granica ciagu pomocy
Magda: oblicz granicę ciągu pomocy

n→∞
więc w liczniku jest ciag geometryczny i przedstawiam go za pomocą sumy do wzoru
S
n=1*
1−2n1−2 dobry wzór na sume tego ciągu

Suma wynosi w takim razie S
n=
1−2n−1
S
n=−1+2
n i to wstawiam do licznika
dobrze jest ta suma policzona
1 sty 22:12
Jack: dobrze.
1 sty 22:19
Jola:
Chyba, źle.
Sn=2n+1 − 1
1 sty 22:23
Jack:
Jak policzysz sumę dla tylko pierwszego wyrazu (czyli n=1)? Wiesz, że ma wyjść 1.
1 sty 22:25
Jola: No, tak.
Ale jak policzysz wszystkie to:
1+ 2 + ......+ 2n > −1 +2n
1 sty 22:29
Jack:
ok, przyznaję rację. Żeby zachować znaczenie "n" z zadania, wzór będzie wygladał tak, jak
zapisała Jola. Ja po prostu zmieniłem sens "n". "n" to nie liczba wyrazów, ale potęga 2.
1 sty 22:33
Magda: do Jola: możesz powiedzieć skąd to Ci wyszło, znaczy te 2
n−1

nie wsytarczy S
n=2
n−1

Prosze o odp
1 sty 22:38
Magda: poprawka

znaczy skąd wyszło Tobie te 2
n+1 −1
1 sty 22:40
Stachu: proponuję kompromis

w liczeniu tej sumy pomińcie sobie 1, i policzcie sumę tylko tych dwójek
i do tej sumy dodajcie 1 i po sprawie

S
n=2*
1−2n1−2
1 sty 22:43
Jola:
Ze wzoru dla ciągu geometrycznego dla n+1
| | qn + 1 − 1 | |
Sn+1 = a1 * |
| bo jest n+ 1 wyrazów |
| | q − 1 | |
1 sty 22:44
Jack:
Magdo, wstawiając do wykłądnika w liczniku "n" chciałaś przez to zasygnalizować, że w
ciagu masz "n" wyrazów. Tymczasem jest ich tam n+1. Stąd zmiana wykładnika o jeden.
1 sty 22:45
Stachu: Bo wyrazów jest n+1, jest n dwójek i jeszcze ta jedynka z przodu
1 sty 22:45
Magda: | | 1−qn | |
czyli z wzoru an sumę: Sn = 1* |
|
|
| | 1−q | |
S
n= 2
n+1−1
a skad mam wiedzieć kiedy tych wyrazów jest n a kiedy n+1
1 sty 22:55
Stachu: A tak w ogóle to jesteście pewni?bo mi się coś tu nie chce zgadzać,może ja czegoś nie łapię,
ale wg. wzoru 2n+1−1 to S1=3 co się nie chce zgadzać w ogóle, bo S1=1, i teraz tak jak
napisała Magda bierzemy ciąg {1,2,4,8,16,.......} ciąg ten ma wyrazów n, i wzór na sumę tego
szeregu będzie Sn=1*1−2n1−2, przykładowo policzmy np. S1=1, dla n=2 S2=3 i wszystko
się pięknie zgadza, więc teraz moje pytanie: co dalej?
1 sty 23:00
Jack:
pytanie co, to jest to Twoje "n". To nie ilość wyrazów, ale potęga wyrazu do którego
włącznie z nim będziemy liczyli sumę.
1 sty 23:03
Jack:
S1 oznacza więc sumę 20 +21=3
1 sty 23:04
Stachu: dobrze to w takim razie zmien to n na m i po sprawie, niech ciąg ma m wyrazów bo to 2n tylko
mąci, jeżlei spojrzysz na ten ciąg w taki sposób: [1,2,4,8,16,.....} a nie będziesz się babrać
w {1,2,22,...,2n} to będzie grać
1 sty 23:05
Jack:
Magdo, musisz spojrzeć sobie zawsze na potęgi i zaobserwować od jakiej liczby się
zaczynają. U nas zaczynały się o 0 i szły do n. Więc masz n+1 wyrazów.
Gdybyś miała 21+22+23+24+... +2n to masz n wyrazów.
1 sty 23:06
Jack:
wlasnie dla tego uproszczenia zgodziłem się wczesniej z Jolą. Nie chciałem mącić.
Niemniej, mając 20+21+22+...2n i chcąc policzyć np. sumę do 22 włącznie, policzymy
wstawiając do wzoru zamiast "n" liczbę 2 i wszystko się zgodzi. Myślę że warto zwiększyć
indeks o 1, nie wprowadzając dodatkowej zmiennej (ale to kwestia konwencji).
1 sty 23:09
Stachu: nie zgadzam się co do twojego S1, S1=a1 ==> S1=1
1 sty 23:09
Magda: a jesli zaczynałyby sie np od 2 potęgi czyli ciag wygladałby tak: 4, 8,16,32.... to ile wtedy
mam wyrazów
1 sty 23:11
Stachu: jeżeli n→∞ to mówimy o szeregu geometrycznym a on ma coś ok mnóstwa wyrazów(czyt.nieksończenie
wiele)
1 sty 23:13
Jack:
Nie bardzo rozumiem o czym piszesz.
S
1 to suma wyrazów do potęgi pierwszej włącznie. Czyli S
1=2
0+2
1
Myślę, że obaj rozumiemy sprawę (mam nadzieję, że Magda też) i nie ma sensu się spierać. Są dwa
alternatywne sposoby zapisu, oba poprawne.
| | 1−2n+1 | |
Niemniej wzór na Sn podany przez Jolę (Sn=1* |
| ), a nie przeze mnie |
| | 1−2 | |
| | 1−2n | |
(Sn=1* |
| ), jest poprawny.
|
| | 1−2 | |
Z zadaniu "n" oznacza potęgę, podobnie jak w powyższym wzorze
Joli.
1 sty 23:15
Jack:
tak czy siak (tzn z 1, czy bez niej) jest ich nieskończenie wiele.
1 sty 23:16
Stachu: jeżeli piszesz ciag: {4,8,16,...} to znaczy że on się nie kończy, zapis jest ważny, jezeli
zapiszesz np. {4,8,16,...,64} czyli {22,8,16,...,2n=6} to wyrazów masz n−2
1 sty 23:16
Magda: namieszaliście mi strasznie, próbuję to teraz zrozumieć
jesli ,można to napiszcie mi końcową wersje z wytłumaczeniem w skrócie, poproszę

jesli już
dojdziecie do porozumienia
1 sty 23:19
Stachu: Ano, Jack ma rację dość mącenia

tylko, że we wzorze na sumę szeregu zazwyczaj bierzemy n jako
numer wyrazu, ale jeżeli zrobimy taki ciekawy myk żeby wziąć tam potęgę dwójki to faktycznie
będzie to dziwne ale będzie grało, chociaż zapis Sn dla n=0 to trochę straszy
1 sty 23:19
Stachu: Przepraszam

chodzi o to, że ja wziąłem się za to troszkę inaczej, ale jezeli pozostaniemy
przy wzorze Joli czyli Sn=2{n+1}−1 to n tak naprawdę nie oznacza numeru wyrazu ciągu tylko
potęgę dwójki, jak wiadomo 2
0=1 więc suma tego szeregu w liczniku to suma dwójek od potęgi
zerowej, tylko w tym momencie musisz przyjąć że n zaczyna się od 0 a nie jak zazwyczaj od
jedynki
1 sty 23:23
Jack:
Stachu, zostawiam to Tobie − niech jeden z nas zapiszę sensowną wersję
1 sty 23:23
Magda: własnie bo ja już mam taki megamix że nie pytajcie
1 sty 23:26
Jack:
Wyżej masz już napisane jak to rozumieć
1 sty 23:27
Stachu: mam nadzieję,że nie namącę bardziej,ale się postaram

czyli Magdo zostańmy przy wzorze który
podała Jola, tak jak już napisałem to nasze biedne n to jest potęga dwójki, ten twój licznik
możesz również zapisać tak: 2
0 + 2
1 + 2
2 +... 2
n, i w tym wypadku zaczynamy numerować n od
0, czyli n=0,1,2,.....
1 sty 23:29
Jack:
...czyli wykorzystując wzór
Joli możesz licznik zastąpić wyrażeniem na sumę S
n=2
n+1−1
1 sty 23:33
Magda: a jeśli n zaczynałoby sie o 2 anie od 0 to co wtedy

? jak to zapisać?
1 sty 23:36
Jack:
22+23+24+...2n ?
1 sty 23:37
Stachu: i teraz dochodzimy do naszego wzoru, teraz napiszę postać ogólną w której zamiast n pojawi się
m, nie przejmuj się tym bo zaraz Ci wytłumaczę czemu tak zapisałem i nie będę wprowadzał
dodatkowej zmiennej, to m będzie tylko przejściowe

mamy więc:
S
m=a
1*
1−qm1−q
to m jest numerem indeksu wyrazu ciągu ( {a
1,a
2,...,a
m}
1 sty 23:37
Stachu: coś mnie ominęło

, jeżeli rozumiesz to nie przejmuj się tym co napiałem na górze jeżeli nie to
mogę dokończyć może załapiesz bo własnie chciałem wytłumaczyć skąd wzięło się takie
numerowanie i to n+1
1 sty 23:39
Magda: to dokończ dokończ a ja się skupiam
1 sty 23:42
Stachu: no to wracając do tematu, wypada jeszcze powiedzieć że m jak zauważyłaś numerujemy od 1(mamy
m=1,2,3,.....) własnie to mi się nie podobało i przez jakiś czas nie potrafiłem załapać do
końca koncepcji Jacka bo nie chciało mi się to zgadzać, ale jeżeli uznamy że to nasze m=n+1 w
momencie gdy n zaczynamy numerować od 0 to wszystko się zgadza

bo dla n=0 (czyli pierwszy
wyraz w liczniku 1=2
0) m czyli numer indeksu równa się 1, rozumiesz?

w pewnym sensie
uzależniasz numer indeksu wyrazu ciągu od potęgi dwójki,
gdybyś miała w liczniku 2 + 2
2 + 2
3 + ... + 2
n to nie byłoby żadnych problemów bo numerujesz
tutaj n od 1(n=1,2,3,...itd.) i potęga dwójki jest równocześnie numerem indeksu, co do twoich
pytań to jeżeli w liczniku byłoby np. 2
3 + 2
4 + ... + 2
n to wzór byłby 2
n−2−1, rozumiesz
dlaczego?
jeżeli chcesz uzależniać numer indeksu od potęgi dwójki to wychodzisz od tego że jeżeli masz
potęgi od 1 do n to sa one równoczesnie numerkami indeksu wyrazów, ale jeżeli zaczynasz np. od
3 potęgi i lecisz do n to brakuje Ci dwóch potęg nie?(pierwszej i drugiej) w takim razie
musisz udjąć te dwie w numerkach indeksu jeżeli zaś zaczynałaś od 0 to masz o jedną za dużo bo
normalnie lecisz od 1 a tu nagle pojawia się coś przed ta jedynką, musisz to więc dodać.
1 sty 23:55
Stachu: kurcze ale się rozpisałem,ale mam nadzieje że rozumiesz, jak nie to pisz
1 sty 23:56
Magda: dobraaa nieźle sie rozpisałeś

postaram się to zrozumieć, już nie bede cię meczyć, wystarczy

dziękuję ci bardzo za pomoc

mam nadzieję ze zrozumiem
2 sty 00:01
Stachu: aha jeszcze jeden mały szczegół, taki zabieg kosmetyczny, tak naprawdę ten wzór powinien
wyglądać S
n+1=2
n+1−1, chodzi o to pogrubienie, bo jak wyjaśniłem powyżej numerek
indeksu to numer potęgi(n) powiększony o 1

no to dobranoc
2 sty 00:03
Magda: a jeszcze jedno tak na szybko mam ciąg:
−2,4,.... −2n to wtedy jak wygląda wzór na sume
2 sty 00:09
2 sty 00:11
Magda: i dl;aczego nie mam tu n+1 wyrazów bo są same 2 tak

znaczy chodziło mi głownie o to bo mam wzór ciągu:
1−2+3−4+5−...− 2n i to rozbijam na dwa ciagi jeden arytmetyczny:1,3,5,... a drugi
geometryczny:−2,−4,−6..−2n i wzór na sume tego drugiego to tak jak napisałeś Jack
2 sty 00:19
Jack:
nie takie same. PIerwszy raz powstał przez −21 (w pierwszym wyrazie występuje potęga
1), potem −22=4, −23=−8 itd
2 sty 00:21
Jack:
ups... myślałem ze tam jest potęga... eh.
2 sty 00:22
Magda: no wiem, że nie takie same ale chodzi mi głownie o ten ciag
1−2+3−4+5... −2n i rozbijam go na dwa: aytmetyczny: 1,3,5,...
i geometryczny: −2,−4,...,−2n i jak zapisac ich sumy
2 sty 00:24
Jack:
1−2+3−4+5−...− 2*n= (1 +3 +.... +2n−1) − (2+4+6+...+2n)
Teraz zastosuj wzoru na sumę ciągu arytmetycznego
2 sty 00:24
2 sty 00:25
Magda: ok dzięki wielkie

za pomoc juz dziś was więcej nie męcze

ułom ze mnie czasem
2 sty 00:30
Jack:
dobranoc
2 sty 00:33