pytanie odnośnie ekstremum
Roszpunka: Mam pytanie odnośnie liczenia ekstremum przez pochodne. Miałam to źle na egzaminie, a szczerze
mówiąc nie wiem co było nie tak.
miałam taki przykład f(x)=x−3− ln(x−2)
1) obliczyłam pochdoną
2) f'(x)=0, obliczyłam miejsce zerowe wyszło mi jedno
3) zrobiłam tabelkę ( pierwsza kolumna to x− przedziały funkcji) druga kolumna jakie wartości
przybiera pochodna w tych przedziałach , trzecia kolumna dotyczyła funkji pierwotnej− gdzie
rośnie, gdzie maleje, i wyszło mi z tego co pamiętam jedno ekstrermum lokalne, chyba max
4) obliczyłam wartość maksium podstawiając za x w funkcji pierwotnej..
Drugie zadanie, prostsze, zastanawiam się czy może tam robię coś źle.
f(x)=x2−6x
1) obliczam pochodną
2) f'(x)=0 licze miejsca zerowe
3) robię wykres pochodnej
4) robię tabelkę
5) wyliczyłam minimum, podstawiając do funkcji pierwotnej...
Zaraz zrobie zadania, tylko chciałam się upewnić, czy na pewno dobrze to robię, jeśli nie to
nie warto byłoby utrwalać błędów.
Dziękuję za pomoc.
2 lut 11:18
maciej: systematyka wyglada ok
2 lut 11:38
Roszpunka: dzięki, to przystępuję zadań
2 lut 11:55