Liczby Stirlinga II rodzaju
Macierzanka: Hej,właśnie mierzę się z liczbami Stirlinga drugiego rodzaju. Wymyśliłem kilka przykładów dla
ćwiczenia i chciałbym sprawdzić, czy poprawnie interpretuję właściwości liczb. Pragnąc nie
przerażać czytelników długością wpisu, zamierzam najpierw przedstawić swoje rozumowanie, zaś w
następnych postach poprosić o sprawdzenie przykładów.
Postanowiłem znaleźć wzory jawne dla następujących liczb Stirlinga:
a) S(n, n−3) − rozdzielam n rozróżnialnych elementów do n−3 nierozróżnialnych kategorii
Rozważam trzy przypadki:
1) n−3>0 dlatego najmniejszą wartość, którą może przyjąć n, stanowi 4. Wybieram najprostszy
przypadek, rozdzielając 4 elementy z n−elementowego zbioru, tworząc pierwszy podzbiór
(kategorię):
2) Następnie wyróżniam trzy elementy z n−elementowego zbioru, następnie 3 elementy z
(n−3)−elementowego zbioru (po usunięciu trzech elementów), by utworzyć dwie kategorie; ze
względu na nierozróżnialność kategorii, wykluczam powtarzające się konfiguracje przez
podzielenie przez 2.
3) kończę, analizując konstrukcję trzech podzbiorów, w których umieszczam po 2 obiekty, wśród
których wyłączam powtarzające się układy dzięki dzieleniu przez 6;
4) wzór jawny stanowi suma wszystkich przypadków:
Będę wdzięczny za każdą korektę i wskazówkę.
21 paź 11:10
Macierzanka: Rozumiem, że bezbłędnie rozwiązuję?
21 paź 13:29
jc: n=6
= 15 + 20/2 + 15*6/6 = 15+10+15=40
Czy tyle wynosi S(6,3) ?
21 paź 14:15
Macierzanka: Ohohohoho...Gdy liczę ręcznie z k−kombinacjami otrzymuję prawie 8000... Proszę o pomoc i
wytłumaczenie.
21 paź 14:33
Pytający:
n=
=(n−3)+1+1+1=
=(n−4)+2+1+1=
=(n−5)+3+1+1=
=(n−5)+2+2+1=
=(n−6)+4+1+1=
=(n−6)+3+2+1=
=(n−6)+2+2+2=
= ... // można by tak wyliczać i wyliczać (i będą to sumy różnych składników dla odpowiednio
dużych n)
21 paź 14:33
Pytający:
Znaczy nie masz co rozpatrywać w ten sposób przypadków, bo zawsze znajdziesz większe n, w
którym tych przypadków będzie jeszcze więcej.
Zastanów się, skąd wziął się wzór rekurencyjny:
S2(n,k)=k*S2(n−1,k)+S2(n−1,k−1)
21 paź 14:40
Pytający:
Wróć, ale pogmatwałem, porąbało mi się, przepraszam.
To co wyżej pisałem byłoby, gdybyś chciał rozpisać uniwersalnie S
2(n,4), nie S
2(n,n−3).
| | | | | | | | 6! | |
S2(n,n−3)= | + | + | * |
| = |
| | | | (2!)3*3! | |
Więc tylko trochę pomieszałeś.
21 paź 15:14
Macierzanka: Myślę, że jeżeli zastanawiałem się przez kilka godzin, muszę już poprosić o wyjaśnienie krok po
kroku tworzenia wzoru jawnego.
21 paź 15:23
Macierzanka: Przepraszam, nie odświeżyła się strona, gdy umieszczałem wpis.
21 paź 15:24
Macierzanka: Mniej przepraszam, potrzebuję wyjaśnienia. :')
| | | |
Dlaczego | ? Dlaczego zmiana na 2? |
| |
21 paź 15:31
Pytający:
Generalnie masz n−elementowy zbiór i chcesz go podzielić na (n−3) rozłączne podzbiory sumujące
się całego tego zbioru. Każdy z tych podzbiorów musi mieć co najmniej 1 element, to oczywiste.
Zatem zastanawiając się na licznościami tych podzbiorów mamy na ten moment (n−3) podzbiorów o
liczności 1 i trzeba jakoś dołożyć do nich pozostałe 3 elementy.
Mamy:
3=
=3=
=2+1=
=1+1+1
Kolejne podziały 3 na składniki odpowiadają różnym podziałom na podzbiory:
3 // dorzucamy 3 elementy do któregoś podzbioru jednoelementowego, więc zostanie nam (n−3−1)
podzbiorów jednoelementowych i będzie 1 podzbiór 1+3=4−elementowy
2+1 // dorzucamy 2 elementy do któregoś podzbioru jednoelementowego i 1 element do jakiegoś
innego podzbioru jednoelementowego, w wyniku otrzymujemy (n−3−2) podzbiory jednoelementowe, 1
podzbiór 2+1=3−elementowy i 1 podzbiór 1+1=2−elementowy
1+1+1 // jw, otrzymujemy (n−3−3) podzbiory jednoelementowe i 3 podzbiory 1+1=2−elementowe
W ten sposób masz wszystkie możliwości i pozostaje policzyć.
| | |
// to wybór podzbioru 3−elementowego, z pozostałych elementów wybór podzbioru |
|
2−elementowego, pozostałe (n−5) elementów stanowi (n−5) podzbiorów jednoelementowych; łącznie
1+1+(n−5)=n−3 podzbiorów
21 paź 15:47
Pytający:
"Każdy z tych podzbiorów musi mieć co najmniej 1 element", bo rozdzielamy oczywiście na
niepuste podzbiory.
21 paź 15:48
Macierzanka: Drogi
Pytający,
moc obliczeniowa Twojego mentalnego komputera właśnie zagwarantowała Ci liczbę bitcoinów
zwanych wdzięcznością odpowiadającą liczbie co najmniej S(n, n−3). Podejrzewam, że Stirling
nie wytłumaczyłby dokładniej i bardziej przejrzyście. Dziękuję!
21 paź 16:46
Pytający:
Proszę bardzo! Acz podejrzewam, że to Twoje kolejne błędne podejrzenie.
21 paź 17:56