Studia
Student: Witam,mam dylemat ponieważ zastanawiam sie nad studiami, mianowicie pomiędzy Informatyką na
Politechnice a
a Matematyką na Uniwersytecie. Proszę o rady. Z góry dzięki.
25 cze 18:02
wredulus_pospolitus:
1) Politechnika politechnice nie równa ... uniwerek uniwerkowi nie równy
2) Co chcesz robić w życiu
3) Czy jesteś 'wybitnym' uczniem, przeciętnym czy raczej słabym?
25 cze 18:07
wredulus_pospolitus:
4) Czy potrafisz logicznie myśleć? Czy lubisz rozwiązywać łamigłówki logiczne?
25 cze 18:08
iteRacj@:
Na pytanie 4) 100% badanych odpowiada: tak!
Na 3) tyle samo odpowiada: wybitnym lub przeciętnym, ewentualnie pomiędzy.
Więc taki test może nie pomóc : )
Jestem bardzo ciekawa, gdzie kierujesz słabych uczniów, na politechniki czy na uniwersytety?
25 cze 18:43
wredulus_pospolitus:
Nie chodzi mi oto, aby MI odpowiedział, tylko żeby sam przed sobą odpowiedział sobie na te
pytania. Słabym bym powiedział, żeby sobie dali spokój zarówno z jednym jak i drugim
kierunkiem.
Musiałbym wtedy dopytać o jakie miasto chodzi (uczelnie), jakie ma zainteresowania i nakłaniał
do odpowiedzenia na (2) i wtedy bym ewentualnie podpowiedział jakiś inny kierunek (na chwilę
obecną nie jest istotne czy na polibudzie czy na uniwerku).
25 cze 18:47
Student: 3) A jak mam rozpoznać czy jestem słaby czy wybitny ?. W liceum matematyka i informatyka szły
mi w miarę dobrze. Maturę rozszerzoną napisałem na 60 % a podstawę na 95 %.
4) Lubię zagadki logiczne a czy potrafię to sam nie wiem, różnie to bywa.
2) Jeśli chodzi o zainteresowania to lubię natki ścisłe ale nie tylko ale z matematyki i
informatki wiem więcej niż np fizyki i chemii dlatego rozważam te.
25 cze 19:58
wredulus_pospolitus:
3)
Maturę z czego (rozszerzoną)? Matematyki?
Jeżeli tak, to nie obraź się, ale 60% rozszerzonej klasuje Ciebie na poziomie 'średni' (nie
mówię o samej uczelni, co o ogólnie o społeczności z która będziesz później walczył o pracę).
2)
Ale ja się pytam CO CHCESZ robić w życiu?
Chcesz zostać nauczycielem?
Programistą?
Pracować w banku?
Zostać aktuariuszem/analitykiem?
25 cze 20:10
Student: 3) Tak, rozszerzoną z matematyki.
4) Jeszcze się nad tym poważniej nie zastanawiałem.
Nauczycielem raczej nie ale bardziej analitykiem/ praca w banku niż programistą.
25 cze 20:15
Student: Ale nie mam jeszcze co do tego pewności bo nie wiem dokładnie na czym polega praca aktuariusza.
25 cze 20:17
wredulus_pospolitus:
No to informatyka od razu odpada −−− na kiego grzyba Ci siedzenie przez 5 lat na różnymi
kodami?
Na matematyce (sprawdź jeszcze plan studiów −−− na pewno jest na stronie uczelni) są
przedmioty, które 'wystarczająco' powinny Ciebie wykształcić w tych aspektach (sprawdź czy
jest SQL <to praktycznie taki 'must have' przy pracy na pozycji analityka w
banku/ubezpieczalni>, jeżeli nie − naucz się go samodzielnie, bądź zapisz się na jakiej
dodatkowe kursy), które i tak w większości będą zbyteczne na takim stanowisku. Bardziej bym
się obawiał mizernego przygotowania ekonomicznego (jeden, góra dwa przedmioty
ekonomiczno−finansowe na studiach).
Zresztą −−− popatrz sobie na ogłoszenia o pracę jakie mają wymagania.
25 cze 20:24
wredulus_pospolitus:
To poczytaj sobie o tym zawodzie. Sprawdź czy w mieście w którym mieszkasz/idziesz na
uczelnię/chcesz żyć są firmy ubezpieczeniowe.
Zobacz ile kosztuje egzamin na aktuariusza, z czego jest.
I wtedy przemyśl czy dasz radę, a odpowiednia firma jest w danym mieście −−− jeżeli tak, to
gratuluję będziesz miał bardzo miłą pracę z super zarobkami i nie będziesz się (raczej) musiał
martwić o zatrudnienie (chyba że dasz D na rozmowach kwalifikacyjnych
)
25 cze 20:26
Student: O rozmowy kwalifikacyjne się będe martwił jak je skończe
co chyba nie będzie takie proste co
czytałem
że to studia dla wytrwałych(informatyka pewnie też). A na uczelni w mojej mieście po pierwszym
roku odsiew jest 40 % z tego co czytałem.
Ale co do społeczności o której pisałeś z którą mam walczyć o pracę to chyba nie jest taka duża
bo studia matematyczne podejmuje chyba
mały procent osób w Polsce.
25 cze 20:42
wredulus_pospolitus:
Wystarczająco dużo ... dodatkowo zauważ, że na większość stanowisk na jakie (po matematyce
finansowej) możesz/będziesz chciał aplikować mogą (i będą) aplikować także absolwenci ekonomii
(ewentualnie zarządzania) − co czyni tą społeczność już o wiele wieeeeeeeeeele liczniejszą.
Druga sprawa −−− kończąc matematykę finansową masz nad 'ekonomistami' przewagę wykształcenia
tylko w przypadku celowania w 'wyższe stanowiska' (bardziej wyspecjalizowane) jak chociażby
aktuariusz. Jednak tutaj z kolei problemem jest to, że tych stanowisk nie ma dużo i tutaj nie
tyle liczebność co Twoja pozycja na krzywej 'jakości' jest istotna.
Podsumowując:
Jeżeli myślisz o tym by iść w finanse. W Twoim mieście nie ma (w chwili obecnej) żadnych
central bankowych/ubezpieczeniowych i nie chcesz się przenosić do innego miasta, to lepszym
wyjściem byłaby ekonomia (raczej na uniwerku − chociaż nadal − porównaj programy nauczania).
Jeżeli masz centrale w swoim mieście i celujesz w wysoko, to matematyka (specjalizacja −
finansowa) i czeka Ciebie wiele nieprzespanych nocy z prawdopodobieństwem i statystyką.
A odsiew 40% to nic strasznego. Po prostu na pierwszym roku przyjmują dwa razy więcej studentów
i po pierwszej (ewentualnie drugiej) sesji odpadają Ci, którzy przyszli 'przez pomyłkę'.
Odpadają głównie przez Analizę Matematyczną I (granice/ciągi, pochodne, całki, całki podwójne
−−− to jest na pierwszych dwóch semestrach).
25 cze 21:02