19 gru 12:22
jc: Chcesz podzielić licznik i mianownik przez 5. Po co te cuda?
Każda z równości zachodzi, ale rachunek jest straszny.
3n4−2n2+1 | | 3/n−2/n3+1/n5 | |
| = |
| →0 |
n5+3n+2 | | 1+3/n4+2/n5 | |
−−−
Początek Twoje rachunku:
3n
4−2n
2+1 = [(3n
4−2n
2+1)/n
4]n
4=(3−2/n
2+1/n
4)n
4=n
4(3−2/n
2+1/n
4).
To się źle czyta, bo opuszczasz dwa kolejne przekształcenia.
Kolejna równość to tzw. częściowe liczenie granicy. Zwykle można uzasadnić,
ale po co, skoro można napisać zwyczajnie.
Na pewno odjąłbym 1−2 punkty z 5.
19 gru 12:33
19 gru 12:49
jc: Już lepiej, tylko bez tego głupiego n5 w liczniku i w mianowniku.
Po co Ci to n5. Jak wspomniałem wyżej, to kilka dodatkowych przekształceń.
Źle się czyta, poza tym pokazujesz, że masz kłopoty z dzieleniem
(nie wiesz, jak podzielić sumę), a bierzesz się za liczenie granic.
19 gru 12:53
Jerzy:
| 0 | |
Możesz przed samym końcem zapisać: ... = [ |
| ] = 0 |
| 1 | |
19 gru 12:56
Marek: Dzięki wielkie za pomoc teraz już wiem o co chodzi
19 gru 13:03
jc: A potem się tłumacz, po co użyłeś nawiasów kwadratowych.
19 gru 13:16
Jerzy:
To przyjęty w matematyce zapis tego,że licznik i mianownik zmierzają do podanych wartości.
19 gru 13:18
jc: Zapis ten spotykam tylko czasem na tym forum.
W posiadanych przeze mnie podręcznikach nikt tak nie pisze
(Rudin, Mikusiński, Miś, Kuratowski).
19 gru 13:29