matematykaszkolna.pl
asd Dickens: Jak pokazać, że funkcja f(x,y) = (x−2y)exy nie ma ekstremów lokalnych? z warunku koniecznego istnienia ekstremów policzyłem pochodne cząstkowe i wyszło mi, że zerują się gdy x=2y lub x = −2y ale to nie są konkretne punkty i dlatego nie ma ekstremów, dobrze rozumiem? jak to pokazać bardziej formalnie?
3 maj 21:58
Adamm: źle policzyłeś
3 maj 22:09
Adamm: xy−2y2+1=0, x2−2xy−2=0 jak dodamy 2 pierwszego równania do drugiego to dostaniemy x2=4y2 x=±2y ale to jeszcze przecież nie koniec kto powiedział że równania są wtedy spełnione (i to oba na raz !)
3 maj 22:12
Dickens: dla x=−1 i y=1/2 oraz x=1 i y=−1/2 oba równania są spełnione (według moich obliczeń) to, że ekstremów nie ma, wyszło mi dopiero przy liczeniu macierzy w warunku dostatecznym. Jednak Twoja odpowiedź sugeruje, że równania df\dx = 0 i df\dy = 0 nie są (na raz) spełnione dla żadnych liczb rzeczywistych, dobrze rozumiem?
4 maj 09:25
Adamm: Sprawdź i zobacz
4 maj 11:08