matematykaszkolna.pl
oblicz granicę lejdika: oblicz granice dla x→ 3x3+2x2x2−2x
6 mar 14:24
Jack: Wyobraź sobie że to jest ułamek o liczniku jaki podałeś i mianowniku 1. Rozszerz przez to wyrażenie przez licznik ale z przeciwnym znakiem.
6 mar 14:45
Basia: niestety nie ma tak lekko wychodzi w liczniku (x3+2x2)2/3−(x2−2x)=
 2 2 
x2[ (1+

)2/3−1+

]
 x x 
i nadal wrednie dąży do +*0
6 mar 14:59
Jack: no tak, przecież są różne stopnie − nie zauważyłem w pierwszej chwili.
6 mar 17:43
Basia: Myślę o tym zadaniu i nic mi sensownego do głowy nie przychodzi. Może tam jest jakiś błąd. Gdyby było x3−2x2 i x2−2x albo x3+2x2 i x2+2x już coś dałoby się z tym zrobić.
6 mar 17:51
Jack: Albo może te stopnie są jednak takie same...
6 mar 17:56
Basia: Może, ale, jak widać, autorka nie bardzo zainteresowana zadaniem więc pewnie się tak szybko nie dowiemy.
6 mar 18:03
lejdika: nie miałam prądu! wybaczcie. wszystko jest napisane dobrze...
6 mar 18:35
lejdika: siedziałam na tym 2 godziny i nie dochodzę do niczego sensownego.
6 mar 18:36
Basia: jestem w stanie udowodnić (o ile się nie pomyliłam), że ta granica 1≤g≤4, ale to za mało
6 mar 19:12
Basia: chyba się jednak pomyliłam, może jutro coś wymyślę; teraz muszę kończyć
6 mar 19:19
lejdika: dzieki, tez jeszcze nad tym posiedze.
6 mar 19:28
Andrzej:
 5 
Mam wynik

, zaraz napiszę jak policzyłem
 3 
6 mar 20:10
Basia: A ja mam wynik 1 czyli coś się nie zgadza.
6 mar 20:10
Andrzej: oznaczam: 3x3+2x2 = a x2−x = b
 a−b 
mam zatem wyrażenie (a−b), zapisuję je w postaci ułamka

 1 
korzystam ze wzoru skróconego mnożenia : a6 − b6 = (a−b)(a5+a4b+a3b2+a2b3+ab4+b5) więc rozszerzam przez (a5+a4b+a3b2+a2b3+ab4+b5) w liczniku wychodzi a6−b6 czyli po uproszczeniu 10x5 −8x4 + 8x3, zresztą ważne jest tylko to 10x5, bo x5 wyciągam przed nawias a wtedy reszta będzie dążyła do zera. w mianowniku też ważne są tylko wyrazy w których wystąpi x5, jest ich sześć a w każdym współczynnik przy x5 jest równy 1. Więc po wyciągnięciu x5 przed nawias będzie współczynnik 6 i cała masa innego badziewia dążąca do zera. więc granica, jako ze jest równa stosunkowi współczynników przy najwyższych potęgach, będzie
 10 5 
wynosiła

czyli

.
 6 3 
6 mar 20:20
Basia: Jednak to chyba ja się pomylim
6 mar 20:23
Basia: emotka emotka ja się "machnęłam" w liczniku przy podnoszeniu do potęgi
6 mar 20:30
grzesiek: mogłbys rozpisac mi ten mianownik? bo mi wychodzi jeden czynnik z x5...
10 mar 19:30
lejdika: juz doszlam.
10 mar 19:48