funkcja, pochodna i jej dziedziny
dawvid: Przy sprawdzaniu monotoniczności funkcji pod uwagę bierze się tylko dziedzinę funkcji czy część
wspólną dziedziny funkcji i dziedziny jej pochodnej?
12 lut 20:18
g: Dziedzinę funkcji tylko. Jeśli się zdarzy że w miejscach gdzie funkcja jest określona, a
pochodna nie istnieje, to wtedy badanie monotoniczności trzeba robić innymi metodami niż
sprawdzanie znaku pochodnej.
12 lut 20:26
dawvid: Mam takie zadanie, które rozwiązywał popularny wśród studentów nauczyciel.
Trzeba zbadać monotoniczność funkcji i jej ekstrema lokalne.
Jest taka funkcja f(x)=
√1−x2
Wyznacza on najpierw dziedzinę funkcji, którą jest x ∈ <−1;1>
| −x | |
Później liczy pochodną tej funkcji która wychodzi |
| |
| √1−x2 | |
Następnie sprawdza dziedzinę tej pochodnej, która jest inna niż dziedzina funkcji i wynosi x ∈
(−1;1)
W kolejnym kroku przyrównuje pochodną do zera i liczy miejsca zerowe. Rysuje wykres pochodnej i
na jego podstawie sprawdza dla jakich x funkcja maleje, a dla jakich rośnie.
Teraz pojawia się moment w którym czegoś nie rozumiem. Otóż sprawdza monotoniczność funkcji dla
części wspólnej dziedziny funkcji i dziedziny pochodnej czyli dla x ∈ (−1;1). Nie rozumiem
dlaczego dla takiej a nie dla x ∈ <−1;1> skoro po narysowaniu wykresu funkcji i uwzględnieniu
jej dziedziny widać, że funkcja rośnie w przedziale <−1;0>, a nie tak jak on napisał w
przedziale (−1;0).
12 lut 20:35
PW: Bo twierdzenie "warunek dostateczny monotoniczności" jest sformułowane dla przedziału
otwartego.
To co "widzisz" należałoby pokazać osobnym rachunkiem − że
f(−1)<f(x)
dla x∊(−1, 0). Niby oczywiste, ale trzeba to pokazać, żeby mówić o monotoniczności w przedziale
domkniętym.
12 lut 20:55
dawvid: Czyli jak pokaże to osobnym rachunkiem to mogę jako odpowiedź napisać, że f(x) rośnie w
przedziale <−1;0)?
12 lut 21:13