matematykaszkolna.pl
calka czeko: witam mam taką całeczkę
 tg(2x) 

dx
 tgx 
22 sty 23:38
jc: Kto Ci dał taką straszną całkę do policzenia? Policzysz, ale ile się naliczysz... Najlepiej wklikaj do jakiegoś programu, choćby do maximy.
22 sty 23:48
jc: A może tak? tg 2x = (2tg x) / (1 − tg2 x) Całkujemy więc 2/(1−tg2 x) Pomnóżmy i podzielmy przez (1+tg2x) = (tg x)'
 2 dt 
Mamy więc do policzenia całkę ∫


, t=tg x
 1−t2 1+t2 
 1 1 1 
całka = ∫(

+

+

)dt =
 2(1−t) 2(1+t) 1+t2 
 1 1+t 1 1+tg x 
=

ln|

| + arc tg t =

ln|

| + x
 2 1−t 2 1−tg x 
Sprawdź, mogłem coś pomylić!
22 sty 23:57
Weteran: Drogi jc, W tym momencie wychodzi cała twoja niekompetencja... Jak można kazać komuś wprowadzić całke do maximy?! Na kolokwium/egzaminie tez ma sobie wklikać? To jest namowa do łamania prawa, a dodatkowo łamiesz kręgosłup moralny tego chłopaka. To jest naprawde niepoważne zachowanie! Po co udzielać tak infantylnych odpowiedzi?
23 sty 00:05
czeko: dzięki
23 sty 00:15