Nierownosci z parametrem
kat: Określ dla jakich wartości parametru m zbiór liczb rzeczywistych jest zbiorem rozwiązań
nierówności:
(m2+5m−6)x2 − 2(m−1)x+3>0.
Przyjęłam założenia a > 0 oraz Δ < 0.
Z pierwszego warunku wyszedł mi przedział (−∞;−3) U (−2;+∞); z drugiego (−∞; − 9,5) U (1;+∞).
Drugi zbiór jest automatycznie częścią wspólną. W odpowiedziach jednak mam (−∞; − 9,5) U <
1;+∞) − domknięcie przy 1... Mógłby ktoś mi wyjaśnić skąd ta jedynka się tam wzięła?
18 lis 14:35
kat:
18 lis 14:47
jc:
m2+5m−6=(m−1)(m+6) > 0 dla m>1 i dla m<−6.
18 lis 14:52
Jerzy:
Bo dla m = 1 masz: 3 > 0 , co jest prawdą
18 lis 14:59
kat: No tak, z takiego podstawienia to to wynika, ale czy istnieje jakiś sposób żeby bez odpowiedzi
do tego dojść? Bo przecież nie będę podstawiać każdej liczby żeby dojść do rozwiązania...
18 lis 15:06
iteRacj@:
założyłaś, że to nierówność kwadratowa i jej wykres (parabola) ma być "nad osią"
pominełaś możliwość, że to nierówność liniowa i jej wykres (prosta) ma być "nad osią"
18 lis 15:06
Jerzy:
Zawsze w zadaniach, w których parametr decyduje o stopniu równania, analizujemy
warunek: a = 0
18 lis 15:07
kat: Zgodzę się, aczkolwiek nadal nie wiem jak do tego dojść.
Po wyliczeniu Δ z m2+5m−6 (współczynnik a) wychodzi mi 1. Podstawiając do wzorów na m1 i m2
otrzymuję m1=−3 i m2=−2. Podstawiając to do wzoru funkcji otrzymuję zwykłą nierówność z której
nic nie wynika, a już na pewno nie domknięcie 1.
Co według Was robię źle?
18 lis 15:12
Jerzy:
Czytaj uważnie, co napisaliśmy .
18 lis 15:17
kat: Czytam, ale nie rozumiem. Po kolei. Analizuje przypadek gdy a = 0, czyli gdy m2+5m−6 = 0. W
tym celu liczę Δ, która wychodzi mi 1. I co dalej?
18 lis 15:27
Jerzy:
A jakim to cudem Δ = 1 ?
18 lis 15:29
kat: Ah tak, mogłam się spodziewać − błąd rachunkowy wynikający (nie zauważyłam minusa). Rozumiem
już, dziękuję za pomoc i cierpliwość. Miłego dnia
18 lis 15:34
kat: * wynikający z tego, że nie zauważyłam minusa.
18 lis 15:35