oblicz pochodną
534: sqrt(4−x2)
3 wrz 09:22
534: √4−x2
3 wrz 09:22
3 wrz 09:30
534: dzięki
−2x/2−2x
mogę skrócić −2x?
3 wrz 09:34
Jerzy: Możesz tylko skrócić 2
3 wrz 09:59
Bleee:
I skąd niby to 2 − 2x w mianowniku?
3 wrz 10:03
534: okej, 4−2x
3 wrz 10:45
Bleee:
A co to niby jest to 4 − 2x?
3 wrz 10:46
Jerzy:
A co się stało z pierwiastkiem i skąd po 4 masz −2x ?
3 wrz 10:46
534: pierwiastek i potęga się "kasują" i mam 2*2−x= 4−x?
3 wrz 11:43
Bleee:
A gdzie ma ta potęgę aby 'skasowac' pierwiastek?
3 wrz 11:46
Bleee:
Czyli dla Ciebie
√25 − 42 = 25 − 4 = 21
3 wrz 11:47
Jerzy:
Ja bym ci skasowoał świadectwo ukończenia gimnazjum.
3 wrz 11:48
Bleee:
Chwila... TY zrobiłeś:
2
√4−x2 = 2*(2−x) = 2*2 − x = 4−x
To jest tak źle takie błędy na błędzie że normalnie nie wiem od czego zacząć.
3 wrz 11:51
534: 2√4−x2
ojej, bo ja to wszystko podniosłem, jeszcze raz, ta x2 dotyczy tylko x−a a nie czwórki
√25−42=√25−16=3 tak?
3 wrz 12:00
Jerzy:
Czy wg ciebie √4 − x2 = 2 − x ?
3 wrz 12:06
534: No nie, bo by pan nie dodał "wg ciebie"
√(2−x)*(2+x)
3 wrz 12:13
Jerzy:
Najwyraźniej pokazałeś.że tak liczyłeś podając wynik o 11:43
3 wrz 12:19
534: teraz rozumiem, dwójka może się skrócić z tą minusową na dwójce, następnym razem za nim coś
napiszę sam sprawdżę czy to w ogóle ma sens, bo tylko się kompromituję
pozdrawiam
3 wrz 12:23