Problem z granicą.
tyokke:
lim n
te n oznacza że całość jest do potęgi n−tej, czy mogę po prostu wyciągnąć n z licznika,
mianownika, skrócić i pokazać że (2/5)
n jest równe 0?
24 sty 20:27
Kamil: ja bym dążył do granicy e
24 sty 20:29
Adamm: ta granica akurat jest = 0
24 sty 20:31
tyokke: wiem że wynosi zero, tylko jak to udowodnić
24 sty 20:35
Adamm: skoro (2n−3)/(5n+1)→2/5 to od pewnego n będzie
0<(2n−3)/(5n+1)<1
więc
((2n−3)/(5n+1))n→0
24 sty 20:37
Basia:
| n(2−3/n) | | 2−3/n | | 2−0 | |
= ( |
| )n = ( |
| )n →[( |
| )+∞] = 0 |
| n(5+1/n) | | 5+1/n | | 5−0 | |
24 sty 20:38
Adamm: to nie za bardzo cokolwiek uzasadnia, teraz sobie uświadomiłem
w każdym razie
(2n−3)/(5n+1)=2/5+en
gdzie en→0 wraz z n→∞
czyli (2/5+en)n=...→0
można sobie na przykład tak rozpisać
24 sty 20:39
tyokke: Mozna zrobic tak jak Basia?
24 sty 20:42
Adamm: patrz
jak masz
ann i an→a∊(−1, 1) to
znajdziemy zawsze taki n że
a−ε<an<a+ε dla pewnego ε>0
i ten ε możemy dobrać tak by było
−1<a−ε<a+ε<1
i wtedy będzie
(a−ε)n→0 oraz (a+ε)n→0
czyli tym bardziej
ann→0 z twierdzenia o 3 ciągach
24 sty 20:44