ZAdania troszkę dla ambitnych
Małgosia: Wyznacz ciąg arytmetyczny. (an)
a) a4−a2=4
a2*a4=32
b) a1*a2=6
a2+a4=8
7 maj 23:32
Eta:
Lucyna ..... pomóż Małgosi

Nie zrażaj się uwagami
Gustlika ...

Ja idę zrobić herbatkę .
7 maj 23:52
Gustlik: a)
a
4−a
2=4
a
2*a
4=32
a
4−a
2=2r
2r=4 /:2
r=2
a
2=a
1+r=a
1+2
a
4=a
1+3r=a
1+6
(a
1+2)(a
1+6)=32
a
12+6a
1+2a
1+12=32
a
12+8a
1+12−32=0
a
12+8a
1−20=0
Δ=b
2−4ac
Δ=8
2−4*1*(−20)=64+80=144
√Δ=12
a
1=−10 i r=2
a
n=a
1+(n−1)*r=−10+(n−1)*2=−10+2n−2=2n−12
lub
a
1=2 i r=2
a
n=a
1+(n−1)*r=2+(n−1)*2=2+2n−2=2n
b)
a1*a2=6
a2+a4=8 /:2
U{a2+a4}=4
a
3=4
a
1=a
3−2r=4−2r
a
2=a
3−r=4−r
(4−2r)(4−r)=6
16−4r−8r+2r
2=6
2r
2−12r+16−6=0
2r
2−12r+10=0 /:2
r
2−6r+5=0
Δ=36−4*1*5=36−20=16
√Δ=4
a
1'=4−2r
1=4−2*1=2
a
1''=4−2r
2=4−2*5=4−10=−6
a
1'=2 i r=1
a
n=a
1+(n−1)*r=2+(n−1)*1=2+n−1=n+1
lub
a
1''=−6 i r=5
a
n=a
1+(n−1)*r=−6+(n−1)*5=−6+5n−5=5n−11
7 maj 23:52
Eta:
7 maj 23:53
Gustlik: w b) miało być tak:
| a2+a4 | |
| =4 → zapomniałem wpisać 2 w mianowniku, reszta obliczeń jest dobrze.
|
| 2 | |
a3=4
Eta, ja po prostu chcę pokazać prostsze od szkolnych metody rozwiązywania i bardziej obrazowe,
to mają na celu moje uwagi, a właściwie są to sugestie, a nie uwagi. Osobiście jestem wrogiem
szkolnych metod okrężnych, bo dla wielu osób sa one mało zrozumiałe i potem jest czarna
rozpacz, bo mamy obowiązkową maturę z matematyki. Pokazuję proste metody NIE POKAZYWANE PRZEZ
NAUCZYCIELI.
8 maj 00:02
Eta: Wszystko rozumiem , tylko ,że w szkołach (niestety) ale większość nauczycieli
rozwiązuje tego typu zadania metodą układów równań , z a
1 i r.
Nic na to nie poradzimy .
Ja osobiście też stosowałam tę metodę , którą tu podajesz ( dawne dobre czasy)
A i matura była o wiele trudniejsza do zdania i jakoś prawie wszyscy ją zdawali
i to z niezłymi wynikami.
Podajemy dlatego rozwiązania takie , jakich wymagają dzisiejsi ( nie wszyscy)
nauczyciele tego pięknego przedmiotu.
wiele by pisać na ten temat .......
Pozdrawiam
8 maj 00:29
Gustlik: No właśnie. Jak widzisz, Eta, ogromna większość zadań z ciągami, zwłaszcza z ciągiem
arytmetycznym, jest mozliwa do rozwiązania BEZ UKŁADU RÓWNAŃ, zazwyczaj rozwiązuje się po dwa
równania z JEDNĄ niewiadomą. Myślę, ze warto, bo jest wielu nauczycieli, którzy nie tępią
innych metod, ewentualnie pytają się ucznia, skąd zna tę metodę. Dlatego podaję te metody. Ja
mam tu na myśli tez maturzystów, dla których czas jest bardzo cenny na egzaminie.
8 maj 01:37
Basia:
1.
Gustlik może się złościć, ale tak na prawdę też rozwiązuje układ równań.
a
9=a
1+8r
a
5=a
1+4r
−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−
a
9−a
5=a
1+8r−a
1−4r = 4r
oczywiście tą samą metodą pokazujemy, że
a
n−a
m=(n−m)*r
w ciągu arytmetycznym
w ciągu geometrycznym
tylko czy warto to pamiętać skoro to i tak widać natychmiast po zapisaniu wzoru ogólnego na
wyrazy ciągu widać ?
−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−
2.
nadmierne upraszczanie sposobów rozwiązania zbyt często daje opłakane efekty
przejrzyjcie zadania, w których końcowym równaniem jest np.
q
4=16
x
2=2
itp.
w 99 przypadkach na 100
brak drugiego pierwiastka
a bierze się to z rezygnacji z przyrównania do 0 i rozkładu na czynniki
nie ma nic złego w omijaniu tego rozkładu, pod warunkiem, że pamięta się o pierwiastku ujemnym
niestety 99%
nie pamięta
w czasach gdy nauczyciele wymagali rozkładu na czynniki % źle rozwiązanych tego typu równań
oscylował w granicach 5 − 15
8 maj 11:18
Basia:
o, znowu mi spacja "wlazła" gdzie nie trzeba;
naprawdę naprawdę się pisze łącznie
8 maj 11:19
Gustlik: Ja się nie złoszczę, tylko wiem z doświadczenia, że uczniowie nie lubia metod "dookoła świata",
ja zresztą też za tymi metodami nie przepadam, bo zwyczajnie zajmuja sporo czasu, który mogę
poswięcić na dalsze zadania, a więc spożytkować ten czas efektywniej. A rozwiązywanie układu
równań jest w tym przypadku metodą "dookoła świata". Co do równań typu x2=2 tłukę uczniom, ze
mają albo rozkładać na czynniki, albo pamiętać o ujemnym pierwiastku i wszystko w temacie.
Co do ciągów omijanie układu równań nie ma jak dawać negatywnych efektów, ponieważ nie ma
możliwości popełnienia błędu i zapomnienia o jednym z rozwiązań. Jeżeli ma wyjść równanie
kwadratowe, to i tak ono wyjdzie.
Niedawno rozwiązywałem takie zadanie z geometrii analitycznej: były dane współrzędne trzech
wierzchołków równoległoboku: A, B i C i z tego trzeba było wyznaczyć współrzędne czwartego
wierzchołka D, danych liczbowych nie pamiętam. Niestety w podręczniku nie było wprowadzonych
wektorów i trzeba było to zrobić układając równania prostych. Metoda nietrudna, ale dość
zawiła, bo nie dość, że trzeba było ułożyć równania prostych AB i BC oraz równoległych do
nich, a potem rozwiązać układ równań, aby wyznaczyć punkt przecięcia. Pokazałem tę metodę, ale
zaraz wprowadziłem wektory, bo to żadna filozofia, i rozwiązałem to zadanie wektorami, bo z
wektorów to zadanie jest do rozwiązania piorunem. I co powiesz na ten temat? Bo ja nie
rozumiem, dlaczego przy takim temacie nie wprowadzono wektorów, które znacznie ułatwiają
rozwiązywanie tego typu zadań. Trafi się takie zadanie na sprawdzianie albo na maturze i uczeń
nie znający wektorów będzie błądził opłotkami, żeby to wyliczyć, a czas będzie mu uciekał. A z
wektorów zrobi to ze trzy razy szybciej. Dlatego ja jestem zwolennikiem metod prostych i
obrazowych, bo im krótsza droga, tym szybciej się jedzie i mniejsze ryzyko zbłądzenia.
8 maj 22:42
Basia:
Przejrzyj posty. Przy każdym takim zadaniu najpierw pytam "a wektory znasz ?". Niestety coraz
rzadziej dostaję odpowiedź pozytywną. Też wyleciały z programu? Rozwiązywanie tego typu zadań
bez posługiwania się wektorami uważam za całkowicie zbędną "sztukę dla sztuki", na dodatek
żmudną, nudną, czaso i pracochłonną, ale niby co można zrobić, jeżeli ma się pomóc komuś kto
wektorów nie zna i musi się tymi męczącymi metodami posłużyć. To zresztą dotyczy wielu
zagadnień z geometrii analitycznej.
Jesteś chyba nauczycielem, to walcz o sensowny program. W końcu macie chyba coś do powiedzenia.
8 maj 23:02
Gustlik: Nie chcę używać przekleństw, ale jak widzę, że takie proste rzeczy, jak wektory czy rozkład
liczby na czynniki, NWD, NWW dano na rozszerzenie, to mi się nóz otwiera w kieszeni. Co jest
trudnego w odjejmowaniu współrzędnych dwóch punktów? Co jest trudnego w dzieleniu liczb przez
liczby pierwsze? Za "moich" czasów to się robiło w podstawówce. Tak w podstawówce, NWD i NWW
miałem w V klasie, a wektory, funkcję liniową i podstawy trygonometrii w VI klasie, a w VII
klasie była już funkcja kwadratowa.
Co jest trudnego w schemacie Hornera, ze dali go na rozszerzenie? Szczerze mówiąc jest on
łatwiejszy i bardziej zrozumiały dla uczniów, niż wzory skróconego mnożenia na trzecie potęgi,
które są na podstawie.
A prawdopodobienstwo? Cale życie podstawą prawdopodobieństwa była kombinatoryka, uczono, jak
odróżnić permutacje od kombinacji, a kombinacje od wariacji. Drzewka były stosowane tylko do
zadań z losowaniem dwu− i więcej etapowym typu: najpierw losujemy urnę, a potem kule z urny,
bo tam są one rzeczywiście najlepszą metodą. A teraz stosuje się drzewa przy zadaniach z
losowaniem trzech kart z talii i wychodzą krzaczyska na całą stronę A4, które trzeba rysować
chyba z 15 minut. A kombinacjami takie zadanie rozwiązuje się w trzech linijkach i zajmuje
chyba z pięć razy mniej czasu, niż drzewkami. Spotkałem się z zadaniem na 5−cio krotny rzut
kostką w temacie "drzewka" − w podręczniku "Matematyka z plusem" dla klasy III LO. Pokazalem
uczniowi, jak to zrobić kombinatoryką, bo drzewkiem to przy 5 rzutach chyba by mi wyszedł dąb
Bartek i nie starczyłoby lekcji na jego narysowanie. Kto wymyśla takie chore zadania
pokreconymi metodami?
A zadania typu "jakie jest prawdopodobieństwo wyrzucenia co najmniej jednej jedynki" albo
wylosowania :co najmniej jednej dziewczyny" robi się metodą analizowania wszystkich możliwych
przypadków: jedna dziewczyna, dwie dziewczyny, trzy dziewczyny itp. i zajmuje to całą lekcję.
A można to obejść licząc przwdopodobieństwo zdarzenia przeciwnego A' czyli "nie wylosowano ani
jednej dziewczyny", bo wtedy rozpatruje się jeden przypadek, a nie kilka i prawdopodobieństwo
"właściwego" zdarzenia wyliczyć ze wzoru P(A)=1−P(A'). Nawet na drzewkach też można stosować
dopełnienie − zaznaczyć gałąź odpowiadającą zdarzeniu przeciwnemu i potem P(A)=1−P(A'),
zamiast obliczać kilka gałęzi.
9 maj 00:00
Basia:
Gustlik to niemożliwe !
Przecież to kretyństwo do n−tej albo i do nieskończonej potęgi.
Tego nie mógł wymyślić żaden matematyk przy zdrowych zmysłach.
9 maj 00:12
Basia:
Dobranoc !
Niech Wam się nie przyśnią szaleni "matematycy" i ich "genialne" pomysły.
9 maj 00:23
Gustlik: Basiu − masz może na myśli to zadanie z 5−krotnym rzutem kostką?
9 maj 01:04
Basia:
Też, ale i wszystkie pozostałe przykłady !
9 maj 01:25
Gustlik: No niestety tak było i to w podręcznikach do matematyki.
12 maj 00:52