Ciągi
Kokosz: Ciąg jest określony wzorem rekurencyjnym. Wyznacz wyraz ogólny tego ciągu
⎧ | d1 = 1 | |
⎩ | dn+1 = dn + 2n + 1 |
|
Po podstawieniu wychodzi: d
1 = 1, d
2 = 4, d
3 = 9, d
4 = 16 itd
w sumie mamy:
d
n = n
2
Ale to jest "metoda na spostrzegawczość"
Czy jest możliwość dojścia do wyrazu ogólnego "matematycznie"?
8 lis 12:48
Smok Miluś na wagarach: zauważasz że d
n+1−d
n=2n+1 (*)
sumujesz obie strony tej równości po k =1 do n+1 z jednej strony masz sumę teleskopową
można też inaczej korzystać z (*) np. metoda różnic skończonych , widzisz że różnica jest
liniowa i przewidujesz wzór potęgę wyżej czyli kwadratowy
można też z funkcji tworzących ale od tego jest Mariusz
8 lis 14:21
Mila:
Jaki poziom edukacji? LO, studia?
8 lis 18:34
Kokosz: LO 3 roz
8 lis 19:26
Kokosz: Więc jak lubię Milusia ... i Kajka i Mirmiła − różnice skończone, sumy teleskopowe i inne
przekształcenia salonowe to chyba piętro wyżej jeśli idzie o poziom wiedzy
8 lis 19:32
wredulus_pospolitus:
wyjaśnienie tego co Smok napisał:
d
n = d
n−1 + 2(n−1) + 1 −−−>
I. d
n − d
n−1 = 2(n−1) + 1
II. d
n−1 − d
n−2 = 2(n−2) + 1
III. d
n−2 − d
n−3 = 2(n−3) + 1
.....
d
2 − d
1 = 2*1 + 1
Sumując stronami te równania dostaniemy:
d
n − d
n−1 + d
n−1 − d
n−2 + d
n−2 − d
n−3 + .... + d
2 − d
1 =
= 2(n−1 + n−2+ n−3 + ... + 1) + (n−1)*1 //wyjaśnienie −−− sumowaliśmy
(n−1) równań
co nam daje:
| 1 + (n−1) | |
dn − d1 = 2* |
| *(n−1) + (n−1) |
| 2 | |
d
n − 1 = n(n−1) + (n−1)
d
n = n(n−1) + (n−1) + 1 = n(n−1) + n = n(n−1 + 1) = n
2
8 lis 22:00
Mariusz:
Mamy równanie rekurencyjne
d
1=1
d
n+1 = d
n+2n+1
Zauważ że indeksem pierwszego wyrazu tak zdefiniowanego ciągu jest n=1
a także że rekurencja zachodzi dla n≥1
Definiujesz funkcję tworzącą w sposób następujący
D(x) = ∑
n=1∞d
nx
n
Wstawiając szereg do równania rekurencyjnego zaczynasz sumować od n=1
bo rekurencja zachodzi od n = 1
∑
n=1∞d
n+1x
n = ∑
n=1∞(d
nx
n+2n+1)x
n
∑
n=1∞d
n+1x
n = ∑
n=1∞d
nx
n + 2(∑
n=1∞nx
n) + ∑
n=1∞x
n
∑
n=1∞d
nx
n + 2(∑
n=1∞nx
n) + ∑
n=1∞x
n
∑
n=1∞d
n+1x
n+1 =
x(∑
n=1∞d
nx
n) + 2x(∑
n=1∞nx
n) + x(∑
n=1∞x
n)
∑
n=2∞d
nx
n =
x(∑
n=1∞d
nx
n) + 2x(∑
n=1∞nx
n) + x(∑
n=1∞x
n)
d | | d | | x | |
| (∑n=1∞xn) = |
| ( |
| ) |
dx | | dx | | 1−x | |
| 1*(1−x)−x*(−1) | |
∑n=1∞nxn−1 = |
| |
| (1−x)2 | |
d | | d | | x | |
| (∑n=1∞nxn) = |
| ( |
| ) |
dx | | dx | | (1−x)2 | |
| 1*(1−x)2−x*2(1−x)*(−1) | |
(∑n=1∞n*nxn−1) = |
| |
| (1−x)4 | |
| 1 + x | |
∑n=1∞n2xn−1 = |
| |
| (1−x)3 | |
| x(1 + x) | |
∑n=1∞n2xn = |
| |
| (1−x)3 | |
| 2x2 | | x2 | |
∑n=2∞dnxn = x(∑n=1∞dnxn) + |
| + |
| |
| (1−x)2 | | (1−x) | |
| 2x2 | | x2 | |
∑n=1∞dnxn − x = x(∑n=1∞dnxn) + |
| + |
| |
| (1−x)2 | | (1−x) | |
| 2x2 | | x2 | |
(1−x)(∑n=1∞dnxn) = x + |
| + |
| |
| (1−x)2 | | (1−x) | |
| x | | 2x2 | | x2 | |
∑n=1∞dnxn = |
| + |
| + |
| |
| 1−x | | (1−x)3 | | (1−x)2 | |
| x(1−x)2 | | 2x2 | | x2(1−x) | |
∑n=1∞dnxn = |
| + |
| + |
| |
| (1−x)3 | | (1−x)3 | | (1−x)3 | |
| x(1−x)2+2x2+x2(1−x) | |
∑n=1∞dnxn = |
| |
| (1−x)3 | |
| x−2x2+x3+2x2+x2−x3 | |
∑n=1∞dnxn = |
| |
| (1−x)3 | |
∑
n=1∞d
nx
n = ∑
n=1∞(n
2x
n)
d
n = n
2
Smoku mamy też takie fajne rekurencje jak
H
n+1 = 2xH
n(x)−2nH
n−1(x)
H
0(x) = 1
H
1(x) = 2x
(n+1)P
n+1(x)=(2n+1)xP
n(x)−nP
n−1(x)
P
0(x) = 1
P
1(x) = x
albo takie
C
0 = 1
C
n+1 = ∑
k=0nC
kC
n−k
B
0 = 1
Jak rozwiązałbyś te rekurencje tymi swoimi ulubionymi sposobami
10 lis 15:08
wredulus_pospolitus:
Mariusz −−− jesteś programistą, więc w trochę inny sposób myślisz niż my.
Dla Ciebie znalezienie uniwersalnego sposobu działania jest nadrzędne, bo nie musisz patrzeć
'co by było gdyby' pisząc kod.
Natomiast dobry matematyk dostosowuje metodę do zadania, tak aby zrobić, ale się nie narobić
przy okazji (lenistwo jest największym kołem napędowym rozwoju).
Rozwiązanie pierwotnej rekurencji za pomocą funkcji tworzącej jest zbytecznym marnowaniem
czasu. Dodatkowo, tej metody nie ogarnie uczeń szkoły średniej, ponieważ nie ma odpowiednich
podstaw.
Tak więc −−− nie naskakuj na Smoka, tylko podejść z dystansem do zadania i jak już chcesz podać
jak zrobić za pomocą funkcji tworzącej, to przynajmniej daj jakiś komentarze.
10 lis 19:06
Mila:
Podobnie jak
wredulus:
d
1=1, d
n+1=d
n+2n+1
d
2−
d1=2*1+1
d
3−d
2=2*2+1
d
4−d
3=2*3+1
d
5−d
4−2*4+1
.
.
.
dn+1−d
n=2*n+1
========sumujemy stronami ( Z lewej zostają niebieskie)
d
n+1−d
1=2*(1+2+3+....+n)+n*1
d
n+1=n
2+n+n+1
d
n+1=(n
2+2n+1)=(n+1)
2
=======
dn=n2
=========
10 lis 20:48
Mariusz:
Wredulus a jaki komentarz do tego rozwiązania z funkcją tworzącą byś proponował
Te rekurencje co podałem są typowe dla funkcji tworzącej i nawet nie miałbym pomysłu
jak je rozwiązać inaczej
(Po jednym równaniu na zwykłą i wykładniczą funkcję tworzącą)
"...matematyk dostosowuje metodę do zadania, tak aby zrobić, ale się nie narobić"
Tak metoda funkcji tworzących wymaga trochę rachunków
Mimo iż nie są trudne to jednak zajmują zarówno czas jak i miejsce
10 lis 22:20
papcio:
Mariuszu
Kokosz jest w III klasie LO.
10 lis 22:46
Mariusz:
Papcio , skoro tak to może rzeczywiście jeszcze za wcześnie na podejście z funkcją tworzącą
Wredulus tuż po liceum chciałem zostać nauczycielem fizyki i matematyki
ale nie wyszło więc skończyłem zaoczną informatykę i tak jak napisałeś zostałem programistą
choć nie jestem w tym dobry
11 lis 04:25
Kokosz: Jak ja kocham PAPCIA
Za zrozumienie bólu egzystencji....... w LO
I za wszystkie historie naszych bohaterów (nawet te z Hegemonem)
Głębokie ukłony wysokiemu Ciału Matematycznemu (Mili, Mariuszowi, Wredelusowi−Pospolitusowi
i Smokowi Milusiowi)
Smoku − nie śpiesz się wracać z tych wagarów − i tak jesteś pewnie lepszy od mojej
matematyczki
A ja no cóż − spróbuję przetrawić te powyższe koncepcje. Mam nadzieję, że skończy się to bez
zatw... no... perturbacji jelitowych i potrzeby sięgania po rycynę.
11 lis 19:54
Kokosz: Milo i Wredelusie
Chyba zaczyna na mnie poooowolutku spływać jasność
Wygląda mi, że to ta sama metoda tylko kolejność odwrócona. Coś zaczyna się spinać na
synapsach.
Mariusza i Smoka zostawię sobie na... ferie zimowe
11 lis 20:03
Mila:
12 lis 14:46
Mila:
Teraz zmień warunek początkowy
np.
d1=2
i rozwiąż dwoma sposobami ( wredulusa i moją )
12 lis 14:49
Mariusz:
...sięgania po rycynę.
Czy chcesz się zabić ?
12 lis 15:31
Mila:
Mariuszku do kogo adresujesz tę notkę?
Pozdrawiam.
12 lis 16:05
Mariusz:
Kokosz napisał o rycynie a jak wiadomo zażycie rycyny może być śmiertelne
vide George Markov
12 lis 16:21
Kokosz: Mila
No to poszły konie...
⎧ | d1 = 2 | |
⎩ | dn+1 = dn + 2n + 1 |
|
Elementy ciągu (z obserwacji) to: (2, 5, 10, 17, 26) więc d
n = n
2 + 1
No a teraz sposób
Mili
d
1 = 2
d
2 – d
1 = 2·1 + 1
d
3 – d
2 = 2·2 + 1
d
4 – d
3 = 2·3 + 1
...
d
n+1 – d
n = 2n + 1
Sumując
d
n+1 – d
1 = 2·(1 + 2 + 3 + 4 + ... + n) + n·1
| 1 + n | |
dn+1 – 2 = 2· |
| ·n + n |
| 2 | |
d
n+1 = n + n
2 + n + 2
d
n+1 = n
2 + 2n + 2 = n
2 + 2n + 1 + 1
d
n+1 = (
n + 1)
2 + 1
A więc (pała u polonistki)
dn = n2 + 1
13 lis 13:39
Kokosz: A metoda
wredulusa to wygląda mi na to samo tylko ciąg jest do wyrazu d
n a nie d
n+1
d
1 = 2
d
2 – d
1 = 2·1 + 1
d
3 – d
2 = 2·2 + 1
d
4 – d
3 = 2·3 + 1
...
d
n – d
n – 1 = 2(n – 1) + 1
Sumując
d
n – d
1 = 2·[1 + 2 + 3 + 4 + ... + (n – 1)] + (n – 1)·1
| 1 + (n – 1) | |
dn – 2 = 2· |
| ·(n – 1) + (n – 1) |
| 2 | |
d
n = n – 1 + n
2 – 2n + 1 + n – 1 + 2
d
n = n
2 + n – 2n + n – 1 + 1 – 1 + 2
Po redukcji:
dn = n2 + 1
13 lis 13:57
Kokosz: A jeśli idzie o rycynę − to stary wypróbowany babciny sposób na poprawę perystaltyki
Mariuszku .
Matma jest fajna i niełatwa ale to nie powód do desperacji
13 lis 14:05
Mila:
13 lis 14:23
Mila:
Moja polonistka też tak postępowała
13 lis 15:48