matematykaszkolna.pl
Moc zbioru, zbiory przeliczalne mietek: Mam, pytanie jak stworzyć odwzorowanie jakiegoś zbioru do liczb Naturalnych aby wykazać że ich moc jest równe alef0 np mam wykazać że zbiór X={n,n+1,n+2..} n∊N jest równoliczny z N bijekcja wyszła mi f(x)=:x−n, n,x∊X ∧ n ∊ N jest to dobrze rozwiązane zadanie ? I jak uzasadnić że przedział (−π2,π2) jest równoliczny z R wykorzystując funkcje tg(x) mógłbym wykazać że dowolne dwa przedziału np (a,b),(c,d)⊇R są równoliczne a później z przechodniości że (a,b)→≡ (−π2,π2) i (a,b)→≡R to (−π2,π2)→≡R ale na zadanie mam 2min tak szybko tego nie napiszę ( jeszcze musiał bym udowodnić przechodniość w relacji równoliczności na zbiorach ) Dodatkowo żeby wykazać że zbiór jest przeliczalny nie muszę wykazywać równoliczności Więc jeśli mam zbiór X={0,1,2,4,8..} i muszę powiedzieć jaką ma moc to wystarczy że napiszę warunek Jednoznaczności lewostronnej ?(Różnowartościowi relacji ?) czy jeszcze dodatkowo warunek funkcji( Jednoznaczności prawostronnej i całkowitości lewostronnej )? Z góry dziękuje za pomoc
26 paź 17:45
Benny:
 −π π 
no, ale odwzorowanie f(x)=tgx jest bijekcją na przedziale (

,

)
 2 2 
26 paź 18:46
mietek: Mam nadzieję że napisanie tego wystarczy mojemu wykładowcy ( po narysowaniu wykresu oczywiście i pokazaniu ) to przynajmniej 1 pytanie jest
26 paź 18:49
Benny: Napisanie samego wzoru raczej nie wystarczy. Pokaż, że rzeczywiście jest to bijekcja.
26 paź 18:50
mietek: Niestety nie potrafię.. Zrobił bym na przykład odwzorowanie bijekcje z (a,b) na (−π2, π2) ale pokazanie żę (−π2, π2) jest bijekcją na R to już tak średnio
26 paź 18:59
Benny: Chyba czegoś nie rozumiem. Potrafisz pokazać na innym przykładzie, że coś jest bijekcją a tutaj już nie? Przecież to się robi zawsze tak samo. Definicja się nie zmieni.
26 paź 19:14
mietek: Definicja każdy element dziedziny musi być w relacji z dokładnie jednym elementem przeciwdziedziny i odwrotnie. Mogę to pokazać przez funkcję bijekcyjną dla (a,b)∊R i ( −π2, π2 ) stworzył bym funkcję w ten sposób wziął dwa punkty A i B A( −π2, a) B( π2, b) i z tych dwóch funkcji stworzył bym funkcję liniową f(x)=b−aπ*x+a+b2 Może cały czas źle to robię ? dlatego tego nie potrafię
26 paź 19:24
mietek: Przepraszam punkty A(a,−π2) B(b,π2) a funkcja f(x)=πb−a*x+2π(a+ba−b)
26 paź 19:32