Planimetria
silnia:
długości boków trójkąta są równe a, a+1, a+2, gdzie a>3
Wysokość trójkąta poprowadzona do boku o długości a+1 dzieli ten bok na dwa odcinki. Wykaż, że
eden z tych odcinków jest o 4 dłuższy od drugiego.
|AC|=a
|AB|=a+1
|BC|=a+2
h=
√2a−3
|AD|
2=a
2−2a+3
30 mar 22:33
stachu: Z twierdzenia pitagorasa dla trójkąta ADC i DBC mamy odpowiednio:
Oznaczenia:
Odcinek |DC| = h, |AD| = x, |DB| = y
h2 + x2 = a2
h2 + y2 = (a+2)2
Odejmijmy stronami
x2 − y2 = 4a+4
(x−y)(x+y) = 4(a+1)
I dalej mam nadzieję że dasz radę
30 mar 22:50
bleble:
Hej silnia. Pokaż chociaż jedno zadanie, które rozwiązałeś, sam bez pomocy
30 mar 22:53
Eta:
a+1=x+y
h
2=a
2−x
2 i h
2= (a+2)
2−y
2
to
a
2+4a+4−y
2=a
2−x
2
y
2−x
2=4(a+1)⇒ (y−x)(y+x)=4(y+x)
y−x=4
y=x+4
30 mar 22:55
silnia: x2 − y2 = 4a+4
(x−y)(x+y) = 4(a+1)
a dlaczego nie
(x−y)(x+y)=−4a−4
31 mar 14:46
an:
Jak widać p/w bardzo dobrze sobie radzisz, czemu taka niska samoocena,
podziwiam wyjątkową skromność.
>>>
forum/416802.html
silnia:
Jako obecny student, ktory calkiem niezle radzil sobie z matematyka w liceum i na studiach
polecam etrapeza, tyle ze nalezy sie przylozyc.
<<<
1 kwi 09:23
silnia: Nie rozumiem uzytkownikow tego forum, doceniam chec pomocy innym osobom majacym doczynienia z
matematyka, tym ktorzy robia to z zafascynowania do matematyki, tym ktorzy lubia, ale
jednoczesnie musza sie jej uczyc, a takze tym ktorzy jej nienawidza, jednak podstawa
programowa narzuca na nich obowiazek nauki. Zagadnien jest wiele, uczen 4SP moze zadac
pytania, jak i zarowno fanatyk z juz dawna skonczona edukacja. Ja po kilku tygodniach
wrzucania zauwazylem fanatyzm wsrod uzytkownikow tego forum, tworzenie zamknietego kregu i
lepsze poczucie wartosci przez to, ze ma sie wieksza wiedze z najrozmaitszych dziedzin
matematycznych. Po prostu czuc, ze sporo osob tutaj to niedoszli, zdolni matematycy z
kompleksami, polska rzecz na kims wieszac psy. Ja de facto nie musze sie tlumaczyc ze swojej
wiedzy (i nie wiedzy), ze swoich umiejetnosci, nic nie musze nikomu udowadniac, moge wstawiac
dowolna ilosc zadan, skoro przysluguje mi takie prawo, ale widze juz wyrazny grymas wsrod
zagorzalych bywalcow tutaj. Prawda jest taka, ze poprawiam egzamin maturalny, zeby dostac sie
na inny kierunek studiow. Z egzaminu osiagnalem wynik 62% ktory mnie nie satysfakcjonuje i
uwazam, ze stac mnie na wiecej. Nie mam siebie za matematyka, ktory odkryje cos nowego,
stworzy teorie, czy rozwiaze problem milenijny, po prostu matematyka szkolna dobrze byla dla
mnie przyswajalna. W miare rowniez radze sobie z matematyka na studiach, wiadomo egzaminy,
kolokwia, egzaminy maturalne czy przyklady na tablicy czesto sa schematyczne, wiec tez nie
swiadczy to o konkretnych umiejetnosciach matematycznych. Rownania algebraiczne,
optymalizacyjne i masa innych zagadnien z egzaminu maturalnego przychodzi mi latwo, jednak
planimetria, stereometria nie jest moim czarnym koniem, moze ze wzgledu lenistwa, moze zlego
tlumaczenia przez nauczycieli, choc pewnie przez lenistwo. Z czego i tak nie musze sie
tlumaczyc. Jezeli macie jakies obiekcje to zachowajcie je dla siebie, nie jestescie
zobligowani do udzielania mi pomocy w rozwiazaniach i tworzcie sobie dalej zakute mentalnie
kółko wzajmnej adoracji wy zadufani w sobie matematycy
1 kwi 10:40
Karolina: Brawo! Pięknie powiedziane! Ja miałam ten sam problem 15 lat temu na innym matematycznym forum.
Miodzio nie pozdrawiam XD Też nigdy nie rozumiałam i już nie zrozumiem takich ludzi. Co kogo
obchodzi do czego komu te zadania. No totalne XD Ktoś wrzuca zadanie, masz ochotę je rozwiązać
to je rozwiąż. Nie to nie. Chcesz być super zajebistym mentorem i narzucać komuś jak powinien
się uczyć zacznij udzielać korków. Tylko ciekawe czy ktoś będzie chciał z takim czubkiem
pracować XD
4 kwi 16:38
Maciess: @silnia
Troche prawdy w tym jest co napisałes. Choć nie generalizowałbym ze względu na atak jednego
użytkownika.
@Karolina
Pomagamy bo lubimy, a nie ze jestesmy tutaj zeby odwalac czyjąś pracę. Jak widać gołe zadanie i
żadnych prób własnych albo konkretnego pytania to sorry
4 kwi 20:59
Karolina: @Maciess Dla każdego pomoc oznacza co innego. Dla mnie pomoc to rozwiązanie zadania bez
zbędnego komentarza. Na przykład zamiast pytać: znasz cechy przystawania trójkątów? Szybciej i
lepiej dla wszystkich jest narysować, zaznaczyć, które trójkąty są przystające i dlaczego oraz
ewentualnie dodać, że oprócz tej cechy przystawania są jeszcze dwie. Dla mnie taka pomoc jest
o wiele korzystniejsza, bo nie tracę czasu! Nie tracę czasu jako osoba pomagająca i osoba,
która tej pomocy ewentualnie szuka. Nie uważam to za „odwalanie czyjejś pracy”. To co
napisałeś sugeruje, że wrzucasz wszystkich do jednego wora z napisem „jestem z gimbazy zrób za
mnie zadanie domowe”. Jednak nie wszyscy są z gimbazy! Po zadaniach, które wrzuca @silnia
przecież to widać. Widać, że chłopak się uczy poprzez analizowanie przykładów. Ja też całe
życie tak się uczę, bo tak lubię. Nauczyłam się w ten sposób jak obliczać pochodne, całki i
równania różniczkowe. Czy znam definicję pochodnej? Nie. Czy jest mi ona do czegoś potrzebna.
Nie. Czy była mi potrzebna do zadania matury/kolokwium/egzaminu. Nie. Po co więc terroryzować
mnie jej definicją? Nie każdy chce zostać matematykiem. Niektórzy chcą tylko zdać egzamin i
tyle.
Kolejna sprawa jest taka, że ja lubię tak po prostu rozwiązywać zadania, więc wchodzę na forum
i je rozwiązuje bez doklejania do tego zbędnej ideologii. Weszłam na forum, zobaczyłam post
@silnia z interesującym dla mnie zadaniem, rozwiązałam. Koniec historii. Nie interesuje mnie
co on z tym zrobi i nie wiem dlaczego kogokolwiek miałoby to interesować. Chcesz rozwiązać
zadanie−> rozwiąż, nie to nie. I nie, nie jest to jedna złośliwa osoba i jeden złośliwy post.
Po co jakieś durne komentarze w stylu „ cienki jesteś jak drut wolframowy w dawnych
żarówkach”?
5 kwi 19:52
ABC: Karolina , gdzie ty tu komuś rozwiązujesz zadania? prześledziłem historię twoich wpisów i
znalazłem same prośby o rozwiązanie i pytania w stylu nerwica natręctw, szukanie dziury w
całym.
I najważniejsze : człowiek dostaje rozwiązania zadań ZA DARMO to nie wybrzydza i nie grymasi.
5 kwi 20:17
Kasia: @ABC chłopie serio? Przecież ja jak tu wchodzę to z dupy nicki sobie wymyślam
5 kwi 20:45
ABC:
no to pokaż mi obojętnie pod jakim nickiem gdzie rozwiązałaś komuś zadanie, chociaż jedno
5 kwi 20:49
5 kwi 20:54
ABC:
No dobrze, słyszałaś o czymś takim jak informacja zwrotna dla ucznia ?
Jeżeli jest (w mojej opinii) cienki jak drut wolframowy , to powinien otrzymać taką informację.
Być może moja opinia jest błędna i jakiś inny fachowiec to zweryfikuje
5 kwi 21:15
Kasia: @ABC Interesujące
Uczysz w szkole albo prywatnie?
5 kwi 21:45
ABC:
W porównaniu do Ety to jestem stażysta
ale uczę matematyki służbowo i prywatnie
już od 29 lat, szybko to zleciało ...
5 kwi 22:37
Eta:
5 kwi 22:42
Kasia: @ABC Ja uczę tylko 15 lat. Odkąd skończyłam liceum zajmuję się korepetycjami. Ktoś może
powiedzieć no to zaj*ebista korepetytorka co nie zna definicji pochodnej. Cóż ma do tego
prawo. Zależy komu na czym zależy. Ja ukierunkowuję energię w zupełnie inną stronę. Moim
zadaniem jest, aby dzieciak przestał chodzić na matematykę z płaczem. Przez 15 lat naoglądałam
się takich dziecięcych tragedii, że można byłoby książkę napisać i pewnie kiedyś to zrobię.
Zatytułuję ją „ Jak być „ch*jowym nauczycielem w polskiej szkole”. Znęcanie się psychiczne nad
dziećmi w polskiej szkole to codzienność. Aktualnie mam na stałe 25 uczniów i nie ma ani
JEDNEGO tygodnia, żeby któryś nie przedstawił mi jawnego znęcania się dorosłego nad dzieckiem.
A zaczyna się niewinnie. Od informacji zwrotnej w postaci „jesteś cienki jak drut w starej
żarówce”, później w 6 klasie babeczka rzuca sobie od niechcenia przy całej klasie „najlepsze
oceny mamy z tych przedmiotów, które lubimy, widać Klaudia, że ty żadnego przedmiotu nie
lubisz”. Następnie w liceum nauczycielka kładzie się na podłodze ku zdziwieniu swoich uczniów.
Dzieciak przy tablicy pyta co Pani robi. A ta bez żenady odpowiada: „zniżam się do twojego
poziomu”. Śmieszne? Niewiarygodne? W innej szkole nauczycielka kręci dzieciaka telefonem i
mówi przy tym: „ w życiu nie widziałam takich bzdur, aż muszę nagrać”. W pewnym technikum
„nauczycielka” od matematyki zagroziła (
), że wystawi około 10 osobom (nie pamiętam
dokładnie ilu, gdzieś około połowy klasy) jedynki, jeśli wypiszą deklarację maturalną. Nie,
nie jest to żart. Nie wymyślam sobie takich sytuacji teraz z dupy na miejscu. Takie rzeczy się
dzieją. Rodzice zgłosili to do kuratorium. Kurator „nie stwierdził nieprawidłowości”. 10
dziewczyn nie wypisało deklaracji maturalnej ze strachu, że ich usadzi. Nie usadziła.
Podchodziły do matury za rok. Gdzie jest granica? Wniosek: jeśli osoba, która uczy 15 lat
(zaraz połowę swojego życia) jest dla kogoś fachowcem to mam tylko jeden apel: proszę przemyśl
to co mówisz do dzieci, do ludzi. Coś co dla Ciebie jest śmieszne dla kogoś innego nie jest.
Coś co dla Ciebie jest pomocą dla kogoś innego jest tylko kolejnym powodem, żeby się poddać.
Może tym ostatnim gwoździem do matematycznej trumny. Przesadzam? Być może. A być może wcale
nie. To co tutaj opisałam to raptem wierzchołek góry. Każdy z nas żyje tak naprawdę w innym
świecie. Mój wygląda tak.
Na marginesie wchodzę tu już kupę lat. I nigdy nie widziałam, aby @Eta prawiła głupkowate
komentarze albo niepotrzebnie „ciągnęła kogoś za język”.
Jeśli komuś faktycznie zależy na konstruktywnej informacji zwrotnej polecam następujące
książki:
1) Kiedy szkoła jest problem − K. Mitschke
2) Nowa szkoła − A. Szulc
3) Jak mówić, żeby dzieci się uczyły − A. Faber, E. Mazlish
4) Dodaj im skrzydeł! − J. Steinke−Kalembka
5) Jak pomóc dziecku pokonać niepowodzenia w nauce matematyki – E. Gruszczyk−Kolczyńska (tutaj
głównie o fatalnym nauczaniu matematyki w klasach I−III; co tam się niekiedy odwala to ręce
opadają)
6) Włam się do mózgu – R. Koterski (tutaj tak ogólnie o uczeniu się)
I na koniec błędne koło stresu, w uproszczeniu oczywiście:
Wyzwalacz (np. głupi komentarz) → stres → uwolnienie kortyzolu → przejęcie uwagi przez część
mózgu zwana mózgiem gadzim → włączenie rekcji: walcz lub uciekaj; w tej sytuacji nie mam mowy
o efektywnym uczeniu się.
Temat bardzo rozległy. Ja ma taką tendencję do nadmiernego rozwijania się. Pracuję nad tym.
6 kwi 00:06
a7: @silnia, ja zauważyłam właśnie że część uzytkowników właśnie niby coś pomoże rozwiązać ale
swoje trzy grosze czasem w bardzo kiepskim stylu dodaje, także widziałam już takie kiepskie
moim zdaniem uwagi w twoją strone
nie mniej jednak trzeba patrzeć na tę chmurkę od jasniejszej strony − jest część użytkowników,
którzy nie dość, że super pomogą to jeszcze fajnie skomentują
zaglądam na forum już ileś lat, więć zauważyłam to o czym mówisz już dawno, no ale co
zrobić....
6 kwi 00:44
ABC: Ja chyba jestem dość nietypowym nauczycielem, bo wychowałem się w dzielnicy kryminogennej i
parę grzechów w młodości popełniłem.
Ale dzięki temu zdobyłem doświadczenie z którego bym takie motto wyprowadził :
"Wszystko co czyni człowieka twardym jest błogosławione"
Niestety raju na ziemi nie będzie i życie to nie bajka. A gdy mnie uczniowie pytają jak oceniam
ich umiejętności matematyczne, to odpowiadam : chcesz szczerą opinię czy chcesz żebym ci
przyjemne rzeczy mówił ?
A zasadnicza sprawa , jeszcze raz powtórzę : tu jest woluntariat ! Ludzie za darmo zadania
rozwiązują, a dzisiaj wiedza kosztuje i to sporo kosztuje ... Są takie powiedzenia "Za
darmo to i ocet słodki " i "Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby" więc ja ze swoich
docinków nie zamierzam rezygnować
6 kwi 07:47
an: Jaśnie Oświecona Kasiu obejrzałem podany przez CIEBIE przykład TWEJ działalności
i brak mi słów, aby wyrazić swój zachwyt zwłaszcza proponowanym zastosowaniem
tw. cosinusów myślę, że zwieńczeniem tego epokowego dzieła powinna być propozycja
ostatecznego obliczenia powierzchni przy pomocy Herona.
Poważnie jak na ucznia to rozwiązanie do przyjęcia nawet z Heronem, ale na korepetytora
z 15 letnim stażem to żenada. Mam wielką nadzieję, że takiemu czubkowi jak ja
dostanie się od Ciebie należne podziękowanie okraszone solidną Wiązanką Kwiatów Polskich
za co z góry dziękuję.
Z wyrazami należnego szacunku dla Ciebie i współczucia Twym uczniom
uniżony wielbiciel czubek
6 kwi 10:38
kaszojadka: jejku po co te wszystkie nieprzyjemne słowa... da się wyrazić mądrze w przyjemniejszy sposób−
bez tych zbędnych, negatywnych emocji.
ps.
Wesołych Świąt
!
6 kwi 13:49
Mila:
kaszojadko, jak zauważyłam jesteś młodą ambitną osobą dobrze wychowaną.
Tak trzymaj.
Wielu takich uczniów korzystających z pomocy na forum mogło spełnić swoje marzenia w zakresie
dalszej edukacji.
Byłoby mi przykro, gdybyś się zmieniła
Wesołych Rodzinnych Świąt !
6 kwi 15:09