pokazac ze ciąg jest zbieżny i obliczyć jego granice
asdf: pokazac ze ciąg jest zbieżny i obliczyć jego granice
x1 = 6;
xn+1 = √6+xn
17 lis 22:50
jc:
| xn − 3 | |
xn+1−3=√6+xn−3= |
| |
| √6 + xn+ 3 | |
| xn − 3 | | 1 | |
|xn+1−3|=| |
| |< |
| |xn−3| |
| √6 + xn+ 3 | | 3 | |
Każdy następny wyraz jest co najmniej trzy razy bliżej liczby 3 niż wcześniejszy wyraz.
Wniosek: granica = 3.
17 lis 22:58
asdf: Rozumiem.
Ja uczyłem się poprzez indukcję pokazywać monotonicznosć i ograniczoność jednak nijak mi nie
wychodzi to.
Mógłbyś rzucić okiem?
Pierwiastek ogranicza mi ciąg od dołu przez 0.
Zakładam, że ciąg jest ograniczony od góry przez 6.
Teza: xn ≤ 6;
1) dla n = 1 6 ≤ 6 true
2) xn ≤ 6 / +6'
xn+6 ≤ 12 / sqrt()
√xn+6 ≤ √12
// √xn+6 = xn+1 //
xn+1 ≤ √12
Prawda, czyli ciąg jest ograniczony od góry przez 6;
Czyli mam już ograniczoność, teraz monotoniczność.
Wyznaczam sobie pare wartości:
x1 = 6;
x2 = √12;
x3 = √6+√12 √12 < 4 −> teza: ciąg malejący, czyli x3 ≤ √12
xn+1 < xn
√6 + xn < xn // 2
6 + xn < (xn)2
(xn)2 − xn − 6 > 0;
xn1 = 3;
xn2 = −2;
xn ∊ (−∞, −2) ∪ (3, ∞)
Tylko co to właśnie jest? co mi wyszło, że ciąg maleje w tych przedziałach?
Pamiętam z ćwiczeń, że potem się robiło tak:
ciąg ograniczony i monotoniczny −> ciąg zbieżny −> każdy podciąg jest zbieżny do tej samej
granicy
limn→∞ xn = g = limn→∞ xn+1
xn+1 = √6+xn
g = √6+g // 2
g2 = 6+g;
g = −2 lub g = 3;
z twierdzenia o zachowaniu nierówności wynika że granica jest 3;
−2 < 3 < xn
Trochę długo, ale tak mi jakoś lepiej udowadniać, jednak nie wiem czy to jest poprawne :x
17 lis 23:26
jc: Możesz wychodzić od zaprzeczenia tezy, ale nie od tezy!
x1=6 > 3
xn > 3
6+xn > 9
xn+1=√6+xn>3
x1=6 > √12=x2
xn−1 > xn
6+xn−1 > 6+ xn
xn=√6+xn−1 > √6+xn=xn+1
17 lis 23:43
jc: Oj, źle zrozumiałem Twój tekst.
Ciąg jest malejący, więc ograniczenie z góry nas nie interesuje.
17 lis 23:45
Bleee:
Skoro ciąg jest malejący to ograniczenie z dołu jest oczywiste (pierwiastek będzie liczba
nieujemna)
17 lis 23:48
jc: No tak, masz rację, że ciąg jest ograniczony z dołu przez 0.
Wystarczy zająć się monotonicznością.
17 lis 23:48
asdf: Rozumiem, a czy prawdą jest
"Pierwiastek ogranicza mi ciąg od dołu przez 0" ?
I czy mógłbyś mi powiedzieć co to za przedziały mi tam wyszły − w sensie co one oznaczają i jak
je rozumieć, bo sam nie kumam już co policzyłem tam
Czyli jak ciąg maleje to szukam ograniczenia od dołu, analogicznie dla rosnącego, tak?
17 lis 23:50
asdf: Nie widziałem że odpowiedzieliście. To rozwiało pare wątpliwości
Zostaje kwestia tych przedziałów − jak to interpretować?
17 lis 23:51
jc: Wydaje się, że pokazałeś, że jeśli ciąg jest malejący, to wyrazy
ciągu należą do sumy dwóch przedziałów, a ponieważ ciąg faktycznie jest malejący,
to wyrazy należą do sumy przedziałów.
Ja pokazałem nieco więcej, a mianowicie, że wyrazy ciągu należą do przedziału (3,6].
17 lis 23:55
asdf: Dziękuję bardzo!
18 lis 00:01