matematykaszkolna.pl
szereg dla odmiany Magda: to teraz coś z szeregami: zbadaj zbieżność szeregu: ∑(n!)2 / (2n)! n=1 szczerze mówiąc to do tego nawet nie mam pojęcia jak się zabrać, bo nie wiem jak się bada zbieżność czytałam w necie trochę, ale chyba jest mnóstwo sposobów na to... a ja nie wiem od czego zacząć
1 lip 21:42
Basia: najpierw trzeba zbadać warunek konieczny zbieżności szeregu, czyli zbadać czy limx→+an=0 wydaje mi się, że nie jest, ale nie chciałabym Cię wprowadzić w błąd muszę to porządnie rozpisać, a to chwilę potrwa
1 lip 22:20
Magda: jeśli na prawdę będzie Ci się chciało i mi pokażesz jak to zrobić to zacznę chyba ściskać wszystkie Basie w Polsce! Może trafię na Ciebie
1 lip 22:30
Jack: A potrafisz sprawdzić zbieżność tego ciągu z kryterium d'Alemberta, Magdo? Spróbuj... pewnie Basia Ci pokaże jak to zrobić, ale będziesz miała okazję się sprawdzić emotka
1 lip 22:32
Lucyna: a Ty Jack, co? poleciałeś na to ściskanie a gdzie Twoja duma matematyka i nieprzekupność
1 lip 22:38
Jack: nie chcę psuć zabawy
1 lip 22:44
Jack:
 an+1 ((n+1)!)2*(2n)! 
liczymy iloraz

=

 an (2n+2)!*(n!)2 
podpowiem, że (2n+2)!=(2n)!(2n+1)(2n+2)
1 lip 22:46
Basia: z kryterium d'Alemberta na 99,9% wyjdzie granica=12 czyli niby zbieżny, ale nie mogę udowodnić warunku koniecznego zbiezności
1 lip 22:51
Jack: mi wychodzi 1/4 z d'Alemberta. W liczniku będzie wielomian (n2+.....) a w mianowniku (4n2+.....).
1 lip 22:53
Basia: możliwe Jack szacowałam "na oko"
1 lip 22:56
Magda: chyba wprowadziłam małe zamieszanie... emotka pochwalę się że jak przeczytałam co to jest to kryterium d'Alemberta to nawet sama rozkminiłam jak to zapisać, hihi no ale teraz spróbuję to policzyć
1 lip 22:57
Jack: oki, spróbuję sprawdzić war. konieczny... Gratulacje Magdo
1 lip 22:59
Jack: Na początek: (2n)!=n!*(n+1)(n+2)*...*(n+n)=n!∏i=1n(n+i)
(n!)2 n!*n! n! 

=

=

=
(2n)! n!∏i=1n (n+i) i=1n (n+i) 
 1*2*3*...*n 
=

n→∞ =0
 (n+1)(n+2)(n+3)*....*(n+n) 
Ostatnie przejście jest nieoczywiste? (tzn potrzeba odrębny dowód?)
1 lip 23:07
Magda: <b>Jack</b>, w ogóle nie rozumiem już samego "na początek" emotka a poza tym jak zrobiłam to tym d'Alembertem to doszłam do tych wielomianów ale szczerze mówiąc nie wiem dlaczego z tego wychodzi 1/2? bo potem robię te pochodne tak? i mi też wychodzi 1/4...
1 lip 23:20
Lucyna: Magdaemotka a jak się rozpisuje n! i (n!)2 oraz (2n)! dla przykładu 5! to 1*2*3*4*5
1 lip 23:24
Basia: może niepotrzebnie szukam dziury w całym, ale dla mnie ta zbieżność do 0 nie jest oczywista niby
1 2 

*

*............
n+1 n+2 
ale nie ma tak ślicznie i
n−1 n 

12 i

12
2n−1 2n 
natomiast jak to zapiszę tak
n+1−n n+2−n n+n−n 

*

*....................*

to mi wychodzi, że to dąży do 1
n+1 n+2 n+n 
1 lip 23:26
Jack: a propos kryterium d'Alemberta: wyjdą wielomiany w liczniku i mianowniku. Wtedy dzielimy przez największą potęgę mianownika (albo patrzymy że stopień obu wielomianów jest ten sam, wiec porównujemy wspólcznynniki przy najwyższych potęgach...).
1 lip 23:29
Basia: O Boże, co za bzdury, oczywiście wtedy wreszcie widać, że naprawdę dąży do 0.
1 lip 23:33
Jack:
 1 2 
Ułamki

,

,... są coraz mniejsze, aż przy n→∞ ostatni zbiega do 0. Tym samym
 n+1 n+2 
iloczyn również. Jak myślisz ma to sens?
1 lip 23:39
Jack: nie, chyba nie o to jednak chodzi... Po prostu mamy iloczyn nieskończenie wielu ułamków <1.
1 lip 23:42
Magda: chyba już niczego nie rozumiem Lucynko, ale dla mnie to co napisał Jack, to jest rozpisane n! a nie (2n)!. nie rozumiememotka będę się pocieszać że to już ta godzina i to dlatego a co do tego d'Alemberta − to mi cały czas wychodzi 1/4... a czy tą regułę ze szpitala to można stosować jak się liczy przy n do nieskończoności? czy tylko w punkcie?
1 lip 23:45
Jack: Magdo, można również przy n→∞... (http://pl.wikipedia.org/wiki/Reguła_de_l'Hospitala)
 0  
Ważne, żeby otrzymać symbol nieoznaczony

lub

. faktycznie wychodzi 14. A to
 0  
co napisałem od momentu: (2n)!=.... możesz sobie odpuścić. Wczesniej sprawdzona została zbieżnośc z kryterium d'Alemberta, co wystarcza.
1 lip 23:51
Basia: Zazwyczaj najpierw sprawdza się warunek konieczny. Na przykład ∑cos1n n→+1n→0 ⇒ cos1n→1 i szereg jest rozbieżny. Z kryteriami zbieżności byłoby tu ciężko. Albo
 n2 

 (n+1)2 
szkoda czasu na kryteria
n2 n2 

=

→ 1
(n+1)2 n2+2n+1 
szereg jest rozbieżny.
1 lip 23:53
Magda: aha to po co nazywają to warunkiem koniecznym, skoro nie musi być spełniony
1 lip 23:56
Magda: ale Wy jesteście super
1 lip 23:57
Jack: musi być spełniony, ale niekiedy ciężko tego dowieść. emotka
1 lip 23:59
Magda: emotka i tak pewnie nie odpuszczę i będę rozkminiać to co napisałeś, ale to już nie dzisiaj emotka biorę się za następne przykłady. Bardzo możliwe że jeszcze tu coś wrzucę chociażby żeby sprawdzić czy dobrze policzyłam, bo już trochę pewniej się czuję ale zobaczymy czy o tej porze jestem w stanie myśleć jeszcze
2 lip 00:04
Basia: Jack intuicyjnie to się wydaje oczywiste. Mamy n=1 12 n=2 13*24=16 n=3 14*25*36=120 n=4 15*26*37*48 =170 ................................................... musi to dążyć do zera ale formalnie udowodnić tego nie potrafię
2 lip 00:06
Basia: No to teraz zastosujemy logikę formalną. Jest spełniony warunek wystarczający zbieżności (kryterium d'Alemberta) ⇒ szereg jest zbieżny ⇒ musi być spełniony warunek konieczny ⇒ an→0
2 lip 00:11
Basia: Czy można się do tego dowodu przyczepić ?
2 lip 00:14
Jack: dla mnie bomba! emotka
2 lip 00:16
Basia: Też mnie to usatysfakcjonowało. Miłych snów. Dobranoc.
2 lip 00:20
Magda: hmm.. ja wyczytałam że z tym warunku koniecznym to jest tak, że jeśli an nie dąży do 0, to szereg jest rozbieżny. Ale jeśli dąży do 0, to to nic nie udowadnia. Trzeba zastosować inne kryterium. no ale − czy jest coś takiego że jeden warunek ma wyższość nad drugim? w sensie czy mogą się wykluczać? może wyjść tak że w koniecznym nie będzie dążyć do 0, a w d'Alembercie wyjdzie że jest zbieżny?
2 lip 00:22
Jack: Dobranoc. emotka
2 lip 00:22
Jack: tak, jest pewna hierarchia kryteriów − na stronie którą Ci podałem powinno być to opisane. Również będą zamieszczone przypadki, które dla okreslonych kryteriów nie dają ostatecznej odpowiedzi o zbieżność szeregu. Oczywiscie jesli an→0, to to za mało, żeby powiedzieć czy szereg jest zbieżny (tzn suma skończona). To jedynie coś co MUSI być spełnione, ale jeszce ZA MAŁO żeby orzec coś o zbieznosci.
2 lip 00:25
Magda: no tak, ale tak jak wydedukowała Basia, w naszym przypadku warunek konieczny musi być spełniony. Rozumiem że czasami d'Alembert nie wystarczy bo np. wyjdzie 1, i nic to nam nie mówi. Ale czy możliwe jest, że policzę metodą d'Alemberta i wyjdzie mi mniejsze od 1, a w koniecznym wyjdzie mi że nie dąży do zera? I wtedy kto ma rację? konieczność czy d'Alembert?
2 lip 00:36
Jack: taka sytuacja jest niemożliwa. Prawdą jest, że: jesli d'Alembert się nie myli (kryt. d'Alemberta orzeka zbieżność szeregu), to szereg jest zbieżny. Więc oznacza to, że jesli szereg nie jest zbieżny, to kryt. d'Alemberta nie orzeka zbieżności.
2 lip 01:49
bzzz: w takim razie już Ci Magdo tłumaczę zapis Jacka: mamy do czynienia z ułamkiem gdzie w: liczniku mamy: (1*2*3*4*....*(n−2)*(n−1)*n)2 {a to analogicznie jak 22 to 2*2, zatem w liczniku otrzymujemy=} (1*...*n)*(1*...*n) mianowniku mamy: (2n)! {co jest równoważne z iloczynem wszystkich kolejnych liczb od 1 do 2n,czyli:} 1*2*...*(n−2)*(n−1)*n*(n+1)*....*2n teraz potrzebne skojarzenie, to na jakiej zasadzie skraca się ułamki?
2*5 5 

=

czyli można uprościć elementy wspólne w postaci iloczynowej zarówno
2*7 7 
licznika jak i mianownika. Naszym wspólnym elementem iloczynowym licznika i mianownika jest n! więc upraszczamy i otrzymujemy:
n! 

Jack zapisał mianownik przy pomocy znaczka iloczynu, to odpowiednik sumy
(n+1)*...*2n 
dla i=1 do n z tą różnicą, że kolejne elementy się mnoży nie dodaje emotka no chyba wszystkoemotka
2 lip 09:50
Basia: Z tym warunkiem koniecznym jest tak: jeżeli an nie dąży do 0szereg rozbieżny (i koniec) jeżeli an→0 ⇒ jeszcze nic nie wiadomo, może być zbieżny, może być rozbieżny
2 lip 10:38
bzzz: lub weźmy przykład całkiem z życiaemotka facet Ci się nie podoba, to nic z tego nie będzię natomiast facet Ci się podoba to może coś z tego być lub nie, po kryterium "podobania" stosujesz inne kryterium np zachowaniaemotka i dopiero określasz czy odpuszczasz delikwenta czy nie
2 lip 10:44
bzzz: tylko zasadniczo w matematyce kończy się to na tym drugim kryterium a Ty do faceta pewnie zastosujesz jeszcze kilkaemotka
2 lip 10:45
Magda: bzzz, dziękuję za rozłożenie mi tego na czynniki pierwsze emotka rzeczywiście nie miałam pojęcia co oznacza ten "stolik". Teraz wszystko jest takie proste i klarowne i bardzo ułatwiające życie porównanie emotka ale ze mną jest inaczej. Ja najpierw patrzę czy mi się podoba, a potem jaki jest stan jego konta emotka i u mnie też to się kończy na drugim kryterium
2 lip 20:36
Basia: Nie mów "hop". Przyjdzie kryska na Matyska.
2 lip 21:24