matematyka studia
Alaneks: Jak takie rzeczy liczyć?
Cześć mam pytanie, w jaki sposób liczyć i obliczać takie zadanie? z jakich wzorów korzystać?
Firma , której ceny wynoszą 18 i 12
Przych (R)
koszty (c)
R= 18x+12y
C=2x2+xy+2y2 c− funkcja przychodów
x i y reprezentują poziomy produkcji I i II produktu
rozwiąż :
a) "wyznacz?" poziomy produkcji maksymalizujące zysk
b) postać funkcji zysku
c) oblicz max. zysk tej firmy
11 lut 02:04
xyz: wez napisz to ludzku...
1) co to znaczy "Firma, ktorej ceny wynosza..." cea firmy? ?
2) napisalaes Przych(R) to funkcja przychodu?
3) C = ... − funkcja przychodow? to funkcja C czy R jest funkcja przychodow
i ktora jest funkcja kosztow?
w ogolnosci tego typu zadania rozwiazujesz np. metoda Simpleks
rysujac tabelki
11 lut 10:28
wredulus_pospolitus:
I to jest przyszła 'ekonomiczna elita' naszego kraju.
11 lut 10:50
Alaneks: Jeśli na 1 roku na egzaminie z matematyki dostaję takie zadania nie mając w 1 semestrze(Czyli w
tym samym co mam matme) mikroekonomii tylko przedmioty typu prawo c.h/prawoznawstwo/ark/przed
/lektorat a mam takie zadania no to chyba faktycznie elita,bo duzo wymagają nie dając w ogóle
rzeczy do nauki, nie wiem skad miałbym sie tego nauczyć, jesli w 1 semestrze jedynym
przedmiotem z liczeniem była matematyka.
11 lut 12:34
Alaneks: Na ktorej mialem zreszta całki,pochodone i inne tego typu rzeczy i żadnych treściwych zadań ani
typowej matmy ekonomicznej a tak jak powiedziałem, żadnych przedmitów w 1 semestrze typowo
obliczeniowych, to skąd miałbym niby to brać by sie nauczyć? zwłaszcza że uczyłem się tego co
mi po prostu dawali
11 lut 12:35
wredulus_pospolitus:
Skoro coś masz na egzaminie to miałeś to na zajęciach Z TEGO PRZEDMIOTU
11 lut 17:15
ABC:
powtarzam im to tyle razy idżcie do dziekana , teraz są inne czasy, możecie walczyć o swoje
prawa. Przykład z mojego miasta, ćwiczeniowiec młody asystent nie chciał ładnie tłumaczyć
zadań, wyzywał od idiotów, nagrali go smartfonem, pokazali dziekanowi i już nie pracuje na
uczelni .Chyba że to wy sie opier... i browary tylko to inna historia wtedy
11 lut 17:23
wredulus_pospolitus:
Dokładnie to samo pomyślałem −−− jeżeli by było COKOLWIEK na egzaminie czego nie było na
zajęciach, to pielgrzymka do dziekana byłaby od razu po egzaminie ... a dziekan by zjechał
prowadzącego zajęcia.
Dlatego też ciężko mi uwierzyć, że nie miał czegoś na wykładach, a ma na egzaminie.
11 lut 17:26