matematykaszkolna.pl
Brak stopniowania trudności zadań w książkach. Gustlik: Przeraża mnie sposób stopniowania zadań pod względem trudności w niektórych podręcznikach. Coraz częściej zdarza się, że pierwszy przykład jest ciężki dla ucznia, nie ma zadań wprowadzających. To wygląda tak, jakby małe dziecko, które umie się tylko pluskać w wannie wrzucić do głębokiego oceanu i w dodatku bez kamizelki ratunkowej. Wczoraj z uczniem 6 klasy rozwiązywałem zadanie w dziale "Ułamki" o mniej więcej takiej treści: Adam miał 7,5 m sznurka. Mama zużyła połowę. Ojciec zużył 2/3 tego, co zostało. Brat wziął do zabawy 3/5, tego co zostało. Siostra na zawiązanie kokardy zużyła 2/5 tego, co zostało. Oblicz, ile sznurka zostało Adamowi. Było to pierwsze zadanie tekstowe. Uważam, że autorzy powinni dać przed tym zadaniem kilka prostszych zadań, przede wszystkim złożonych z mniejszej ilości kroków oraz na liczbach całkowitych, ewentualnie prostych ułamkach, żeby uczeń najpierw załapał metodę, jaką trzeba to zadanie rozwiązać, a nie od razu dać zagmatwane na maxa zadanie i na trudnych liczbach, w dodatku 6−klasiście. Niejeden licealista miałby nawet problem z takim zadaniem. Za moich szkolnych czasów (lata 80−te) mimo że poziom był wyższy, to było stopniowanie zadań, najpierw łatwe przykłady i na liczbach całkowitych, żebyśmy załapali zasadę, a na końcu przykłady trudniejsze, na ułamkach, złożone z większej ilości kroków. Nie pierwszy raz mam do czynienia z trudnym zadaniem bez zadań wprowadzających i to nie tylko w szkole podstawowej. W podręcznikach do liceum też takie rzeczy się zdarzają. Czy też to zauważyliście?
19 paź 19:00
Michał: Ja na pewno to zauważyłem w zbiorze zadań do fizyki rozszerzonej nowej ery, tam jest system kropkowania zadań, sugerując, że im więcej kropek tym cięższe zadanie. O ile w niektórych przypadkach może to się sprawdzało, to czasami autorzy podręcznika w sposób zupełnie losowy wybierali najcięższe zadania, a gdy takich nie było, to nawet tym prostym przypisywali kropki dla zasady
19 paź 19:07
chichi: Ja tylko pragnę zauważyć, że działania na ułamakch są już w 4 klasie podstawowej, więc jeśli tutaj pojawiłoby się takie zadanie jako wprowadzenie do ułamków, to można by wyrażać oburzenie, ale jeśli takowe pojawia się po 2 latach pracy na ułamkach w różnorakich zadaniach, to czy jest ono aż takie 'ciężkie' (a nie przypadkiem trudne)? Można by polemizować
19 paź 19:26
Gustlik: No tak, ale trzeba wziąć pod uwagę, że problemy z pamięcią to częsta "przypadłość" wielu uczniów. Jeżeli uczeń po roku wraca do ułamków, to zawsze przez ten rok mniejsza lub większa cześć wiedzy "wyparuje". To po pierwsze. A po drugie uważam, że trzeba najpierw zadać uczniowi podobne zadanie, ale mniej zagmatwane, np. Adam ma 7,5 m sznurka. Mama zużyła połowę. a) Oblicz, ile sznurka zostało Adamowi. b) Ojciec zużył 3/4 tego co zostało. Oblicz, ile sznurka zostało Adamowi. I na tym zadanie zakończyć. Dziecko na takim mniej zagmatwanym zadaniu lepiej załapie zasadę, co ma po kolei robić, potem mu będzie łatwiej rozwiązywać bardziej zagmatwane zadania. Dopiero kolejne zadania dać bardziej zagmatwane, z większą ilością kroków. Po prostu stopniować trudność.
19 paź 20:21