30 sty 12:26
pinokio: mi sie wydaje ze 1 pochodna −1 druga 2
trzecia −6
30 sty 12:31
pinokio: czemu dajesz (x−1) jak masz x0=2
30 sty 12:32
pinokio: a zreszta nich si ewypowiada ktos madrzejszy
30 sty 12:32
studentka: i tak dziekuje pinokio
30 sty 13:43
Jack:
taa... te pochodne trzeba jeszcze raz przeliczyć...
30 sty 14:42
studentka: nie rozumiem o co Wam chodzi,mozecie mi wytlumaczyc?
30 sty 14:50
think: już Ci tłumaczę, po pierwsze do wzoru Taylora używa się funkcji które mają n−te pochodne, więc
nie może być tak, że wychodzi Ci pochodna stała, albo 0.
[(x − 1)−1]' = −1*1*(x − 1)−2 zapomniałaś że xa = axa−1 zamiast odjąć jeden Ty
dodałaś 1.
30 sty 17:02
think: och ale zdjęcia przynajmniej są fajniejsze od tych ostatnich

na tamtych więcej się można
było domyślać niż zobaczyć, a te prima sort
30 sty 17:04
think: także pierwszy link i trzeci link niestety ale skopałaś liczenie pochodnych zapomniałaś odjąć
jeden od starego wykładnika potęgi, o dziwo w drugim dobrze policzyłaś pochodne

teraz co do drugiego 5! = 1*2*3*4*5 = 120
| 360 | | 3 | |
| = |
| wyobraź sobie, że takie rzeczy się upraszcza  |
| c*120 | | c | |
30 sty 17:06
think: no i 4 i 5 link to samo źle policzone pochodne.
30 sty 17:07
studentka: na pewno drugi link i pochodna w nim jest dobrze policzona

?
30 sty 22:23
think: na pewno
30 sty 22:30