ciągi Cauchy'ego a R
kasia: Czy ktoś mógłby wytłumaczyć mi jak to się dzieje, ze liczby rzeczywiste opisujemy za pomocą
ciagow Cauchy'ego? Czy ciąg wtedy musi być stały? Bardzo proszę o łopatologiczne wyjaśnienie.
6 lis 19:55
Adamm:
Możesz jaśniej? Najlepiej opisz sytuację w której się to pojawiło
6 lis 19:57
Bleee:
Ciąg Cauchiego to tak naprawdę nic innego jak ciąg zbieżne (posiadający skończona granice) i
nie, nie musi to być ciąg stały.
6 lis 20:05
kasia: Definiowalismy zbiory liczb naturalnych, calkowitych, wymiernych i doszlismy do liczb
rzeczywistych.
R:=C/r
R liczby rzeczywiste
C ciagi Cauchy'ego o wyrazach wymiernych
r relacja
A wiec zapis po prawej oznacza klasy abstrakcji ciagow Cauchy'ego wyznaczone przez relacje (?)
i to jest jako def.liczb rzeczywistych. Nie rozumiem dlaczego. Tak jakby klasa ma odpowiadać
jednej liczbie R ale przecież wtedy ciągi musiałyby być stale.
6 lis 20:07
jc: W analizie często wychodzimy poza ułamki. Np. ciąg przybliżeń dziesiętnych √2 nie ma
wymiernej granicy (w zbiorze liczb wymiernych nie jest zbieżny, choć wygląda jak zbieżny).
Mówimy, że to ciąg Cauchyego (nie możemy powiedzieć, że dalekie
wyrazy są bliskie granicy, bo granicy nie ma, ale możemy powiedzieć że dalekie wyrazy leżą
blisko siebie).
Liczby rzeczywiste możemy sobie zbudować jako klasy abstrakcji pewnej oczywistej
relacji wśród ciągów Cauchyego liczb wymiernych.
6 lis 20:07
Adamm:
@Blee
nie w każdej przestrzeni ciągi Cauchy'ego są zbieżne (!)
6 lis 20:08
kasia: R są zbiorem wszystkich klas abstrakcji ciagow Cauchy'ego. (Z def) dlaczego?
6 lis 20:10
kasia: Ale przecież ciąg to nieskończenie wiele wyrazów, wiec jak stworzyć klase jeśli wyrazy są
różne?czy jakby wartość klasy odpowiada wartości granicy? Przepraszam jeśli to nie ma sensu
ale staram się zrozumieć.
6 lis 20:12
kasia: Tak tak, zrobiliśmy przykład z
√2 i to rozumiem.
6 lis 20:13
jc: 1/n, 1/2n, 7/(n2+1) to trzy ciągi zbieżne do zera.
Wszystkie należą do tej samej klasy, a przecież żaden z nich nie jest stały.
Jeśli istnieje granica wymierna, to klasa jest wyznaczone przez ciąg stały.
W naszym przykładzie [1/n]=[0]. Dla nie wymiernych takich ciągów stałych oczywiście nie ma.
ε>0,
n > 2/ε ⇒ |1/n − 1/2n| < ε
6 lis 20:14
Adamm:
Wnioskuję że chcemy mieć po prostu jakieś uzupełnienie przestrzeni liczb wymiernych
t. j., żeby ciągi Cauchy'ego były zbieżne
6 lis 20:14
kasia: Okej. A wiec klasa odpowiada granicy, nie wyrazom, dlatego ciąg nie musi (ale może?) być stały.
6 lis 20:18
kasia: A wiec do klasy [0]={(xn=0),(xn=1/n)} należą np te dwa ciągi?
6 lis 20:21
jc: Możesz sobie wyobrazić przybliżenia dziesiętne liczb niewymiernych?
Kolejne przybliżenia tworzą ciąg Cauchy'ego.
Gdybyś wzięła inny ciąg przybliżeń miałabyś inny ciąg Cachy'ego.
an, bn dwa ciągi Cauchy'ego.
Jeśli an − bn →0, to powiemy że ciąg an jest w relacji z ciągiem bn.
Jest to relacja równoważności, a jej klasy możemy uznać za liczby rzeczywiste.
Jeśli an →p, p −liczba wymierna, to klasę ciągu an utożsamiamy z liczbą wymierną p.
6 lis 20:22
jc: xn=0, yn=1/n
xn ∊[0],
yn ∊[0]
i wiele wiele więcej innych ciągów należy do [0].
6 lis 20:24
kasia: Okej. Chyba rozumiem chociaż muszę się z tym jeszcze przespać. Ostatnie pytanie, czy ciągi
stale możemy wrzucić do klas skoro się nie zbiegają ?
6 lis 20:25
kasia: Juz mi odpowiedziales. Bardzo bardzo dziękuje za pomoc.
6 lis 20:26
jc: Ciągi stałe zbiegają się najlepiej. Wszystkie wyrazy już stoją na granicy.
6 lis 20:37