matematykaszkolna.pl
prawdopodobieństwo zdarzeń niezależnych Ala: Z trzech osób A, B i C może na wycieczkę pojechać tylko jedna osoba. Osoby te rzucają kolejno monetą: najpierw osoba A, potem B, potem C, potem A, itd. Na wycieczkę pojedzie ta osoba, która pierwsza wyrzuci orła. Czy przy tej metodzie wszystkie osoby mają jednakową szansę na wyjazd? Odpowiedź należy uzasadnić. Proszę o pomoc, bo nie jestem pewna czy dobrze myślę, znaczy osoba A ma największe prawdopodobieństwo, prawda? Tylko jak to uzasadnić?
15 sty 01:50
Adamm:
 1 
przy pierwszym rzucie mamy

szansy na wyrzut orła przez A
 2 
 1 
jeśli nie to jest

na wyrzut orła przez B
 4 
1 1 

na C,

na A, itd,
8 16 
zatem prawdopodobieństwo po n "turach" że A trafi wynosi
1 1 1 1 1 
 1 
1−

 8n 
 

+

+

+...+

=

*

2 16 27 23n−2 2 
 1 
1−

 8 
 
 4 
czyli można powiedzieć że całkowite prawdopodobieństwo że A trafi wynosi

 7 
 1 
 1 
1−

 8n 
 
robiąc podobnie dla B otrzymujemy

*

czyli przy granicy
 4 
 1 
1−

 8 
 
 2 1 
dostajemy

, podobnie dla C mamy

 7 7 
15 sty 02:08
Ala: Ja bym powiedziała, że po trzykrotnej reszce prawdopodobieństwo wraca do stanu początkowego. Znaczy jakby losowanie zaczyna się od zera
15 sty 21:26
Adamm: Ala, nie ponieważ 3−krotny rzut reszką jest pewnym zdarzeniem i na to że 3−razy wyjdzie reszka też jest pewne prawdopodobieństwo które musimy wymnożyć
15 sty 21:28
Adamm: Ala, chyba jesteś typem osoby która mówi że prawdopodobieństwo w paradoksie Monty'ego
 1 
Halla wynosi

 2 
15 sty 21:33
Ala: Ok, teraz to w miarę rozumiem, o tym paradoksie nie słyszałam. Napiszę jak sugerujesz
15 sty 21:40
Ala: Niby poziom liceum, ale robiliśmy kiedyś tam granice
15 sty 21:40