Kiełbasa cz.1 zad.79
Wenera: Pomoże ktoś z tym zadaniem? Chyba jest to jedyne zadanie z pięcioma gwiazdkami w Kiełbasie
Kiełbasa cz.1 zad.79
Wyprowadź wzór na n liczb pierwszych, gdzie n∊N+.
12 mar 20:42
Wenera: Niestety wynik nie zgadza mi się z odpowiedzią w książce
12 mar 20:43
PW: Przepraszam, ale co to znaczy "wzór na n liczb pierwszych"? Podałaś treść tak jak w książce?
12 mar 20:47
Wenera: Chodzi o wzór ogólne na liczby pierwsze. Czy ktoś już znalazł?
12 mar 20:52
wredulus_pospolitus:
chodzi Ci o funkcję π(n)
której wartość oznacza liczbę liczb pierwszych nie większych niż n (oczywiście n∊N)
12 mar 20:53
Wenera: Dokładnie o to mi chodzi
12 mar 20:54
wredulus_pospolitus:
| n | |
Jeżeli tak to w PRZYBLIŻENIU π(n) ≈ |
| |
| ln n | |
Ale KONKRETNEGO wzoru mówiącego: "dla n będzie tyle liczb pierwszych mniejszych od n, a dla m
tyle" nie ma
12 mar 20:56
Wenera: Jeżeli chodzi o liczby pierwsze to chciałabym się podzielić z wami moimi spostrzeżeniami. Jako,
że
kończę moja przygodę z matematyką rzucę wam pewne pomysły, które zami możecie porozwarzać.
Otóż przechodząc do meritum: Powszechnie wiadomo, że liczby pierwsze są określone pewnym
ciągiem. Tego ciągu od lat szukali (i szukają) matematycy na całym świecie. Dziwi mnie to, że
pomijali i pomijają do dziś tak istotną kwestię jaką jest "zbiór zdarzeń elementarnych". Chodzi
mi o
pewne rozszerzenie hipotezy Riemanna, która oczywiście zakłada, że wszystkie
nietrywialne zera (nierzeczywiste) tej funkcji mają część rzeczywistą równą 0,5. Błędem tej
hipotezy
jest to, że liczby pierwsze określone w podzbiorze n−elementowym, gdzie n∊N+ nie posiadają
"odpowiedników" w zbiorze liczb rzeczywistych. Doszedłem do wniosków, że nietrywialność zer
jest
związana tylko i wyłaćznie z urojonymi częściami pozbioru "Zeta". Zbiór Zeta matematycy
definiują
jako kołową funkcję tych zdarzeń elementranych, o których wcześniej wspominałem. Nie jest to
nic wartego uwagi.
To tylko zwykłe przypuszczenia stworzone przez ludzi nie mającyh zielonego pojęcia o tym jak
te liczby funkcjonują. Zera nietrywialne nie mogą przecież odzwierciedlać liczb rzeczywistych
urojonych w
semi−kofunkcji
!. Taki stan rzeczy generuje kilka innych −nazwijmy to−paradoksów, które
za chwilę wymienię.
1)Jak ciała liczbowe reagują na zmianę argumentów funkcji Zeta?
2)Dlaczego zakładając istnienie szeregu bizmaków − odrzucamy istnienie liczb pierwszych
niezespolonych mózgami?
3)Dlaczego liczby nie wydają dźwięków jak zwierzęta?
4)Dlaczego wykluczamy również istnienie podzbiorów pseudo urojonych w swym nieurojonym
urojeniu?
Dobrej nocy
PS. Wredus−pospolitus Dzięki za odpowiedź o to mi chodziło
12 mar 21:09
PW: Też ci życzę dobrej nocy. Wyśpij się, mężczyzno o imieniu Wenera.
12 mar 21:17
wredulus_pospolitus:
PS. Gdyby ktokolwiek kiedykolwiek stworzył funkcje która dla dowolnego 'n' podaje konkretną
liczbę liczb pierwszych mniejszych od n to:
a) byśmy się o tym nigdy nie dowiedzieli, bo pierwsza (najlepiej poinformowana) korporacja
finansowa by ów człowieka zabiła i zagarnęła jego dokonania (ewentualnie dobrze go opłaciła i
obwarowała się zapisami w umowie, że nie może nawet słowem pisnąć)
b) człek ten byłby niesamowicie sławnym człowiekiem, zgarnąłby parę milionów dolarów/euro za
rozwiązanie trudnych zagadnień matematycznych (jak chociażby udowodnienie czy bliźniaczych
liczb pierwszych jest nieskończenie wiele), doprowadził do wielkiego 'kryzysu w finansach' i
pozbawił hobby (i pracy) wielu ludzi na świecie zajmujących się sprawdzaniem czy jakaś liczba
jest liczbą pierwszą
12 mar 21:24
12 mar 21:39
Adamm:
Wyższą niż typowy gość tego forum, ale mimo to niewielką
12 mar 22:03
wredulus_pospolitus:
Szczerze −−− teorię liczb miałem na 2 czy tam 3 roku studiów jako jeden z przedmiotów
'dodatkowych' (czyt. rozrywkowych)
Co prawda obecnie (a przynajmniej jeszcze parę lat temu) teoria liczb była bardzo popularna
przy pracach doktorskich, a to dlatego że ... łatwo było znaleźć jakiś temat, którego nikt
wcześniej nie poruszał.
Ogólnie teoria liczb wydaje się przyjemna i łatwa do 'złapania' (wybacz, ale to co tam jest na
wikipedii nie wymaga znowuż aż tak wiele wiedzy.
Jednak im głębiej wejdziesz tym ciemniej
Przykładowo silna hipoteza Golberga (czyli ∀
k∊N 2k = p + q ; gdzie p,q to liczby pierwsze)
Jeżeli dobrze pamiętam, to jakiś matematyk udowodnił, że zachodzi: ∀
k∊N 2k = p + q*n gdzie
q i n są liczbami pierwszymi.
Dowód (o ile się nie mylę) zajmuje 300 stron A4 i przez większość dowodu 'bawił' się w
topologii
12 mar 22:04
wredulus_pospolitus:
Wenera −−− a jak chcesz się w czym 'zagłębić' co jest (na pierwszy rzut oka) łatwe to zagłąb
się w temat węzłów (tak takich ze sznurka
).
Tu to się dopiero zdziwisz, jak mało wiemy na ich temat
12 mar 22:07