Proszę o pomoc :)
Romulus: Po wieloletnich obserwacjach zauważono, że w okresie skupu truskawek liczba ton dostarczonych
owoców w poszczególnych dniach wyraża się wzorem an = −n2 + 20m, gdzie N należy do N+
oznacza kolejny dzień skupu. W którym dniu skupu dostawa była największa i ile dni trwał skup?
proszę o pomoc.. w ogóle nie wiem jak zabrać się za to zadanie.
z góry bardzo dziękuje
3 paź 23:34
Gustlik: Chyba a
n=−n
2+20n
Traktować ciągi jak
funkcje, każdemu to mówię, tak samo apeluję do Was, forumowicze, czego
niestety unikają nauczyciele, n to x, a
n to y albo f(x), tylko D=N
+, a nie R.
Z własności odpowiedniej funkcji często możemy odczytać własności ciągu, np. monotoniczność,
największą wartość itp.
Tu mamy funkcję kwadratową y=−x
2+20x, tylko D=N
+
A więc największa dostawa to największa wartość funkcji, czyli q ton truskawek w p−tym dniu
trwania skupu − funkcja kwadratowa osiąga ekstremum zawsze w wierzchołku paraboli.
q=f(p)=−10
2+20*10=−100*200=100
A więc największa liczba ton truskawek to 100 − dostawa była w 10 dniu.
Ile dni trwał skup? Tyle, ile trwały dostawy, a więc kiedy a
n>0.
−n
2+20n>0
−n(n−20)>0
n=0 nie spełnia założeń
v n=20 − w 20 dniu dostawy były =0
A więc n€(0, 20) i n€N
+, czyli n€{1, 2, 3, ..., 19}.
Skup trwał 19 dni.
4 paź 00:03
Romulus: Dokładnie a
n=−n
2+20n
Nie wiedziałem że ciągi można traktować jak funkcje.
dzięki wielkie Gustlik za rozwiązanie
4 paź 00:14
Mateusz: Ciągi to są funkcje tyle ze ich dziedziną jest zbior N+
4 paź 00:16
Gustlik: Masz rację, Mateusz, tylko dla nauczycieli w szkołach porównanie ciągów do funkcji kończy się
na podaniu definicji, natomiast podczas rozwiązywania zadań ani słowa o tym. Dlatego Romulus,
jak większość uczniów, nie wiedział, że ciągi można traktować jak funkcje. A to baaardzo źle.
Matma jest w szkolach beznadziejnie nauczana − w większości zadania są rozwiązywane jak
najdłuższą drogą, wyglada to tak, jak jazda z Warszawy do Łodzi przez Nowy Jork.
Pozdrawiam.*****
4 paź 01:20
Gustlik: Cieszę się, ze zrozumiałeś zadanie, Romulus
4 paź 01:24
Mateusz: Masz racje Gustlik widze to takze z innych przedmiotów a dlaczego uczniowie tak nienawidzą
chemii czy fizyki(zaraz po matematyce) bo nauczyciele dają zadania z mnostwem rachunków gdzie
uczniowie nawet nie rozumieją co skąd sie wzieło(bo nie poznali dobrze teorii) akurat te dwa
przedmioty to przede wszystkim doswiadczenia a takowych juz sie nie przeprowadza na lekcjach
bo mało godzin a z programem trzeba gonic i w konsekwencji tego uczen jezeli ma daną reakcje
syntezy A+B→AB ma kłopot z zapisaniem rownania reakcji rozkładu czyli
AB→A+B smutne to ale prawdziwe miałem takie przypadki na korkach. Jeszcze co do ciągów miałem
kiedys przypadek ze uczennica na korkach miała zadanie z matmy własnie z ciągów miała zbadac
monotonicznosc ciągu o wzorze 4n−5 i robiła to standardowo badając roznicę
an+1−an gdzie popełniła błąd rachunkowy i dlatego jej nie wychodziło i wtedy przypomniały
mi sie mysli za czasów szkoły sredniej kiedy ja tez to przerabiałem gdzie mając podobne ciągi
jak ten co napisałem widziałem w nich po prostu funkcje liniową ale wtedy do głowy mi nie
przyszło zeby badac jego monotonicznosc analogicznie jak monotonicznosc funkcji liniowej no
ale postanowiłem spróbowac wiemy ze funkcja postaci y=ax+b jest rosnaca gdy a>0 a malejąca gdy
a<0 stała gdy a=0 no i sposobem an+1−an wyszło to samo jak porownaniem wspołczynnika a
sprawdziłem potem sam dla kilku ciągów takiej postaci i zawsze trafnie okreslałem
monotonicznosc bez rachunków to ma zalety bo metoda z funkcją liniową jest szybsza i
zaoszczędza czasu poza tym nie kwestionując ze ciągi takiej postaci to funkcja liniowa ale jak
wiadomo dziedziną jest zbiór N+ .Ale to chyba wina tej tzw wielkiej reformy jak ja zdawałem
mature w 1997 to była jeszcze nawet indukacja matematyczna a matura na poziomie podstawowym
była o wiele trudniejsza niz ta dzisiejsza na tym samym poziomie i dzięki temu na I roku
studiow miałem własciwie powtorke pochodne, liczby zespolone,macierze badanie przebiegu
zmiennosci funkcji, grance ciągów,współrzędne biegunowe i wiele innych a dzis nawet na
maturze rozszerzonej juz tej indukcji nie ma nie mowiąc juz o pochodnych itp nie wiem jak w
szkole sredniej na profilu matematycznym. Ale nic chyba na to nie poradzimy,Rowniez
pozdrawiam.
4 paź 10:04
Gustlik: Ja też tak robię − ciąg arytmetyczny to po prostu funkcja liniowa z D=N
+. Każdemu uczniowi
pokazuję to podobieństwo, a różnica jest równa współczynnikowi kierunkowemu prostej (r=a).
Podobnie ciąg geometryczny o dodatnim ilorazie jest funkcja wykladnicza określoną na D=N
+.
Ja zdawałem maturę w 1988 r. rozszerzoną (LO profil mat.−fiz.), a za moich czasów profil
podstawowy miał trudniejsze zadania z matmy niż dzisiaj mat.−fiz., nawet u nich były pochodne,
całki i badanie przebiegu funkcji. Okrojono materiał i zrobiono to w głupi sposób. Np.
wielomiany: schemat Hornera, twierdzenie Bezout i dzielenie wielomianów dali na rozszerzenie,
a zwijanie wielomianów wzorami skróconego mnożenia na trzecie potęgi, co jest dla wielu osób
trudniejsze od schematu Hornera, jest na podstawach. Mało który uczeń zauważy, że np.
x
3−6x
2+12x−8=(x−2)
3. Zobaczy wielomian, który ma niedopasowane współczynniki i nie da się
np. pogrupować i zgłupieje, bo nie będzie wiedział, co zrobić. Gdyby znał twierdzenie Bezout i
schemat Hornera, to miałby "awaryjną" metodę i rozłożyłby ten wielomian na czynniki. Druga
sprawa − wektory: co to za problem w obliczeniu dwóch współrzędnych? Trzeba wykonać dwa
odejmowania i cześć pieśni. Zrobiłby to uczeń podstawówki, bo wystarczy tylko znać
odejmowanie. A wektory znacznie ułatwiają życie w geometrii analitycznej. Robiłem niedawno z
jedną uczennicą zadanie, gdzie trzeba były dane współrzędne trzech wierzchołków równoległoboku
i trzeba było obliczyć współrzędne czwartego wierzchołka. Metodą "wektorową" to zadanie jest
do rozwiązania w 1 minutę, mamy tylko dwa prościutkie równanka jedno z niewiadomą x, a drugie
z niewiadomą y, a pani nauczycielka robila to układając równania prostych zawierających boki
równoległoboku i rozwiązując układy równań. Do tego rownania prostych też wyznaczała ukladami
równań mimo istnienia prostszych metod. Chyba z pięc układów równan do jednego zadania. Pani
pokazała uczniom drogę NAJDŁUŻSZĄ Z MOŻLIWYCH. Inny przykład z książki "Matematyka − prosto do
matury" do kl. 1 LO wydawnictwa Nowa Era:
Zadanie było mniej więcej następującej treści (liczb nie pamiętam, podam przykładowe): znajdź
współczynniki funkcji kwadratowej y=ax
2+bx+c wiedząc, że współrzędne wierzchołka wynoszą
W=(2, 4), a do paraboli należy punkt A=(3, 5).
Autorzy książki rozwiązali to układem trzech równań z trzema niewiadomymi:
| | −b | |
{ |
| =2 ← ze wzoru na p
|
| | 2a | |
{a*2
2+b*2+c=4 ← podstawili współrzędne wierzchołka W
{a*3
2+b*3c=5 ← podstawili współrzędne punktu A.
Tymczasem to zadanie można było rozwiązać za pomocą równania z JEDNĄ NIEWIADOMĄ wykorzystując
postać kanoniczną funkcji kwadratowej omówioną w tej książce wcześniej.
Czyli:
y=a(x−2)
2+4
Potem podstawić współrzędne A:
5=a(3−2)
2+4
i rozwiązać to równanie, obliczony współrzynnik a wstawić do wzoru kanonicznego i potem
"gotowy" wzór kanoniczny rozpisać do postaci ogólnej i odczytać wspólczynniki a, b i c.
Metody porównywalne z jazdą z Warszawy do Łodzi okrążając Ziemię po równiku.
5 paź 01:29
Mateusz: No w tym zadaniu z funkcja kwadratową z tym układem rownan to troche przegieli faktycznie zeby
pzrynajmniej pokazali II sposob czyli ten z podstawieniem wspołrzędnych punktu A do rownania w
postaci kanonicznej
5 paź 10:32
Gustlik: I tak przeginają prawie wszyscy nauczyciele − im dłuższa droga, tym dla nich lepiej. A
uczniowie się motają, bo nie wiedzą, o co chodzi w zadaniu.******
5 paź 14:07
WSP: super metoda

nawet nie widziałem ze tak mozna



:
5 paź 14:15
Mateusz: Przyznam szczerze ze nawet bym nie wpadł zeby to zadanie z f kwadratową rozwiązac za pomocą
ukłądu rownan trzeba przyznac pomysłowosc autorów
5 paź 16:07