Granica ciągu - prawda?
Dejsza: Czy prawda, że limx→∞ sin xx = 1?
Wiem, że limx→0 sin xx = 1, bo limx→0 sin xx = [00] =
= (reguła d'Hospitala) = limx→0 cos x1 = [11] = 1.
Jednakże jak jest w przypadku x→∞? W takiej sytuacji limx→∞ sin x nie istnieje...?
24 lip 16:16
PW: |sinx| ≤ 1, a więc dla x>0
| sinx | | |sinx| | | 1 | |
| |
| − 0| = |
| ≤ |
| , |
| x | | x | | x | |
co oznacza że
x→
∞
24 lip 17:04
Dejsza: Nie do końca rozumiem odpowiedź?
24 lip 17:06
wredulus_pospolitus:
to może inaczej
ze szkoły średniej wiesz, że:
−1 ≤ sinx ≤ 1
więc:
zatem na mocy tw. o 3 ciągach
24 lip 17:09
wredulus_pospolitus:
(bo granice tych dwóch skrajnych wyrażeń są równe 0)
24 lip 17:10
Dejsza: Teraz jest bardziej zrozumiałe
Ogólnie przerabiam egzaminy z matematyki, żeby jakoś zaliczyć w sesji poprawkowej :,D
24 lip 17:12
PW: To znaczy że nie rozumiesz definicji granicy funkcji w nieskończoności. Pokazałem, że wartości
funkcji
| 1 | |
dowolnie mało różnią się od 0 dla dostatecznie dużych x (przecież |
| można uczynić |
| x | |
dowolnie małą − mniejszą od dowolnej ε>0).
24 lip 17:14
Dejsza: Być może nie do końca to rozumiem. Wiem, że lim n→∞ sin x nie istnieje i mnie to zgubiło.
24 lip 17:27
wredulus_pospolitus:
PW ... mogę tylko zgadywać, ale obawiam się, że Dejsza nawet nie miała na wykładach definicji
granicy (takie czasy nastały)
24 lip 17:30
wredulus_pospolitus:
Dejsza − jeżeli naprawdę chcesz się przygotować do egzaminu poprawkowego − to po przerobieniu
kilkunastu/kilkudziesięciu przykładów zamieść tutaj linki do zadań i rozwiązań, z całą
pewnością sprawdzimy i poprawimy/naprowadzimy
24 lip 17:34
wredulus_pospolitus:
PS.
Taka mała uwaga:
to co napisałem o 17:09 jest prawdą TYLKO jeżeli x>0
chodzi mi oto:
| −1 | | sinx | | 1 | |
−1 ≤ sinx ≤ 1 ⇒ |
| ≤ |
| ≤ |
| |
| x | | x | | x | |
ale to tak tylko dla jasności
24 lip 17:36
Dejsza: Egzamin u mnie wygląda tak, że masz 10 zadań prawda/fałsz po 3 odp. Potem jest całka oznaczona
i nieoznaczona. Potem część teorii.
Tak czy siak, wolę robić zadania z uzasadnieniem, żeby dobrze zrozumieć.
24 lip 17:42
wredulus_pospolitus:
no to nadal −−− proponuje abyś najpierw SAMODZIELNIE do tego podszedł ... zrobił co potrafisz.
Następnie zdjęcie/skan zadań i Twoich rozwiązań −−− na serwer i podajesz linki
24 lip 17:47
wredulus_pospolitus:
To nam ułatwi sprawę bo od razu zobaczymy:
1) Jaki jest poziom egzaminu
2) Co miałeś na teorii (i co powinieneś wiedzieć)
3) Co potrafisz
24 lip 17:48
Dejsza: Wiesz, w wykładach nie zawsze jest wszystko, dlatego czasem mam problem z ogarnięciem tego.
Staram się sama, żeby to zrozumieć, ale są takie przykłady, że człowiek nie wie, co napisać w
uzasadnieniu. No i jak masz przykład podany z lim
x→0 sin xx = 1, to w nieskończoności
inaczej wygląda, a nie było tego przykładu w materiałach.
24 lip 17:58
wredulus_pospolitus:
może tego konkretnego przykładu nie było ... ale na wykładzie na pewno miałaś tw. o 3 ciągach i
na pewno na ćwiczeniach miałaś zadania które rozwiązywałaś korzystając z tegoż twierdzenia
24 lip 18:11
Dejsza: Mam ledwo jeden przykład z tw. 3 ciągów
24 lip 18:13
Jerzy:
Spróbuj to:
limn→∞ n√10n + 7n
24 lip 18:18
Dejsza: Tutaj bym po prostu wzięła limn→∞ n√10n + 7n =limn→∞ n√10n (1 + (710)n =
limn→∞ 10 n√1 + (710)n = 10, ponieważ (710)n = 0
24 lip 18:23
Dejsza: Dodatkowo limn→∞ n√an = a
24 lip 18:24
wredulus_pospolitus:
tak ... ale wnioskowanie trochę błędne (ze względu na skrót myślowy)
24 lip 18:26
Jerzy:
Wynik jest dobry,ale rozwiąż korzystając z tw. o trzech ciągach.
24 lip 18:26
Dejsza: Hmmm.
n√10n<n√10n+7n<n√2*10n
limn→∞ n√10n = 10, bo limn→∞ n√an = a
limn→∞ n√2*10n = limn→∞ n√10n * limn→∞ n√2 = 10, bo limn→∞ n√an = a i
limn→∞ n√a = 1.
Zatem
limn→∞ n√10n+7n = 10?
24 lip 18:31
wredulus_pospolitus:
dokładnie o takie oszacowanie chodziło Jerzemu
ja bym się znowu przyczepił 'wnioskowaniu', ale już daruję sobie, aby Ciebie nie męczyć
zbyteczną (dla Ciebie) teorią
24 lip 18:33
Jerzy:
24 lip 18:34
Dejsza: Takie gdybanie w zadaniach to jest dość problematyczne. Wolę zadania typowo rachunkowe.
24 lip 18:35
wredulus_pospolitus:
A mogę się zapytać −−− jaki kierunek studiujesz?
24 lip 18:36
Dejsza: Informatykę. Taką czystą matematykę mam na pierwszym roku tylko.
24 lip 18:40
wredulus_pospolitus:
Skoro informatykę studiujesz to możesz mi wierzyć −−− jeszcze prawdziwego 'gdybania' nie
miałaś
I muszę Ciebie zmartwić −−− matematykę będziesz miała także później, po prostu przedmiot się
będzie inaczej nazywał, ale to będzie 'czysta matematyka' (np. algorytmy i struktury danych,
matematyka dyskretna, algebra, metody numeryczne, probabilistyka/prawdopodobieństwo)
24 lip 18:46
Dejsza: Algorytmy i struktury danych (no może mały problem był z strukturami), matematykę dyskretną i
metody numeryczne przebrnęłam bezproblemowo
24 lip 18:48
wredulus_pospolitus:
Ja tylko piszę −−− to nie koniec matematyki
24 lip 18:50
wredulus_pospolitus:
A 'gdybania' to będziesz miała w momencie programowania (i 'gdybania' odnośnie tego "co ja
idiotyzmy może ktoś wstukać i jak temu zaradzić w kodzie")
Z własnego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że tworząc program tak naprawdę tylko ~10% zajmuje
napisanie kodu, który będzie działał przy dobrze wprowadzonej danej, całą resztę spędzasz na
testowaniu (m.in. błędnie wprowadzanych danych) i poprawianiu kodu w celu wyeliminowania
błędów z tym związanych.
24 lip 18:52
wredulus_pospolitus:
co za* miało być
24 lip 18:53
Dejsza: Domyślam się
Po prostu zwykła matematyka mi sprawia nieco problem przez takie pytania tak/nie. Dlatego
próbuję robić zadania z uzasadnieniem, żeby wiedzieć, jak rozwiązać ten typ zadań na
egzaminie. Całki ogarniam dobrze, ale granice czy funkcje to trochę problemów mi sprawiają.
24 lip 18:53
24 lip 19:02
Dejsza: Lubisz się znęcać, co?
25 lip 12:43
Dejsza: Korzystając z podstawienia t = ex + e−x, otrzymamy wynik ln |ex + e−x| + C
25 lip 12:52
Jerzy:
Nie, chcę ci poazać, co to jest spostrzegawczość.Przypatrz się dobrze.
25 lip 12:52
Dejsza: Można od razu zauważyć, że z f(x) = ex + e−x wychodzi f'(x) = ex − e−x
A mając jedną z własności ∫f'(x)f(x) = ln |f(x)|. Tylko pani się czepia tego i każe
podstawiać t.
25 lip 12:56
Jerzy:
Brawo,albo zauważyć,że licznik jest pochodną mianownika.
25 lip 13:08
Jerzy:
Nie ma racji.
25 lip 13:08
Dejsza: To ten typ starszego wykładowcy
25 lip 13:11
Adamm:
Udowodnisz dla dowolnego f, to co za problem?
25 lip 18:05