Oblicz długość boków równoległoboku , którego obwód jest równy 66 a stosunek wys
Agula: Oblicz długość boków równoległoboku , którego obwód jest równy 66 a stosunek wysokości jest
Proszę pomóżcie
30 gru 17:13
Eta:
a, b −− długości boków
2a+2b=66 => a+b= 33
P= a*h
1 i P= b*h
2
a*h
1= b*h
2
rozwiąż układ:
a+b= 33
| | b | | 4 | | 4 | |
|
| = |
| ....... => b= |
| *a
|
| | a | | 7 | | 7 | |
30 gru 18:03
Trivial:

L − obwód
P − pole równoległoboku
L = 2(a + b) = 66
P = a*7x = b*4x → 7a = 4b
2a + 2b = 66
7a = 4b
Dalej już wiadomo.
30 gru 18:15
Gustlik: Skorzystam z rysunku Triviala, bo dobrze narysował,a mi rysowanie zawiesza kompa:
Nietrudno zauważyć, że trójkąty wyznaczone przez wysokość 7x i bok a oraz wysokość 7x i bok b
są podobne, bo działa tutaj cecha kąt−kąt podobieństwa trójkątów (mają one po kącie prostym i
dwa naprzeciwległe kąty ostre równoległoboku, które są równe).
Zatem a=4y, b=7y, bo stosunek boków a i b musi być taki sam, jak stosunek wysokości.
Ponieważ w zadaniu mam podany obwód, policze teraz obwód na "y"−ach i przyrównam do wartości
podanej w zadaniu:
2*4y+2*7y=66 /:2
4y+7y=33
11y=33 /:11
y=3
Zatem:
a=4*3=12
b=7*3=21
I nie potrzeba układów równan, można obliczyć na jednej niewiadomej.
31 gru 01:46
Gustlik: Mała poprawka − wkradła się literówka: trójkąty wyznaczone przez wysokość 4x i bok a oraz
wysokość 7x i bok b są podobne, bo działa tutaj cecha kąt−kąt podobieństwa trójkątów (mają one
po kącie prostym i dwa naprzeciwległe kąty ostre równoległoboku, które są równe).
31 gru 01:47
Eta:
A cóż to "za układ"

? ( tak tylko go określiłam)
Zwykłe "czepiactwo"
Gustliku
od daaaaaaaaaaawna i chyba tak Ci już pozostanie :
"do końca świata i o jeden dzień dłużej"
31 gru 02:17
Gustlik: Eta, ja sie nie czepiam, ale widzę że niektórzy próbują tutaj używać bomby atomowej do zabicia
muchy, bo tak ich nauczyli nauczyciele, a wystarczyłaby zwykła łapka. Układy równań z dwiema,
a nawet trzema niewiadomymi tam, gdzie wystarczy proste równanko z jedną niewiadoma,
wyznaczanie równania prostej przechodzacej przez dwa punkty dłuuuugim jak tasiemiec i "mało
strawnym" wzorem, obliczanie naokoło pola trójkąta w układzie współrzędnych, obliczanie
układami równań ciągów liczbowych zamiast równaniami z JEDNĄ niewiadomą, przepisywanie 100
razy jednego równania typu y=5−x w metodzie podstawiania, co niczego nie wnosi do zadania i
tylko wydłuża czas jego rozwiązywania itp. Ja się nie czepiam, tylko tępię okrężne metody
serwowane uczniom przez naszych pożal śię Boże NIEKTÓRYCH belfrów (przepraszam, jeżeli kogoś
uraziłem, bo są jeszcze dobrzy nauczyciele, chociaż to coraz rzadsze "przypadki") i pokazuję
prostą droge do celu, a wiadomo − im prostsza droga, tym trudniej zbłądzić. Matma jest
naprawdę prosta, tylko TŁUMACZONA JEST W OKRĘŻNY SPOSÓB I PO CHIŃSKU. A potem panika przed na
sprawdzianie i maturą, bo uczeń zna tylko okrężne metody i nie wyrabia się czasowo z
zadaniami. Taka jest smutna prawda i to widać na forum. Pozdrawiam Eta i nie czepiaj się mnie,
bo ja nie czepiam się innych, czepiam się tylko POKRĘCONYCH METOD rozwiązywania zadań, bo 80 %
zadań MOŻNA ZROBIĆ METODAMI PROSTSZYMI niż te serwowane przez szkołę.
31 gru 19:37