Wykaż, że ciąg nie ma granicy
Sebastian: an = { ncos (n+2) } {n+1}
17 lis 16:20
Blee:
zapisz prawidłowo
druga sprawa −−− zrób dwa podciągi tegoż ciągu które nie będą zbieżne do tej samej granicy
17 lis 16:23
Adamm:
@Blee
to nie takie proste
17 lis 16:30
Blee:
oczywiście, nie jest to aż tak banalne jakby był cos( (n+2)*π/c)
bo tutaj (przykład autora) liczbę naturalną, ale nadal nie jest to aż tak straszne, wystarczy
dorzucić dwie linijki opisówki + wskazać, że zawsze będzie istniało takie 'k' że jeżeli
cos(n) > 0.5 to cos(n+k) > 0.5
17 lis 16:36
Adamm:
no właśnie, to proste nie jest
zachodzi nawet więcej, ciąg cos(n+2) jest gęsty w [−1, 1]
17 lis 16:44
Sebastian: Ja dalej nic z tego nie rozumiem : /
17 lis 16:46
Blee:
Adamm ... jako że jest gęsty ... to można wykazać, że nie istnieje takie 'n', że dla dowolnego
k
cos(n+2) > 0.5 natomiast cos(n+k+2) ≤ 0.5
(i analogicznie dla cos(n+2) < 0.5)
jedyne co, to w tym przypadku 'jednoznacznie' nie zostaną wyznaczone wyrazy podciągów
a same podciągi i tak będzie trzeba z ograniczyć (odpowiednio z dołu i góry) przez (w tym
| n*0.5 | | n*0.5 | |
przypadku co podałem) |
| oraz − |
| |
| n+1 | | n+1 | |
tak więc − nie widzę tutaj wielkiego problemu
17 lis 16:50