wyznacz wartość parametru m
Mateusz: Chciałbym sprawdzić, czy dobrze rozwiązałem zadanie.
Mam funkcję f(x) = (m+1)x + m2−1
a) mam wyznaczyć wartość parametru m (m∊R), dla którego wykres funkcji przechodzi przez II i IV
ćwiartkę
b) mam wyznaczyć wartość parametru m, dla którego miejsce zerowe należy do przedziału <2m−2,
2m+4>
a) m+1 < 0 m2−1 = 0 ⇒ m < −1 i m = 1 v m = −1 /nie istnieje takie m
b)1−m2 = (m+1)x ⇒ x = (1−m2)/(m+1), m∊R−{−1}
I) (1−m2)/(m+1) ≥ 2m−2 ⇒ 1−m2 ≥ 2m2 − 2 ⇒ m2 ≤ 1 ⇒ m ≤ 1 v m < −1
II) (1−m2)/(m+1) ≤ 2m+4 ⇒ 1−m2 ≤ 2m2 + 6m + 4 ⇒ 3m2 ≥ −3−6m ⇒ m2 + 2m + 1 ≥ 0 ⇒ (m+1)2 ≥
0 ⇒ |m+1| ≥ 0 ⇒ m∊R
Wychodzi mi, że m∊(∞, 1> − {−1}
Mam układ równań: 5x−3y = 2k+18 i 2x+y = 3k + 5 Mam wyznaczyć k (k∊R), dla którego rozwiązaniem
układu jest para liczb (x,y) spełniająca warunek |y| − |x| ≥ 0
W = 11, Wx = 11k+33, Wy = 11k−11, czyli x=k+3 i y=k−1. W związku z tym |k−1| − |k+3| ≥ 0 Po
obliczeniu wyszło mi, że k∊(∞, −1>
Dobrze wszystko ogarnąłem? Pewien nie jestem, bo funkcje są moją piętą achillesową.
14 wrz 18:29
kochanus_niepospolitus:
(a) WSKAZÓWKA
Czy w poleceniu jest podane, że funkcja ma przechodzić TYLKO przez II i IV ćwiartkę, czy tylko,
że ma przez nie przechodzić
(b)
m
2 ≤ 1 −> m∊<−1 ,1>
14 wrz 18:58
Mateusz: a) tylko przez II i IV, więc m2−1 musi być równe 0, zapomniałem dopisać z polecenia, gapa ze
mnie
b) faktycznie, głupi błąd. Czyli na końcu wychodzi, że m∊(−1,1>?
14 wrz 19:02
kochanus_niepospolitus:
b)
f(2m−2) = (m+1)(2m−2) + m
2 − 1 = 2m
2 −2 + m
2 − 1 = 3m
2 −3 = 3(m
2−1)
f(2m+4) = (m+1)(2m+4) + m
2 −1 = 2m
2 + 6m + 4 + m
2 − 1 = 3m
2 + 6m + 3 = 3(m+1)
2
i teraz:
1) niech x
0 = 2m−2 −−− jest to dla m
2−1=0 −> m= +/−1
2) niech x
0 = 2m+4 −−− jest to dla m+1 = 0 −> m = −1
3) niech a>0 (czyli m>−1)
i f(2m−2)<0 oraz f(2m+4)>0 −> m∊(−1,1)
4) niech a>0 (czyli m<−1)
i f(2m−2)>0 oraz f(2m+4)<0 −> brak rozwiązań (f(2m+4) ≥ 0 dla m∊R)
czyli dla m∊
<−1,1>
PS. Dzieląc wywalasz z dziedziny punkt, którego później nie sprawdzasz. Tak nie powinno się
robić
14 wrz 19:10
Mateusz: Dziękuję!
14 wrz 19:13
Mateusz: Tak czytam i czytam, i jednak nie do końca rozumiem (a chciałbym wszystko mieć wyjaśnione,
jeśli to nie problem).
Chodzi mi tu mianowicie o podpunkt 3) i 4). Mógłbyś mi wyjaśnić, dlaczego zdecydowałeś się na
przypadki z współczynnikiem kierunkowym (i dlaczego nie ma a=0). Skąd się wzięło f(2m−2)<0
oraz f(2m+4)>0 i analogicznie f(2m−2)>0 oraz f(2m+4)<0. Wybacz, że tracę Twój czas, ale nie do
końca potrafię zrozumieć twój tok myślenia.
14 wrz 19:43
Mateusz: Twojego toku myślenia*
14 wrz 19:48
kochanus_niepospolitus:
aby funkcja liniowa miała miejsce zerowe w przedziale (2m−2, 2m+4) (bo krańce przedziałów
zbadałem wcześniej) to musi zachodzić:
a) a>0 (czyli funkcja rosnąca) i f(2m−2) < 0 , f(2m+4) > 0 (czyli 'gdzieś pomiędzy' było
miejsce zerowe)
b) a<0 (czyli funkcja malejąca) i f(2m−2) > 0 , f(2m+4) < 0 (czyli 'gdzieś pomiędzy' było
miejsce zerowe)
14 wrz 19:51
kochanus_niepospolitus:
na studiach zapewne poznasz twierdzenie, które właśnie coś takiego opisuje (ale dotyczy to
dowolnej funkcji ciągłej)
14 wrz 19:52