Matematyka
Pablo: Wita, czy byłby ktoś w stanie wyjaśnić mi założenia (defincje) do kresów dolnych i gornych.
Zwlaszcza to z epsilonem.
8 paź 17:00
Blee:
Czy chociaż 'na chłopski rozum' rozumiesz co to jest kres dolny i górny?
Jeżeli tak to poniższe wyjaśnienie powinno Ci zrozumieć definicję 'tą z epsilonem'. Jeżeli nie
to najpierw musisz to pojąć.
Więc tak, definicja kresu dolnego mówi tak:
s = inf(A) ⇔ ∀a∊A a ≥ s ⋀ ∀ε>0 ∃a∊A a < s + ε
jak to rozumiemy,
1) ∀a∊A a ≥ s jest raczej oczywiste −−− skoro s ma być kresem dolnym zbioru A to ŻADEN z
elementów tegoż zbioru nie może być od niego mniejszy (no bo jak x=2 może być kresem dolnym
odcinka (0,5) skoro chociażby a = 1/2 jest od niego mniejszy ... prawda ?!)
2) ∀ε>0 ∃a∊A a < s + ε mówi tyle, że ów wyraz 's' jest "nieskończenie blisko" krańca
zbioru, tak że jeżeli dodamy jakikolwiek (nawet mikroskopijny) ε>0 to znajdzie się
przynajmniej jeden element zbioru A który będzie mniejszy od s+ε
tak więc niech A = {x∊R; 0<x<5} (czyli zbiór A to odcinek (0,5))
inf(A) = 0 ponieważ:
1) dla każdego a∊(0,5) a ≥ 0
2) jakikolwiek byś ε>0 nie dodał to znajdzie się chociaż element tego odcinka taki, że a > 0 +
ε
mam nadzieję, że rozjaśniłem sprawę
oczywiście analogicznie sprawa się tyczy kresu górnego
8 paź 18:16
Blee:
PS. a dlaczego na przykład dla tegoż zbioru A nie może być:
inf(A) = −1/2
ponieważ wtedy:
niech ε = 0.25
s + ε = −0.5 + 0.25 = −0.25
czyli nie znajdzie się ani jeden element zbioru A taki, że a > s + ε (dla tego konkretnego ε)
8 paź 18:18