Ekstremum
XX: Czy na końcach dziedziny funkcja może mieć ekstremum
Mianowicie
f(x)=x*√(x+2)/(2x)
Df=(−inf,−2] (0,inf)
f’(x)=(x+1)/(√2x2+4x)
I teraz tak jak rysuje wykres znaku pochodnej to uwzględniam tez te punkty które do dziedziny
nie należą ?
f’(x)=0
x= −1 lub x=−2 lub x=0
I teraz jakby ktoś mi mógł wyjaśnić jakie ekstremum ma ta funkcja, napewno nie w 0 i −1 bo to
wgl do dziedziny nie należy ale w −2?
8 gru 13:43
Filip:
f'(x) = 0 ma tylko jedno rozwiazanie i jest nim x = −1
8 gru 13:48
XX: no tak w sumie, a jak nnarysowac wykres znaku pochodnej?
8 gru 13:57
jc: Funkcja ma maksimum lokalne w punkcie −2.
Pochodne w punktach 0 i −2 nie istnieją.
W żadnym punkcie pochodna nie jest zerem.
8 gru 13:58
XX: pochodne w punkcie 0 i−2 nie istnieja bo te punkty nie naleza do dziedziny pochodnej tak?
a czemu ma maksimum lokalne w −2
8 gru 14:05
XX: a wytlumaczy mi ktos jak w tym przypadku narysowac wykres znaku pochodnej zeby okreslic
przedzialuy monotonicznosci
8 gru 14:06
jc: Punkt zero nie należy do dziedziny, więc faktycznie nie można mówić o pochodne.
W punkcie −2 można by liczyć pochodną zbliżając się do −2 od lewej strony,
ale granica wychodzi ∞, czyli nie ma granicy, choć niektórzy uznają takie pochodne.
Punkt −2 uznałbym za maksimum lokalne, odsuwając się od −2 wartości funkcji maleją.
Ekstremów na krańcach przedziału nie odkryjesz badając pochodne (możesz się przysuwać
tylko z jednej strony, więc nie powodu, aby pochodna była zerem).
8 gru 15:01
XX: czyli ekstremum moze normalnie istniec na koncu przedzialu, gdyby 0 nalezalo do dziedziny
mielibysmy minimum w x=0 bo od niego wartosci rosna?
8 gru 15:41
XX: | x+1 | |
a co zlego jest w moim rozumowaniu pochodna |
| i chce zbadac znak pochodnej na |
| p(2x2+4x) | |
znak ma wplyw tylko licznik, bo mianownik stale dodatni w dziedzinie i wychodzi mi ze dla x>−1
pochodna dodatnia czyli f rosnie a dla x<−1 pochodna ujemna czyli funkcja maleje co nie jest
prawda bo w przedziale (−inf,−2] funkcja rosnie
8 gru 15:45
XX: ktos cos? jakies wskazowki
9 gru 10:29
jc: Nie możesz liczyć pochodnej dla x=−1, bo wtedy masz liczbę ujemną pod pierwiastkiem.
Rozważana funkcja jest rosnąca w całej dziedzinie.
9 gru 10:47
Jerzy:
Weż najprostszy przykład: f(x) = √x
Funkcja nie ma pochodnej w zerze, ale ma tam minimum globalne.
9 gru 10:52
XX: ale ja nie licze pochodnej dla x=−1 tylko rozwiazuje nierownosc czyli sprawdzam kiedy pochodna
jest ujemna( funkcja maleje)a kiedy dodatnia( funkcja rosnie)
x+1>0
x>−1
czyli dla x∊[2,inf) pochodna jest dodztnia czyli funkcja rosnie
x+1<0
x<−1
czyli dla x∊(inf,0) pochodna jest ujemna czyli funkcja maleje
i tak widze chociazby z wykresu ze funkcja jest rosnaca na calej dziedzinie, tylko nwm czemu z
tych nierownosci mi to nie wychodzi
9 gru 10:53
jc: | 1 | | 1 | |
pochodna = |
| (√(x+2)/x− |
| √x/(x+2)) |
| √2 | | x | |
pochodna w całej dziedzinie jest dodatnia.
9 gru 11:08
XX: to w takim razie co jest zlego w moim rozwiazaniu
9 gru 11:13
jc: Źle policzyłeś pochodną.
| 1 | |
f(x)= |
| √x2+2x dla x>0 |
| √2 | |
| 1 | |
f(x)=− |
| √x2+2x dla x≤ −2 |
| √2 | |
Twój wzór jest dobry dla x>0.
Dla x <−2, musisz postawić znak minus przed pochodną.
9 gru 11:40
XX: o matko faktycznie mialem żle,
a teraz tez mi cos nie wychodzi jak tobie
| 1 | |
nie powinno tam byc przed nawiasem − |
| |
| x2 | |
9 gru 12:13
XX:
| x+2 | | √2x | | −1 | |
f'(x)=√ |
| +x 12 |
| * |
| |
| 2x | | √x+2 | | x2 | |
a dobra x sie skroci
9 gru 12:33
XX: no dobra ale jak sprowadze do wspolnego mianownika to mi wychodzi taka jak wczesniej
9 gru 12:35
XX: Twój wzór jest dobry dla x>0.
Dla x <−2, musisz postawić znak minus przed pochodną.
jc mozesz mi wytlumaczyc o co chodzi z tym minusem
9 gru 12:42
XX: bardzo prosze, bo nie moge sie uporac z tym zadaniem , bardzo dziekuje za pomoc
9 gru 13:06
jc:
x=znak(x)*√x2
9 gru 13:34
XX: co to znaczy
9 gru 13:47
XX: ktos cos bo nie moge ogarnac tego wzoru na pochodna w przedziale (−inf,−2]
9 gru 15:13
jc: Nie wiem, jak liczyłeś pochodną.
f(x)=x*√(x+2)/(2x)
Dla dodatnich x: f(x)=√x(x+2)/2
Dla ujemnych x: f(x)=−√x(x+2)/2
(w tym drugim przypadku x≤−2)
9 gru 17:59