Rekurencja
Bolek: Mam takie pytanie odnośnie rekurencji.
Mam n farb i k nierozróżnialnych kul.
f(n,k) = f(n−1, k) + f(n, k−1)
Skąd się to bierze? Skąd pomysł na ułożenie takiego równania?
3 lis 16:34
jc: Szkoda, że nie na odwrót − k kolorów i n kul. Lepiej się kojarzy, ale trudno.
{Wszystkie sposoby} = {ostatnia kula ostatniego koloru, wcześniejsze dowolne}
U {wszystkie kule, ale nie używamy ostatniego koloru}
Zbiory po prawej stronie są rozłączne, stąd Twój wzór.
3 lis 17:18
Bolek: No tak, ale chodzi mi o genezę samego pomysłu. Jak to logicznie wytłumaczyć? Skąd wybór akurat
tych zbiorów?
4 lis 19:57
jc: Przyjrzyj się wzorowi rekurencyjnemu.
Co masz po lewej stronie, co po prawej.
Zbiory zostały podpowiedziane przez wzór.
4 lis 20:01
Bolek: Dalej średnio to widzę. Od zawsze miałem na bakier z kombinatoryką, ale czas coś z tym zrobić.
Więc: jak odróżnić. czy te zbiory są rozłączne? Rozrysowałem przykład dla k, n = 3 i od razu to
widać, ale jak to stwierdzić na pierwszy rzut oka?
4 lis 20:52
jc:
W pierwszym zbiorze mamy wszystkie możliwości z co najmniej jedną kulą ostatniego koloru.
W drugim zbiorze mamy wszystkie możliwości bez ostatniego koloru.
Więc chyba jasne, że te zbiory są rozłączne.
4 lis 21:04
Bolek: Okej, rozłączność pojmuję. Tylko jak zauważyć, że zbiory zostały podpowiedziane przez wzór?
4 lis 21:33