matematykaszkolna.pl
asymptoty Misiek:
 ex 
Asymptoty: y=

 x3 
Głównie mi chodzi o as. pozioma czy ukośną. Słownie: e do x przez x do 3 potęgi,
1 sty 15:55
Misiek: Jeszcze jakby ktoś mógł zrobić z tego samego wypukłość i wklesłość, krok po kroku jak sie liczy drugą pochodną. Oraz powiedzieć mi dlaczego wykres dla monotoniczności fukncji leci od góry, skoro po sprowadzeniu do najprostszej postaci mam 2x−x2=0, czyli wspolczynnik przy najwiekszej potedze jest ujemny, czyli powinien iść na dół, a etrapez ma od góry i nie rozumeim dlaczego.
1 sty 16:24
Basia: na mocy reguły de l'Hospitala
 ex ex ex ex 
limx→+

= limx→+

=limx→+

= limx→+

=
 x3 3x2 6x 6 
+ czyli asymptoty poziomej prawostronnej nie będzie
 ex 
limx→−

= 0 bo licznik dąży do 0, a mianownik do −
 x3 
czyli masz asymptotę poziomą lewostronną y=0
 f(x) ex 
llimx→+

=limx→+

 x x4 
policz tak jak wyżej stosując regułę de l'Hospitala dostaniesz + czyli nie ma asymptoty ukośnej prawostronnej
 f(x) ex 
limx→−

=limx→−

= 0
 x x4 
czyli nie ma również asymptoty ukośnej lewostronnej (formalnie jest, ale pokrywa się z poziomą y=0)
1 sty 16:30
Misiek:
 f(x) 
A przypadkiem wzór na as. poziomą to nie jest

, bo nie uwzględniłaś tam tego.
 x 
1 sty 16:38
Misiek:
 f(x) 
Natomiast na as. ukośną f(x) − Ax, gdzie A jest wynikiem z

 x 
1 sty 16:38
Misiek: A dobra, przepraszam Cie. Zamotałem. Dziękuje, wszystko sie zgadza. Jeżeli ktoś mógłby jeszcze odpowiedzieć na drugą część czyt.: " Jeszcze jakby ktoś mógł zrobić z tego samego wypukłość i wklesłość, krok po kroku jak sie liczy drugą pochodną. Z tego względu, ze wychodzą mi pierwiastki, a ma ich nie być Oraz powiedzieć mi dlaczego wykres dla monotoniczności fukncji leci od góry, skoro po sprowadzeniu do najprostszej postaci mam 2x−x2=0, czyli wspolczynnik przy najwiekszej potedze jest ujemny, czyli powinien iść na dół, a etrapez ma od góry i nie rozumeim dlaczego."
1 sty 16:40
Basia: rysunek
 ex*x3−3x2*ex x2*ex(x −3) ex(x−3) 
f'(x) =

=

=

 x6 x6 x4 
ex 

stale dodatni dla x≠0 czyli miejsce zerowe i znak pochodnej zależą tylko od
x4 
wyrażenia y= x−3 x∊(−;0) ⇒ f'(x)<0 ⇒ f maleje
 ex 
limx→−

=0
 x3 
 ex 
limx→0

= −
 x3 
czyli w tym przedziale ona maleje od 0 do − x∊(0;3) ⇒ f'(x)<0 ⇒ f maleje
 ex 
limx→0+

= +
 x3 
 e3 
czyli teraz maleje od + do fmin=f(3) =

 27 
x∊(3;+) ⇒ f'(x)>0 ⇒ f rośnie wykres wygląda jak wyżej
1 sty 16:46
Misiek: Tzn. nie o to mi chodziło. Źle napisałem, przepraszam. Chodziło mi o ekstrema funkcji. Dlaczego ten wykres leci do góry. Wszystko jest mi potrzebne do badania przebiegu zmienności funkcji.
1 sty 16:49
Basia:
 ex(x−3) x−3 
f'(x) =

= ex*

 x4 x4 
 x−3 1*x4 − 4x3(x−3) 
f"(x) = ex*

+ ex*

=
 x4 x8 
 x−3 x4 − 4x4 + 12x3 
ex*[

+

] =
 x4 x8 
 x−3 −3x4+12x3 
ex*[

+

] =
 x4 x8 
 x−3 −x3(3x−4) 
ex*[

+

=
 x4 x8 
 x−3 3x−4 
ex*[


]=
 x4 x5 
 x2−3x−3x+4 x2−6x+4 
ex*

=ex*

 x5 x5 
no i nie ma zmiłuj, f"(x) ma miejsca zerowe albo gdzieś jest błąd, którego nie widzę
1 sty 17:03
Basia: Rozpisałam Ci wszystkie granice, przeczytaj gdzie i kiedy one są równe +, tam wykres "leci" do góry
1 sty 17:04
Misiek: Tzn. Obliczyłaś tylko pochodną pierwszego rzędu. A do wklęsłości trzeba drugiego rzędu i to chodzi, że tam podobno nie ma pierwiastków, a mi wychodzą 2. Natomiast odnośnie ekstrema, to wykres powinien leciec od dołu z tego względu, że współczynnik przy najwyższej potędze jest ujemny, a etrapez ma od góry. Nie wiem w sumie do czego odnosi się post z 17:03
1 sty 17:08
Misiek: Czyli od nowa. 1. Dlaczego wykres jeżeli chodzi o ekstrema funkcji, czyli miejsca zerowe z pierwszej pochodnej leci z prawej strony od góry a nie od dołu. 2. Jeżeli chodzi o wklęsłość i wypukłość, to czy jest możliwość obliczenia tego czyli 2 pochodnej, z tego wzgledu ze wychodza mi 2 pierwiastki, a etrapez nie ma zadnego.
1 sty 17:09
Basia:
 ex ex 
ad.1 bo limx→0+

= + i limx→+

= +
 x3 x3 
ad.2 nie wiem; nie powinno być miejsc zerowych (tak na "oko") a mnie też wyszło, że są; możliwe,że gdzieś jest błąd
1 sty 17:13
Misiek: 1. Ale dlaczego tak Dlaczego tutaj rozpatrujesz granice Z pierwszej pochodnej wychodzą dwa pierwiastki: 0 oraz 2. Pochodna przyrównana do zera ma postać 2x−x2=0. Widzimy, ze najwyzsza potega jest ujemna, czyli wykres zaczynamy z prawje strony od dołu. Gdzie zrobiłem błąd.
1 sty 17:16
Basia: nieprawda
 ex(x−3) 
f'(x) =

ma tylko jedno miejsce zerowe x0=3
 x4 
granice rozpatruję, bo dla x=0 funkcja nie jest określona czyli trzeba się dowiedzieć jak się zachowuje gdy x→0, a jak gdy x→0+
1 sty 17:22
Basia:
 ex 
napisałeś f(x) =

 x3 
może źle podałeś wzór funkcji, bo pochodna jest zupełnie inna
1 sty 17:23
Misiek: Chyba jeszcze żyje wczorajszą imprezą.
ex 

x2 
1 sty 17:27
Basia: No to zaczynaj od poczatku x≠0 czyli musisz policzyć
 ex 
limx→−

= 0
 x2 
 ex 
limx→0

= +
 x2 
 ex 
limx→0+

= +
 x2 
 ex ex ex 
limx→+

= limx→+

= limx→+

= +
 x2 2x 2 
 ex*x2 − 2x*ex ex(x2−2x) x*ex(x−2) 
f'(x) =

=

=

 x4 x4 x4 
masz jedno miejsce zerowe x0 = 2 (0 odpada, bo nie należy do dziedziny) x∊(−;0) ⇒ f'(x)>0 ⇒ f rośnie (od 0 do +) x∊(0,2) ⇒ f'(x)<0 ⇒ f maleje (od + do minimum) x∊(2;+) ⇒ f'(x)>0 ⇒ f rośnie (do +)
 e2 
fmin = f(2) =

 4 
do liczenia drugiej pochodnej wygodniej w pierwszej skrócić x
 x−2 
f'(x)= ex*

 x3 
 x−2 1*x3 − 3x2(x−2) 
f"(x) = ex*

+ ex*

=
 x3 x6 
 x−2 x3−3x3+6x2 
ex*(

+

)=
 x3 x6 
 x−2 −2x3+6x2 
ex*(

+

) =
 x3 x6 
 x2(−2x+6) 
ex*( U{x−2}{x3 +

)=
 x6 
 x−2 −2x+6 
ex*(

+

) =
 x3 x4 
 x(x−2)−2x+6 
ex*

=
 x4 
ex 

*(x2−4x+6)
x4 
y = x2−4x+6 Δ=16−24<0 f"(x) nie ma miejsc zerowych i jest stale dodatnia (oczywiście dla x≠0)
1 sty 17:44
Basia: rysunek
 ex 
tak wygąda wykres f(x) =

 x2 
1 sty 17:46
Misiek: Nie rozumiem za Chiny tych asymptot.... Ja do obliczania asymptot korzystam z tego: https://zapodaj.net/647ae20401ff1.png.html Asymptota pionowa mi faktycznie wychodzi x=0.
 f(x) 
Następnie przechodzę do podpunktu 4. Czyli liczę

− obliczam najpierw x→ −
 x 
nieskończoności.
 e do potęgi −nieskończoność 
Po podstawieniu mam najpierw [

− z
 −nieskończoność do potęgi 3 
teog mi wychodzi niby 0. Później obliczam x → + nieskończoności
 e do potęgi nieskończoność 
Po podstawieniu mam [

− z teog mi
 nieskończoność do potęgi 3 
wychodzi nieskończoność. Czyli warunek + nieskończoność odpada. Po podstawieniu − nieskończoności do f(x) − ax wychodzi mi nieskończoność.....
1 sty 19:50
Misiek: Teraz zauważyłem znaczek nieskończoności... Eh.
1 sty 19:50
Misiek: Tak, tylko z tym mam problem, narysowałem wszystko i dobrze wyszło. Tylko jakby ktos mi mogl porozpisywac dokladnie te granicy tj. [] etc.
1 sty 20:16
Basia:
  
jeżeli masz

stosuj regułę de l'Hospitala
  
i masz to już co najmniej dwa razyrozpisane
1 sty 20:28
Misiek: No tak, stosuję ją. Ale widzisz, ze wyniki mam inne niż Ty. Stosuję się do zaleceń schematu, którego zdjęcie podałem.
 f(x) 
Czyli najpierw

= A, a nastepnie f(x) − Ax
 x 
1 sty 21:00
Basia:
 f(x) ex 
a=limx→+

= limx→+

= +
 x x3 
już Ci to rozpisałam asymptoty prawostronnej ukośnej nie będzie (poziomej też nie, bo to szczególny przypadek ukośnej)
 f(x) 0 
a= limx→

= limx→ U{ex}}{x3} =

= 0
 x  
 ex 0 
limx→− (f(x)−0*x) = limx→ f(x) = limx→−

=

=0
 x2 + 
czyli masz lewostronną y=0*x+0 czyli y=0 czyli w rzeczywistości poziomą
1 sty 21:14