Fizyka kasia: Rakieta o średniej prędkości 500kg, wznosząc się ruchem jednostajnie przyśpieszonym na wysokość 30km, uzyskała prędkość 1100 m/s. Jaką pracę wykonały silniki rakiety? Nie uwzględniaj zmian przyśpieszenia ziemskiego wraz z wysokością. m=500kg h=30km V=1100m/s W=Q(ciężar)*h Q=m*g=500*10=5000 W=5000*30=150000 Wydaje mi się, że to jest źle, pomoże ktoś?

Kejti: Rakieta o średniej prędkości 500kg?

Kejti: wychodzi mi ≈452,55MJ

imię lub nick: pokazałabyś Kejti jakieś obliczenia a nie tylko wynik

Kejti: ja nawet nie wiem czy to dobry wynik jest

Godzio: Takie pierwsze spostrzeżenia Q = m * a , gdzie "a" to przyspieszenie, nie koniecznie ziemskie

Grześ: Wiecie co, praca będzie równa przyrostowi energii całkowitej danego ciała, a więć: E_c=E_p+E_k E_c=mgh+1/2mv²=m(gh*1/2v²)=500(10*30 000+1/2 * 1100²)=500(3*10⁵+1/2*121*10⁴)= =500(3*10⁵+6,05*10⁵)=500(9,05*10⁵)=45,25*10⁷ J=452,5 MJ

Grześ: Chyba jasne

Godzio: m = 500kg h = 30km = 30 000 m v = 1100 m / s v = a * t = 1100

	1		600
s =		at2 ⇒ 60 000 = at2 ⇒ 60 000 = at * t ⇒ t =		s
	2		11

	1100		121
a =		=		m/s2
	600   11		6

	121
W = Q * s = m * a * s = 500kg *		m/s2 * 30 000 m = 302500000J = 302,5 MJ
	6

Grześ: Ciekawe teraz która odpowiedź jest dobra

Godzio: Fajnie znowu namodziłem

Kejti: Godzio chyba nie wziął pod uwagę siły grawitacji..

Grześ: No właśnie, zasada jest taka jak ja napisałem, zmiana energii całkowitej, a zawarta jest w niej energia kinetyczna i potencjalna

Godzio: Ale teoretycznie to "a" to już jest wypadkowa przyspieszenia ziemskiego i rakiety tak mi się zdaje

Kejti: czyli ja też mam dobrze?

Godzio: Ta energia to jakaś podejrzana jest

Grześ: Taaa Godzio, bardzo podejrzana

kasia: To które rozwiązanie jest w końcu prawidłowe? Bo w zadaniu jest napisane, żeby nie uwzględniać zmian przyśpieszenia ziemskiego, co równa się grawitacji, więc chyba rozwiązanie Godzia jest dobre?

Godzio: a nie masz żadnej odpowiedzi ?

Grześ: Nie, bo nie jest uwzględniona energia potencjalna, moje i Kejti jest dobre

kasia: bardzo dziękuję za pomoc

Grześ: Nie ma za co kasiu