Sumowanie
Różniczek: Wytłumaczylibyście, co wydarzyło się tutaj?
n2 n i2 n
∑ (sufit √k) = ∑ ∑ (sufit √k) = ∑ (i2−(i−1)2)*i
k=1 i=1 k=(i−1)2+1 i=1
Nie rozumiem, dlaczego k=(i−1)2+1 oraz (i2−(i−1)2)*i
Proszę o pomoc! :c
24 lis 20:23
Różniczek: Ech, chciałem: ,,Powrót do edycji". Zagadnienie nazywa się ,,grupowanie składników".
24 lis 20:24
Różniczek:
24 lis 21:09
jc: Zadanie pojawiło się kilka tygodni temu.
Dla danego i składniki w wewnętrznej sumie są równe i.
Liczba składników = górna granica − dolna granica + 1.
Wartość wewnętrznej sumy = liczba składników * i.
Zapisz pełną sumę dla n=5. Zobaczysz o co chodzi.
24 lis 21:11
Adamm:
dzielisz 1, 2, ..., n2 na n rozłącznych części
stąd pierwsza równość
druga, bo wiemy już ile wynosi sufit dla takich k
24 lis 21:12
Różniczek: OK, OK. Jeszcze dwie wątpliwości:
,,Dla danego i składniki w wewnętrznej sumie są równe i".
Piszesz o liczbie składników czy o czym?
Wciąż czernią pozostaje k=(i−1)2+1. Dla mnie ze względu na początkową wartość k=1 k=(i−1)2+1=1
dla i=1, jednak nie chciałbym tworzyć teorii, a zrozumieć.
24 lis 21:43
jc:
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16
1 2 2 2 3 3 3 3 3 4 4 4 4 4 4 4
1 + (4−1)*2 + (9−4)*3 + (16−9)*4
24 lis 21:57
Różniczek: Rozumiem znaczenie zapisu, gdy przejrzyście przedstawiłeś (albo nie rozumiem, jeśli za chwilę
tak stwierdzisz). Jak jednak wpaść na pomysł k=(i−1)2+1? Na co należy zwrócić uwagę? Jak
należy widzieć tę sumę?
24 lis 22:13
jc: Spójrz, składniki = 3 zaczynają się na miejscu 4+1, a kończą na 9.
Ogólnie, składniki o wartości i zaczynają się przy k=(i−1)2+1, a kończą na i2.
24 lis 22:16
Różniczek: Tak, jc, dziękuję. Dostrzegam ten związek. Martwi mnie tylko sformułowanie dolnej granicy.
24 lis 22:21
Różniczek: Podzieliliśmy sumę zliczającą do n2 na n składników. Zaczynamy od i−tej grupy zliczanie
wartości grup, kończymy na n−tej. Poprzednio zajmowaliśmy się zliczaniem do n [P[do
kwadratu]], dlatego wewnętrzną sumę liczymy do i do kwadratu, ponieważ zmieniliśmy sposób
grupowania wcześniej liczonych kwadratów (włożyliśmy potęgi do nowego worka, w którym zliczamy
potęgi).
Pierwsze pytanie: czy dobrze myślę?
Drugie pytanie: jak uzasadnić dolną granicę w mniej wizualny sposób?
24 lis 22:26
jc: Przy okazji
Suma=4
3 − 3
2−2
2−1
2
Ogólnie dla dowolnego n: suma=n
3 − [1
2+2
2+3
2+...+(n−1)
2] = ...
24 lis 22:43
Różniczek: Przy jakiej okazji? Co obliczyłeś?
24 lis 22:47
Różniczek: Hola, hola...
ŚWIATŁOŚĆ WIDZĘ
DDDDD
24 lis 22:48
Różniczek: Dziękuję, jc. Trybiki zaskoczyły.
Chyba.
24 lis 22:48
jc: Obliczyłem Twoją sumę sufitów od k=1 do k=n2.
24 lis 22:48