dziś rozkmina granic...
limn−>oo 4√5+n3
oks to ja to z tw. o 3 ciągach bym zrobił
4√n3<=4√5+n3<= no wlansie tutaj co bo teoretycznie to za wszystie n3 powinienem tutaj
powstawiać n3 tylko że no jest tylko jedno...
Nie wiem co miałbym wpisać po tej prawej stronie
oczywiscie granice z tego po lewej to granica z n3/4 czyli 1
nooo panie Jc jest jakaś ta granica górna większa bądź równa 1 która potwierdzi fakt
że ten ciąg 4√5+n3 dazy do 1
Czy mógłby mnie ktoś oświecić 
przepraszam, eh mogę zwalić tylko na słabą jakość fotografii z zadaniami
tam faktycznie jest n√5+n3
(sorry jc za wprowadzenie w błąd)
No dobrze, ale to ponawiam pytanie
bo nadal nie wiem jaki jest ten drugi ciąg
ps. blee masz racje
tam nie moglo być jedynki.
ale jakby ktoś miał pomysł
to proszę o rozwiązanie :X albo choć radę
No i dorzucam jeszcze jedną granicę :< tutaj niby mi wyszło w tej drugiej, ale zastanawiam się
czy to nie łut szczęscia że akurat wyszło 0 a jak mnożę przez 0 to mam 0
chodzi o ten przykład:
| 3n+(−3)n | |
Obliczam granice wyciągając 3n i 4n przed nawias otrzymuje przed | |
| 4n |
i mnożąc przez tą drugą część która mi się ładnie nie
poskracała otrzymuje 0
moje pytanie co by było gdyby się jednak tam 0 nie pojawiło, tylko np skróciłoby się i bylło
zamiast zera, jedynka. Jak to inaczej zrobić? Bo wyciagając 3n przed nawias zostjae mi:
| (−3)n | ||
1+ | i hmnnn to się mi nie skraca chyba | |
| 3n |
| 0 | 3n + 3n | 2*3n | |||
≤ an ≤ | = | ||||
| 4n | 4n | 4n |