że w liczniku wpisujesz wielomian o stopień mniejszy od mianownika, gdyby w mianowniku było x2 + 1 to w liczniku takiego ułamka byś już napisał Ax + B. Mam nadzieję, że Ci już to trochę rozjaśniłamemotka
3 lut 21:59
Draken: Stokrotne dzięki! Już teraz łapię o co chodzi emotka Wieeeeeeelkie thx
3 lut 22:50