dowód
krrx: Hej, mam pytanie odnośnie dowodów.
Przykładowe zadanie:
Udowodnij, że dla każdej liczby rzeczywistej x prawdziwa jest nierówność:
x4 − 2x3 − 2x2 + 9 > 0
Wiele osób próbuje przekształcić to na wzór skróconego mnożenia, sama tak przez większość czasu
robiłam. Od jakiegoś czasu jednak rozwiązuje takie dowody graficznie. Tj. Za pomocą pochodnych
wyznaczam gdzie funkcja jest rosnąca bądź malejąca, jej minimum, maksimum, granice itp itd.
Potem rysuję to na płaszczyźnie.
I stąd właśnie moje pytanie − czy jeżeli narysuję takową funkcję i z rysunku będzie wynikało
to, że funkcja rzeczywiście jest całkowicie "położona" nad osią OX to czy dowód na maturze
zostanie zaliczony? Czy jednak jest to niewystarczające i zostać z tym kombinowaniem i
przekształcaniem na wzory?
1 kwi 21:11
Bleee:
Narysowanie niestety nie jest dowodem, ale wszystkie wyliczenia poprzedzające rysunek już są.
1 kwi 21:12
Adamm:
Przykład takiego dowodu? Możliwe że przejdzie.
1 kwi 21:14
Bleee:
Wyznaczenie granic, wyznaczenie wszystkim minimum oraz wartości funkcji w tych punktach można
traktować jako dowód.
Jednak sam wykres funkcji sporządzony (mimo że w brudnopisie masz powyższe wyliczenia) dowodem
nie jest chociażby z takiego faktu, że Twój wykres jest tylko przybliżony wykresem tejże
funkcji.
1 kwi 21:17
ABC:
jeżeli zrobisz porządny przebieg zmienności pewnie ci zaliczą, ale chyba ze wzorów jest
znacznie szybciej gdy się treningowo kilkanaście tego typu zrobi i mózg przyswoi schematy
1 kwi 21:18
Bleee:
Problelem dzisiejszych matur jest to że rozwiązanie ma być 'zgodne z kluczem' i (przynajmniej
kiedyś tak było) jeżeli Twoje rozwiązanie nie jest ujęte w kluczu to sprawdzający nie
traktował to jako prawidłowa odpowiedź.
1 kwi 21:19
Bleee:
I ku przestrodze − − − gdy pisałem maturę (a pisałem jeszcze starego typu maturę) w jednym
zadaniu klucz był BŁĘDNY (klucz zawierał tylko jeden przypadek rozwiązania, a nie dwa), gdy
pytałem się matematyka (nie z mojej szkoły) co w tym momencie będzie z moją pracą,
odpowiedzial: "może nie potraktuje to jako błąd" − to były najtrudniejsze dni mojego
ówczesnego życia.
Szczęśliwie w tamtych czasach prace sprawdzali nauczyciele w szkołach, więc nikomu nie z nich
nie przyszło do głowy odwalic takiego numeru, jednak teraz gdy pracę sprawdzają anonimowi
nauczyciele (niekoniecznie uczący dany przedmiot) to może być 'zonk'.
Oczywiście, można wtedy się odwoływać i z pewnością odwołanie będzie skuteczne, ale nerwy
gwarantowane
1 kwi 21:24
ABC:
Mam kolegę egzaminatora z matematyki, dawno go nie widziałem ale ostatnim razem gdy
rozmawialiśmy
mówił że mają wytyczne żeby każde nietypowe rozwiązanie o ile jest kompletne i poprawne
oceniać na maksymalną liczbę punktów.
Ale to chyba było tuż przed objęciem rządów przez Zalewską, teraz może być różnie
1 kwi 21:29
krrx: Trochę mi to co prawda zajęło, ale pełen dowód jest tutaj:
https://drive.google.com/file/d/1GxHedo7qtBLTQ9x0vzEHCZsrvIwet1vh/view?usp=sharing
Przepraszam, nie umiem posługiwać się narzędziami tu dostępnymi, więc uznałam, że szybciej
będzie zrobić to na kartce i zrobić zdjęcie.
Eh, mnie jakoś przeraża właśnie ten klucz, bo wiele zadań robię trochę dookoła niego, chociażby
właśnie te dowody. Oczywiście mam wrażenie, że trafię na egzaminatora, któremu się to nie
spodoba, a nieco obawiam się odwoływania, bo nawet nie wiem jak to wygląda...
1 kwi 21:42
Bleee:
Wiec tak jak pisałem wcześniej to by było traktowane jako dowód, ale nie ze względu na wykres
co ze względu na policzone granice, wyznaczona monotonicznosc i obliczona wartość funkcji w
minimach lokalnych
1 kwi 21:45
krrx: Dzięki
1 kwi 21:57
jc: Pewnie badanie funkcji jest łatwiejsze.
Jednak zapisanie w postaci sumy kwadratów nie wymaga słowa komentarza.
x4−2x3−2x2+9 = (x2−x−2)2 + (x−2)2 + 1 > 0
1 kwi 21:58
Bleee:
jc... Mimowszystko 'slowo' komentarza i tak by było wskazane
No ale ja skrzywiony jestem tym że musiałem zawsze wypisywać co z czego wynika
1 kwi 22:01
pierzyna: Mam pytanie − jak do udowodnienia jest, że jakieś tam podane f(x)≥0 i f(x) ma normalnie minima
globalne o wartości 0, to nie trzeba chyba żadnych granic dodatkowo ani reszty przebiegu
zmienności funkcji, żeby udowodnić nierówność? Wystarczy chyba sam warunek konieczny istnienia
ekstremum?
1 kwi 22:02
ABC:
żeby pokazać że minimum jest globalne to coś tam trzeba porachować
1 kwi 22:08
pierzyna: @ABC
Co trzeba jeszcze rachować, jeśli funkcja ma np. 2 miejsca zerowe, z czego tylko w jednym
zmienia znak z ujemnego na dodatni? To nie będzie jedyne minimum funkcji?
1 kwi 22:11
pierzyna: pochodna funkcji*
1 kwi 22:12
jc: Zagmatwane pytanie.
1 kwi 22:13
ABC:
na to że w danym punkcie jest minimum lokalne mają wpływ tylko wartości funkcji w pewnym
otoczeniu tego punktu, a dalej funkcja może różnie się zachowywać
1 kwi 22:17
Bleee:
Pierzyna.... Pragnę zauważyć że na podstawie pochodnej sprawdzasz istnienie minimum LOKALNEGO.
W celu wykazania że jest to minimum Globalne trzeba jeszcze parę innych rzeczy porachowac jak
chociażby granice w nieskonczonosciach
1 kwi 22:36
Bleee:
Funkcja f(x) NIE musi przyjmować najmniejszej wartości (globalnie) w swoim minimum lokalnym.
Abstrahując już od tego konkretnego przypadku. Wystarczy że funkcja nie jest ciągła w R (ale
jest nadal ciągła w swojej dziedzinie).
Moze też funkcja maleć do asymptoty poziomej której wartość jest mniejsza nim wartość funkcji w
minimum lokalnym.
1 kwi 22:39
Bleee:
Bez odpowiedniego uzasadnienia dlaczego w danym przypadku nie obliczasz granic w
nieskonczonosciach nie można przyjąć takiego rozwiązania.
1 kwi 22:40
ABC:
oczywiście czasem masz do czynienia z parabolą wtedy życie staje się łatwiejsze jak mawiał
towarzysz Stalin
ale to rzadkie przypadki
1 kwi 22:41