matematykaszkolna.pl
smutna prawda Metis: Zapraszam do dyskusji emotka https://www.youtube.com/watch?v=XnPaz5e-uD8 Warto poświęcić 17 min
19 kwi 23:16
Adamm: a czemu się tym tak interesujesz? planujesz już własne? emotka
19 kwi 23:20
Metis: Tytuł jest mylący, chodzi głównie o to dlaczego szkoła i nauka w niej nie ma sensu emotka
19 kwi 23:22
Metis: "nauka" emotka
19 kwi 23:22
Adamm: ok, nie jestem psychologiem, nie wiem sam dzieci też nie mam, i nie będę miał raczej w najbliższej przyszłości
19 kwi 23:26
Adamm: ale, jeśli chcesz poznać moją opinię szczerze to nie uważam że nauka nie ma sensu nauka jest bardzo ważna, a w samej szkole nie chodzi tylko o naukę
19 kwi 23:28
Metis: Zobacz film. Nie chodzi o to, że sama nauka nie ma sensu − oczywiście, że ma, ale sposób nauki już jest bezsensowy. Ile pamiętamy z lekcji historii, biologii czy chemii oprócz rzeczy których nie wypada nie znać. Sam pamiętam jak w SP/GIM "ryłem" książki, teraz nie pozostało z tego nic.
19 kwi 23:31
Metis: *teraz nic z tego nie pozostało.
19 kwi 23:33
jc: ... nie otwierałem podręczników, nudziły mnie strasznie, a jednak coś pamiętam, choć pamięć mam średnią.
19 kwi 23:45
Omikron: Trochę się zgadzam, trochę się nie zgadzam. Dzięki szkole zdobywamy wiedzę ogólną, oprócz tego widzimy jakie mamy możliwości, możemy ocenić jaka dziedzina nas interesuje. Na studiach uczymy się już głównie tego czego chcemy. Mimo tego uważam że np. taka historia w trzeciej klasie liceum nie jest już zupełnie potrzebna jeżeli ktoś nie zdaje matury z historii, wolałbym mieć w tym czasie matematykę.
19 kwi 23:52
Alky: Podobnie jak mój przedmówca również "trochę się zgadzam, trochę się nie zgadzam". Mimo, że sam uważam, że system szkolnictwa jest dosyć wadliwy, często głupi i aktualnie widzę w nim głównie wady i stratę czasu ( zwłaszcza, gdy jeszcze tracę ponad 3 h dziennie na dojazd/powrót, a po dostaniu się do szkoły z 8 godzin lekcyjnych wynosze coś może z 2−3, bo jest co wynieść ), to myślę też, że do pewnego etapu szkoła powinna od nas wymagać i jest potrzebna ( zwłaszcza we wczesnych etapach nauki ), bo w przeciwnym wypdaku zdecydowana większość albo by w dużym stopniu olała naukę, albo kształciła się tylko w konkretnym kierunku zamykając sobie inne drogi. Zyskując (choć podstawową) ogólną wiedzę mamy szerszy pogląd na całość. Ja na przykład zapamiętałem całkiem dużo z przedmiotów, których normalnie sam bym zapewne nie ruszył. Sam bym się ograniczył do matematyki i fizyki, a tak mam jakieś pojęcie o biologii, chemii, a historię nawet polubiłem i sam chętnie się (gdy jeszcze miałem historię) uczyłem. Jakąś podstawową wiedzę wiedzę szkolną trzeba mieć. Zresztą z każdym kolejnym etapem zawęża nam się zakres wymaganego materiału. O tyle o ile w podstawówce i gimnazjum była wiedza ogólna, w lieceum są już fakultety, które stanowią większość zajęć więc można się trochę bardziej zająć/skupić na przedmiotach kierunkowych, a później studia, gdzie ( w przypadków tego grona ) zawężamy naukę prawie tylko do przedmiotów ścisłych, przede wszystkim matematyki i na koniec jak już się pracuje to finalnie robi się wyłącznie to do czego się przygotowywało i czego się uczyło ( samemu i szkole/szkołach). Nie chodzi też o to, żeby przedstawiał szkolnictwo pozytywnie, bo tak jak wspominałem na początku jestem przeciwnikiem dzisiejszych standardów i nauki pod schemat z którą tak często spotykamy się w szkole na różnych poziomach. Każdy zresztą może inaczej na to patrzeć. Jeśli ma się w szkole fajnego nauczyciela, który zachęca w ciekawy sposób do nauki i prowadzi zajęcia tak, żeby chciało się uczyć i miałoby to coś dać to oczywiście w porządku emotka
20 kwi 00:42
Paweł: w takim razie dlaczego się uczyłeś i poszedłeś na studia? hipokryta nam rosnie emotka
20 kwi 20:13
Alky: "Dlaczego się uczyłeś". Ja generalnie lubię się uczyć i zdobywać wiedzę, choć niekoniecznie w taki sposób jaki przekazuje to szkoła. Oczywiście mówię o samodzielnej nauce na etapie szkoły średniej i wyżej, bo tak jak mówiłem podstaw chcąc nie chcąc trzeba się nauczyć tak jak to szkoła prezentuje. Do czasu aż człowiek sam nie zrozumie, że musi się jakoś rozwijać dobrze, by ktoś na niego naciskał i wywierał parcie, by miał możliwości do swobodnego startu gdy już się zdecyduje czego chce się konkretniej uczyć i co chce robić. Zresztą, ja na przykład lubiłem swoje szkoły i generalnie jestem zadowolony, że do nich uczęszczałem i nauczyłem się czego się nauczyłem, ale z tą świdomoścą którą mam teraz oszalałbym gdybym miał miał jeszcze raz przechodzić przez gimnazjum, czy liceum. Nie chce być też źle zrozumiany. Generalnie uważam, że szkoły są porzebne. To wszystko to oczywiście tylko moja opinia, moje "widzimisie". A na studia dopiero idę tak się składa, ale mimo, że na studiach też się wielu rzeczy na pewno nauczę, to dobrze jest mieć tytuł/y, które może jakoś wpłyną na postrzeganie mnie przez pracodawcę.
20 kwi 20:41
Paweł: Alky, raczej miałem na myśli wypowiedź Metisa, ale dziękuję za odpowiedzieć również emotka
20 kwi 20:59
Saizou : Jak dla mnie jedną z najlepszych szkół i idei kształcenia zaproponował Neil, poczytajcie sobie o Summerhill, oczywiście jest to miejsce pełne kontrowersji, ale czytając opinie ludzie, którzy kończyli tę szkołę to warto. Rzecz jasne nie wszędzie są takie szkoły, ale na pewno w większych miastach znajdzie się kilka szkół alternatywnych, np. Łejery w Poznaniu.
20 kwi 21:12